d--- layout: chapter --- Rozdział 20 - Mahabharata Rozdział 20 | Mahabharata Link
Gandhari rzekła:
Który – mówią – ojca, ciebie, siłą i męstwem przewyższał
ponad połowę, Madhawo, był jak lew wyniosły, dumny,
gāndhāryuvāca /
adhyardhaguṇam āhur yaṃ bale śaurye ca mādhava /
pitrā tvayā ca dāśārha dṛptaṃ siṃham ivotkaṭam //
który sam pobijał armię mego syna, niepobitą,
który śmiercią był dla innych, sam we władzę śmierci popadł.
yo bibheda camūm eko mama putrasya durbhidām /
sa bhūtvā mṛtyur anyeṣāṃ svayaṃ mṛtyuvaśaṃ gataḥ //
Widzę, Kryszno, że blask syna Kryszny , niezmierzonej chwały,
Ahimanju, nie przygasa, chociaż jego już zabito.
tasyopalakṣaye kṛṣṇa kārṣṇer amitatejasaḥ /
abhimanyor hatasyāpi prabhā naivopaśāmyati //
Tu Gandiwy posiadacza synowa, Wiraty córka ,
młoda, prawa, pełna bólu, płacze nad mężem – rycerzem,
choć nad nią należy płakać.
eṣā virāṭaduhitā snuṣā gāṇḍīvadhanvanaḥ /
ārtā bālā patiṃ vīraṃ śocyā śocatyaninditā //
Oto do niego podchodzi, żona wprost do swego męża,
ta Wiraty córka, Kryszno, i go własnoręcznie myje.
tam eṣā hi samāsādya bhāryā bhartāram antike /
virāṭaduhitā kṛṣṇa pāṇinā parimārjati //
Prześwietna ucałowała twarz tego Subhadry syna,
twarz niczym w rozkwicie lotos, z szyją jak muszla skręconą
tasya vaktram upāghrāya saubhadrasya yaśasvinī /
vibuddhakamalākāraṃ kambuvṛttaśirodharam //
i ponętna, kształtna, piękna tuli go, wstydliwa wcześniej,
teraz jakby pobudzona napojem odurzającym.
kāmyarūpavatī caiṣā pariṣvajati bhāminī /
lajjamānā purevainaṃ mādhvīkamadamūrchitā //
Pancerz mu poluzowała, złotem przystrojony, Kryszno,
umazany krwią z ran jego i ogląda jego ciało.
tasya kṣatajasaṃdigdhaṃ jātarūpapariṣkṛtam /
vimucya kavacaṃ kṛṣṇa śarīram abhivīkṣate //
Oglądając go, młodziutka, zwraca się do ciebie, Kryszno:
„Padł ten o podobnych oczach do twoich, Loosooki.
avekṣamāṇā taṃ bālā kṛṣṇa tvām abhibhāṣate /
ayaṃ te puṇḍarīkākṣa sadṛśākṣo nipātitaḥ //
Blaskiem siły, bohaterstwa równy tobie, o bezgrzeszny,
równy tobie i urodą padł na ziemię i śpi mocno.
bale vīrye ca sadṛśastejasā caiva te 'nagha /
rūpeṇa ca tavātyarthaṃ śete bhuvi nipātitaḥ //
Ach, ty, nader delikatny, zwykłeś spać na antylopy
skórze; czyż dziś twoje ciało na ziemi nie czuje bólu?
atyantasukumārasya rāṅkavājinaśāyinaḥ /
kaccid adya śarīraṃ te bhūmau na paritapyate //
Spoczywasz z rozpostartymi potężnymi ramionami,
wielkimi jak trąba słonia, zdobią je obręcze złote,
skóra ich się szorstka stała od cięciwy naciągania.
mātaṅgabhujavarṣmāṇau jyākṣepakaṭhinatvacau /
kāñcanāṅgadinau śeṣe nikṣipya vipulau bhujau //
Teraz słodko śpisz, jak gdybyś odpoczywał po wysiłku,
przeto nic nie mówisz do mnie nieszczęsnej, lamentującej.
vyāyamya bahudhā nūnaṃ sukhasuptaḥ śramād iva /
evaṃ vilapatīm ārtāṃ na hi mām abhibhāṣase //
Dokąd pójdziesz porzuciwszy, o zacny, Subhadrę zacną,
ojców tych równych trzydziestu bogom, i mnie bolejącą?”
āryām ārya subhadrāṃ tvam imāṃśca tridaśopamān /
pitṝnmāṃ caiva duḥkhārtāṃ vihāya kva gamiṣyasi //
Włosy jego krwią zbroczone odsunęła swoją ręką,
głowę wsparła na kolanach i jakby żywego pyta:
tasya śoṇitasaṃdigdhān keśān unnāmya pāṇinā /
utsaṅge vaktram ādhāya jīvantam iva pṛcchati /
svasrīyaṃ vāsudevasya putraṃ gāṇḍīvadhanvanaḥ //
„Jak ci wielcy rydwannicy mogli zabić cię w tej bitwie,
syna łucznika z Gandiwą, syna siostry Wasudewy?
Hańba sprawcom tych okrucieństw – Krypie, Karnie, Dźajadratsze,
kathaṃ tvāṃ raṇamadhyasthaṃ jaghnur ete mahārathāḥ /
dhig astu krūrakartṝṃstān kṛpakarṇajayadrathān //
Dronie i synowi Drony , sprawcom tych występnych czynów.
Gdzież ci wielcy rydwannicy wszyscy mieli wtedy serce,
gdy cię – chłopca – otoczyli zabójcy, na me nieszczęście?
droṇadrauṇāyanī cobhau yair asi vyasanīkṛtaḥ /
ratharṣabhāṇāṃ sarveṣāṃ katham āsīt tadā manaḥ //
Jak ty mogłeś, bohaterze, wśród Pandawów i Pańćalów
zginąć mając opiekunów, jakbyś nie miał opiekuna?
bālaṃ tvāṃ parivāryaikaṃ mama duḥkhāya jaghnuṣām /
kathaṃ nu pāṇḍavānāṃ ca pāñcālānāṃ ca paśyatām /
tvaṃ vīra nidhanaṃ prāpto nāthavān sannanāthavat //
Jak ma żyć syn Pandu , heros, tygrys mężów, skoro widział
jak wielu cię zabijało w walce, jakby bezbronnego?
dṛṣṭvā bahubhir ākrande nihataṃ tvām anāthavat /
vīraḥ puruṣaśārdūlaḥ kathaṃ jīvati pāṇḍavaḥ //
Ani zyski z wielkiej władzy, ani pokonanie wrogów
nie da szczęścia synom Prythy bez ciebie, Lotosooki.
na rājyalābho vipulaḥ śatrūṇāṃ vā parābhavaḥ /
prītiṃ dāsyati pārthānāṃ tvām ṛte puṣkarekṣaṇa //
Dzięki cnocie i pokorze wnet za tobą do twych światów,
które orężem zdobyłeś, podążę, tam mnie oczekuj!
tava śastrajitāṃl lokān dharmeṇa ca damena ca /
kṣipram anvāgamiṣyāmi tatra māṃ pratipālaya //
Nikt nie może jednak umrzeć, gdy nie przyjdzie nań czas jego,
więc choć cię zmarłego w bitwie widziałam, żyć będę nędzna.
durmaraṃ punar aprāpte kāle bhavati kenacit /
yad ahaṃ tvāṃ raṇe dṛṣṭvā hataṃ jīvāmi durbhagā //
Do której, mężu-tygrysie, czułym i radosnym głosem
będziesz mówił tak jak do mnie, teraz, gdyś jest w świecie ojców?
kām idānīṃ naravyāghra ślakṣṇayā smitayā girā /
pitṛloke sametyānyāṃ mām ivāmantrayiṣyasi //
Teraz w niebie będziesz wzruszał serca apsaras – niebiańskich
nimf urodą najwspanialszą i radości pełnym głosem.
nūnam apsarasāṃ svarge manāṃsi pramathiṣyasi /
parameṇa ca rūpeṇa girā ca smitapūrvayā //
Zyskałeś pomyślne światy i obcujesz w nich z nimfami,
lecz czasem, Subhadry synu, wspomnij moje dobre czyny.
prāpya puṇyakṛtāṃl lokān apsarobhiḥ sameyivān /
saubhadra viharan kāle smarethāḥ sukṛtāni me //
Sześć miesięcy ci przyznano, byś żył ze mną na tym świecie,
a gdy nadszedł siódmy miesiąc ty zginąłeś, bohaterze.”
etāvān iha saṃvāso vihitaste mayā saha /
ṣaṇmāsān saptame māsi tvaṃ vīra nidhanaṃ gataḥ //
Tę Uttarę, tak mówiącą, pełną bólu, złudnych pragnień,
odciągają od jej męża żony z rodu króla Matsjów .
ityuktavacanām etām apakarṣanti duḥkhitām /
uttarāṃ moghasaṃkalpāṃ matsyarājakulastriyaḥ //
Odciągnęły już Uttarę nieszczęsną, nieszczęsne bardziej,
widząc martwego Wiratę wykrzykują, lamentują.
uttarām apakṛṣyainām ārtām ārtatarāḥ svayam /
virāṭaṃ nihataṃ dṛṣṭvā krośanti vilapanti ca //
Kruki, sępy i szakale rozszarpują leżącego,
zbroczonego krwią Wiratę, strzały Drony go przeszyły.
droṇāstraśarasaṃkṛttaṃ śayānaṃ rudhirokṣitam /
virāṭaṃ vitudantyete gṛdhragomāyuvāyasāḥ //
Choć Wiratę szarpią ptaki, nie potrafią go ochronić
te niewiasty czarnookie, bezsilne, cierpienia pełne.
vitudyamānaṃ vihagair virāṭam asitekṣaṇāḥ /
na śaknuvanti vivaśā nivartayitum āturāḥ //
Z powodu wysiłku, znoju kobiet tych spalanych słońcem
gaśnie piękna ich uroda, ginie ciał ich piękna barwa.
āsām ātapataptānām āyāsena ca yoṣitām /
śrameṇa ca vivarṇānāṃ rūpāṇāṃ vigataṃ vapuḥ //
Spójrz na tych zabitych chłopców: na Uttarę, Abhimanju
i z Kambodźów Sudakszinę; spójrz, Madhawo, na Lakszmanę
przystojnego, leżącego wśród najlepszych wojowników.
uttaraṃ cābhimanyuṃ ca kāmbojaṃ ca sudakṣiṇam /
śiśūn etān hatān paśya lakṣmaṇaṃ ca sudarśanam /
āyodhanaśiromadhye śayānaṃ paśya mādhava //