d--- layout: chapter --- Rozdział 95 - Mahabharata Rozdział 95 | Mahabharata Link
I rzekł Sańdźaja:
Gdy noc minęła noc, król, powstawszy z łoża, rozkazał swoim dowódcom:
— Zbierajcie armię! Dzisiaj wściekły Bhiszma zabije Somaków!
A tymczasem Syn Gangi Bhiszma, wysłuchawszy w nocy tego wielkiego lamentu Durjodhany, który dla niego był rozkazem, w wielkiej zgryzocie się pogrążył. Syn Śantanu gardził swoją zależnością od innych i długo rozmyślał nad tym, jak ma walczyć w bitwie z Ardźuną. Durjodhana zaś, z zachowania Syna Gangi domyślając się, co zamierza on uczynić, poganiał Duhśasanę:
— Nuże, zaprzęgaj rydwany dla osłony Bhiszmy! Wydaj rozkaz do walki trzydziestu dwóm oddziałom! (5) Wreszcie osiągnęliśmy to, o czym tyle lat marzyliśmy — zginą Pandawowie z całym swoim wojskiem, a my odzyskamy królestwo! Jestem pewien, że teraz naszym obowiązkiem jest ochrona Bhiszmy. Pod osłoną naszych wojsk będzie za nas walczył i w bitwie zabije Synów Prythy. Powiedział mi ten o czystym duchu, że nie zabije tylko Śikhandina. Oszczędzi go dlatego, że urodził się kobietą. Jak wszyscy wiedzą, dodał, ongiś porzuciłem kwitnące królestwo i kobiety, bo chciałem zrobić to, co szczęście memu ojcu przyniesie. Ale, mówił dalej, nie zabiję w boju nigdy żadnej kobiety ani kogoś, kto wcześniej był kobietą. (10) Prawdę ci mówię, zaklinał się. I dalej prawił, że już w czasie przygotowań do wojny każdy wiedział, iż ten Śikhandin był kobietą, urodzoną jako Śikhandini. Ale teraz jest mężczyzną i będzie chciał walczyć i właśnie z tego powodu Bhiszma nigdy do niego żadnej strzały nie wypuści. Zapewnił mnie też, że uśmierci wszystkich innych kszatrijów, którzy pragną zwycięstwa Pandawów, gdy tylko znajdą się w zasięgu jego strzał. To mi właśnie powiedział mi najlepszy wśród Bharatów, Syn Gangi, znawca broni, dlatego mam głębokie przekonanie, że trzeba go osłaniać. Nawet wilk zabić lwa może w wielkiej puszczy, kiedy tamten się odsłoni. (15) Nie pozwólmy, by wilk Śikhandin zabił tego tygrysa ludzi! Wuj Śakuni, Śalja, Krypa, Drona, Wiwinśati zwarci w boju, będą ochraniać Syna Gangi. Jeśli jego strzec będziemy, pewne jest nasze zwycięstwo!
Usłyszawszy słowa Durjodhany, królowie otoczyli Syna Gangi kordonem rydwanów ze wszystkich stron. Twoi synowie także tam stanęli i radość ich ogarnęła taka, że zatrzęsły się niebo i ziemia, a Pandawów dreszcz niepokoju przejął. Stali tak uzbrojeni — wielcy rydwannicy — wokół Bhiszmy ze swymi rydwanami dobrze do koni zaprzężonych, z oddziałami słoniami. Ustawili się tak jak bogów trzydziestka, co Indrę Gromodzierżcę osłaniała w czasie walki z asurami. (20) A potem król Durjodhana znowu ozwał się do brata w te słowa:
— Judhamanju osłania lewe koło rydwanu Ardźuny, a Uttamaudźas prawe. W ten sposób oni dwaj Ardźuny strzegą, a sam Ardźuna strzeże Śikhandina, którego możemy w ten sposób przegapić. Zrób zatem tak, Duhśasano, żeby on Bhiszmy nie zabił!
Po tych słowach twój syn Duhśasana wyruszył z cały wojskiem, ustawiwszy Bhiszmę na jego czele. A gdy arcyrydwannik Ardźuna dojrzał Bhiszmę otoczonego kordonem jazdy, rzekł do Dhrysztadjumny:
— Ustaw, Śikhandina naprzeciw Bhiszmy, bezgrzeszny, książę Pańćalów, tygrysie ludzi! A ja będę go osłaniał. (25)
Bhiszma, Syn Śantantu, wyjechał na pole bitwy z całą swoją armią i ustawił szyk wielki Czworokąta. Krypa, Krytawarman, Syn Śibi wielki rydwannik, Śakuni, król Sindhu, i Sudakszina — król Kambodźi, razem z Bhiszmą i wszystkimi twoimi synami, Bharato, z przodu wszystkich oddziału, na czele szyku stanęli. Drona zaś i Bhuriśrawas, Śalja oraz Bhagadatta, o dostojny, pojechali na prawe skrzydło szyku i tam zatrzymali się, w pełnym uzbrojeniu. Aśwatthaman, Somadatta, dwaj królowie Awanti wielcy rydwannicy razem ze swoją wielką armią strzegli lewego skrzydła. (30) Durjodhana, o wielki królu, przez Trigartów zewsząd osłaniany, stał w samym środku szyku, o królu, naprzeciw Pandawów, Bharato. Alambusza, najlepszy z rydwanników i Śrutajus, wielki rydwannik, we dwóch zajęli miejsce na tyłach całego szyku, uzbrojeni po zęby. I gdy ten szyk twoi ustawili, Bharato, stojąc pod bronią jak płonące ognie wyglądali.
I podobnie pod bronią stanęli król Judhiszthira i Bhimasena Pandawa, Nakula i Sahadewa — dwaj synowie Madri, na czele całego szyku. Tam też byli Dhrysztadjumna i Wirata, i wielki rydwannik Satjaki razem ze swym wielkim wojskiem — niszczyciele wrogich oddziałów. (35) Dalej ustawili się Śikhandin, Widźaja i rakszasa Ghatotkaća, Ćekitana długoręki i mężny Kuntibhodźa, o wielki królu, w otoczeniu licznych oddziałów, a także wielki łucznik Abhimanju i wielki rydwannik Drupada, pięciu braci Kekajów — gotowi do walki, w pełnym uzbrojeniu. Ustawiwszy tak ten szyk niepokonany dzielni Pandawowie szykowali się na bój, o dostojny.
A teraz twoi, silni, zwarci i gotowi do bitwy z Synami Prythy ruszają ze swymi wszystkimi oddziałami, z Bhiszmą na czele, o królu. I podobnie ruszają Pandawowie, spragnieni zwycięstwa, pod wodzą Bhimy na ruszają na Bhiszmę, spragnieni zwycięstwa. (40) Wśród zgiełku przenikliwego i okrzyków radości, wśród grania piszczałek, rogów, bębnów, kotłów, tarabanów i konch zbliżają się Pandawowie, rycząc przeraźliwie. I my z łoskotem bębnów i kotłów, wyciem konch, dudnieniem tarabanów, rycząc jak lwy, ruszamy na nich biegiem, wielkimi susami, wrzeszczymy, pełni wściekłości. Zewsząd hałas ogłuszający dochodzi!
Biegną ku sobie, uderzając na się wzajemnie, aż ziemia, bogactw nosicielka, trzęsie się od tego łomotu. Rozlatują się ptaki, strasznie krzycząc, a słońce, które jeszcze przed chwilą blaskiem noc rozpraszało, teraz traci swój blask. (45) Wichry huczące wieją, grozę wielką zapowiadając ogłaszają, a szakale wyją przeraźliwie i zwiastują rzeź wielką, co się zbliża, o królu. Strony świata w ogniu stają. Lunął deszcz kurzu i kości z krwią zmieszanych. Łzy płyną z oczu płaczących wierzchowców, srać poczynają i sikać w najwyższej trwodze, o panie plemion. Słychać teraz przerażający skowyt rakszasów, pożeraczy ludzi, dotąd po puszczach ukrytych. Widzę lecące pawie, czaple i wrony, psy się gromadzą, wyjąc na różne tony. (50) Wielkie płonące meteory w słońce — twórcę dnia biją, a potem na ziemię z całą siłą się walą, wielką grozę wróżąc. Dygocą potężne szyki Pandawów i Dhrytarasztrowiców, zebrane na tym wielkim bitewnym zgromadzeniu od wycia konch i dudnienia bębnów jak drzewa wiatrem chłostane. Uderzają w siebie, kotłują się wojska królów, słoni i rumaków w tej tragicznej chwili z ogłuszającym zgiełkiem jak fale oceanów przez sztorm zwełnione.
saṃjaya uvāca /
prabhātāyāṃ tu śarvaryāṃ prātar utthāya vai nṛpaḥ /
rājñaḥ samājñāpayata senāṃ yojayateti ha /
adya bhīṣmo raṇe kruddho nihaniṣyati somakān //
duryodhanasya tacchrutvā rātrau vilapitaṃ bahu /
manyamānaḥ sa taṃ rājan pratyādeśam ivātmanaḥ //
nirvedaṃ paramaṃ gatvā vinindya paravācyatām /
dīrghaṃ dadhyau śāṃtanavo yoddhukāmo 'rjunaṃ raṇe //
iṅgitena tu tajjñātvā gāṅgeyena vicintitam /
duryodhano mahārāja duḥśāsanam acodayat //
duḥśāsana rathāstūrṇaṃ yujyantāṃ bhīṣmarakṣiṇaḥ /
dvātriṃśat tvam anīkāni sarvāṇyevābhicodaya //
idaṃ hi samanuprāptaṃ varṣapūgābhicintitam /
pāṇḍavānāṃ sasainyānāṃ vadho rājyasya cāgamaḥ //
tatra kāryam ahaṃ manye bhīṣmasyaivābhirakṣaṇam /
sa no guptaḥ sukhāya syāddhanyāt pārthāṃśca saṃyuge //
abravīcca viśuddhātmā nāhaṃ hanyāṃ śikhaṇḍinam /
strīpūrvako hyasau jātastasmād varjyo raṇe mayā //
lokastad veda yad ahaṃ pituḥ priyacikīrṣayā /
rājyaṃ sphītaṃ mahābāho striyaśca tyaktavān purā //
naiva cāhaṃ striyaṃ jātu na strīpūrvaṃ kathaṃcana /
hanyāṃ yudhi naraśreṣṭha satyam etad bravīmi te //
ayaṃ strīpūrvako rājañ śikhaṇḍī yadi te śrutaḥ /
udyoge kathitaṃ yat tat tathā jātā śikhaṇḍinī //
kanyā bhūtvā pumāñ jātaḥ sa ca yotsyati bhārata /
tasyāhaṃ pramukhe bāṇānna muñceyaṃ kathaṃcana //
yuddhe tu kṣatriyāṃstāta pāṇḍavānāṃ jayaiṣiṇaḥ /
sarvān anyān haniṣyāmi samprāptān bāṇagocarān //
evaṃ māṃ bharataśreṣṭho gāṅgeyaḥ prāha śāstravit /
tatra sarvātmanā manye bhīṣmasyaivābhipālanam //
arakṣyamāṇaṃ hi vṛko hanyāt siṃhaṃ mahāvane /
mā vṛkeṇeva śārdūlaṃ ghātayema śikhaṇḍinā //
mātulaḥ śakuniḥ śalyaḥ kṛpo droṇo viviṃśatiḥ /
yattā rakṣantu gāṅgeyaṃ tasmin gupte dhruvo jayaḥ //
etacchrutvā tu rājāno duryodhanavacastadā /
sarvato rathavaṃśena gāṅgeyaṃ paryavārayan //
putrāśca tava gāṅgeyaṃ parivārya yayur mudā /
kampayanto bhuvaṃ dyāṃ ca kṣobhayantaśca pāṇḍavān //
tai rathaiśca susaṃyuktair dantibhiśca mahārathāḥ /
parivārya raṇe bhīṣmaṃ daṃśitāḥ samavasthitāḥ //
yathā devāsure yuddhe tridaśā vajradhāriṇam /
sarve te sma vyatiṣṭhanta rakṣantastaṃ mahāratham //
tato duryodhano rājā punar bhrātaram abravīt /
savyaṃ cakraṃ yudhāmanyur uttamaujāśca dakṣiṇam /
goptārāv arjunasyaitāvarjuno 'pi śikhaṇḍinaḥ //
sa rakṣyamāṇaḥ pārthena tathāsmābhir vivarjitaḥ /
yathā bhīṣmaṃ na no hanyād duḥśāsana tathā kuru //
bhrātustad vacanaṃ śrutvā putro duḥśāsanastava /
bhīṣmaṃ pramukhataḥ kṛtvā prayayau senayā saha //
bhīṣmaṃ tu rathavaṃśena dṛṣṭvā tam abhisaṃvṛtam /
arjuno rathināṃ śreṣṭho dhṛṣṭadyumnam uvāca ha //
śikhaṇḍinaṃ naravyāghra bhīṣmasya pramukhe 'nagha /
sthāpayasvādya pāñcālya tasya goptāham apyuta //
tataḥ śāṃtanavo bhīṣmo niryayau senayā saha /
vyūhaṃ cāvyūhata mahat sarvatobhadram āhave //
kṛpaśca kṛtavarmā ca śaibyaścaiva mahārathaḥ /
śakuniḥ saindhavaścaiva kāmbojaśca sudakṣiṇaḥ //
bhīṣmeṇa sahitāḥ sarve putraiśca tava bhārata /
agrataḥ sarvasainyānāṃ vyūhasya pramukhe sthitāḥ //
droṇo bhūriśravāḥ śalyo bhagadattaśca māriṣa /
dakṣiṇaṃ pakṣam āśritya sthitā vyūhasya daṃśitāḥ //
aśvatthāmā somadatta āvantyau ca mahārathau /
mahatyā senayā yuktā vāmaṃ pakṣam apālayan //
duryodhano mahārāja trigartaiḥ sarvato vṛtaḥ /
vyūhamadhye sthito rājan pāṇḍavān prati bhārata //
alambuso rathaśreṣṭhaḥ śrutāyuśca mahārathaḥ /
pṛṣṭhataḥ sarvasainyānāṃ sthitau vyūhasya daṃśitau //
evam ete tadā vyūhaṃ kṛtvā bhārata tāvakāḥ /
saṃnaddhāḥ samadṛśyanta pratapanta ivāgnayaḥ //
tathā yudhiṣṭhiro rājā bhīmasenaśca pāṇḍavaḥ /
nakulaḥ sahadevaśca mādrīputrāvubhāvapi /
agrataḥ sarvasainyānāṃ sthitā vyūhasya daṃśitāḥ //
dhṛṣṭadyumno virāṭaśca sātyakiśca mahārathaḥ /
sthitāḥ sainyena mahatā parānīkavināśanāḥ //
śikhaṇḍī vijayaścaiva rākṣasaśca ghaṭotkacaḥ /
cekitāno mahābāhuḥ kuntibhojaśca vīryavān /
sthitā raṇe mahārāja mahatyā senayā vṛtāḥ //
abhimanyur maheṣvāso drupadaśca mahārathaḥ /
kekayā bhrātaraḥ pañca sthitā yuddhāya daṃśitāḥ //
evaṃ te 'pi mahāvyūhaṃ prativyūhya sudurjayam /
pāṇḍavāḥ samare śūrāḥ sthitā yuddhāya māriṣa //
tāvakāstu raṇe yattāḥ sahasenā narādhipāḥ /
abhyudyayū raṇe pārthān bhīṣmaṃ kṛtvāgrato nṛpa //
tathaiva pāṇḍavā rājan bhīmasenapurogamāḥ /
bhīṣmaṃ yuddhapariprepsuṃ saṃgrāme vijigīṣavaḥ //
kṣveḍāḥ kilikilāśabdān krakacān goviṣāṇikāḥ /
bherīmṛdaṅgapaṇavānnādayantaśca puṣkarān /
pāṇḍavā abhyadhāvanta nadanto bhairavān ravān //
bherīmṛdaṅgaśaṅkhānāṃ dundubhīnāṃ ca nisvanaiḥ /
utkruṣṭasiṃhanādaiśca valgitaiśca pṛthagvidhaiḥ //
vayaṃ pratinadantastān abhyagacchāma satvarāḥ /
sahasaivābhisaṃkruddhās tadāsīt tumulaṃ mahat //
tato 'nyonyaṃ pradhāvantaḥ saṃprahāraṃ pracakrire /
tataḥ śabdena mahatā pracakampe vasuṃdharā //
pakṣiṇaśca mahāghoraṃ vyāharanto vibabhramuḥ /
saprabhaścoditaḥ sūryo niṣprabhaḥ samapadyata //
vavuśca tumulā vātāḥ śaṃsantaḥ sumahad bhayam /
ghorāśca ghoranirhrādāḥ śivāstatra vavāśire /
vedayantyo mahārāja mahad vaiśasam āgatam //
diśaḥ prajvalitā rājan pāṃsuvarṣaṃ papāta ca /
rudhireṇa samunmiśram asthivarṣaṃ tathaiva ca //
rudatāṃ vāhanānāṃ ca netrebhyaḥ prāpatajjalam /
susruvuśca śakṛnmūtraṃ pradhyāyanto viśāṃ pate //
antarhitā mahānādāḥ śrūyante bharatarṣabha /
rakṣasāṃ puruṣādānāṃ nadatāṃ bhairavān ravān //
saṃpatantaḥ sma dṛśyante gomāyubakavāyasāḥ /
śvānaśca vividhair nādair bhaṣantastatra tasthire //
jvalitāśca maholkā vai samāhatya divākaram /
nipetuḥ sahasā bhūmau vedayānā mahad bhayam //
mahāntyanīkāni mahāsamucchraye samāgame pāṇḍavadhārtarāṣṭrayoḥ /
prakāśire śaṅkhamṛdaṅganisvanaiḥ prakampitānīva vanāni vāyunā //
narendranāgāśvasamākulānām abhyāyatīnām aśive muhūrte /
babhūva ghoṣastumulaścamūnāṃ vātoddhutānām iva sāgarāṇām //