I rzekł Sańdźaja:
Ale Durjodhana, Indra królów, wytrzymuje tę ulewę strzał — jak słoń potężny strugi deszczu — którą nawet Danawom znieść byłoby trudno. Syczy jak wściekły wąż, co w wielkim niebezpieczeństwie się znalazł, buhaju Bharatów i wypuszcza dwadzieścia pięć zaostrzonych ostrych naraći, a one szturmem obsiadają tego potomka Rakszaszycy jak rozjuszone jadowite węże górę Gandhamadanę. Przeszywają Pożeracza-Mięsa na wskroś, a on krwią obficie broczy jak ranny słoń, ale w swej zaciekłej determinacji, by zabić króla, chwyta wielką włócznię, co nawet góry rozedrze, płomieniejącą jak ogromny meteor, jak grom Indry Szczodrobliwego. Wznosi ją ten długoręki, chcąc uśmiercić twego syna. (4-5)
Na widok rakszasy unoszącego włócznię, wielkiego niczym góra, król Wangów popędza ku niemu swego prześwietnego słonia. Cwałuje w kierunku rydwanu Durjodhany, dojeżdża do niego, a jego słoń całkiem rydwan twego syna zasłania. Widzi Ghatotkaća, że drogę mu zamknął mądry król, o wielki królu i z oczyma czerwonymi z gniewu mierzy w niego wielką włócznią. Uderza ona słonia z całą siłą, o królu, który, cały zalany krwią, przewraca się i pada martwy na ziemię. Mocarny król Wangów błyskawicznie zeskakuje z niego na ziemię. (10) Tymczasem Durjodhana, widząc, że najlepszy z jego słoni padł i że siła jego została złamana, odczuwa niepokój wielki. Ale Prawo kszatrijów i jego własna duma każą mu stać w miejscu niczym góra niewzruszona, choć wciąż może się wycofać. Nakłada na cięciwę ostrą strzałę płomieniejącą jak ogień Czasu i pełen wściekłości wypuszcza ją w kierunku strasznego Nocnego-Wędrowca. Wielki Ghatotkaća widząc, jak nadlatuje ku niemu ta strzała podobna do gromu Indry, z łatwością zmienia jej bieg. Zaczyna ryczeć — straszny, z oczami nabiegłymi czerwienią z gniewu — wprawiając w drżenie wszystkie istoty jak chmury burzowe na końcu Wieku. (15)
Ten potworny ryk przerażającego rakszasy słyszy Syn Śantanu Bhiszma, więc podjeżdża do mistrza Drony i rzecze do niego tymi słowy:
— Ten złowrogi ryk, który słyszymy, to ryk rakszasy. Oznacza to, że Syn Hidimby walczy teraz z z królem Durjodhaną. Żadna istota nie może pokonać tego Nocnego-Wędrowca. Ruszaj zatem! Niech ci szczęście sprzyja! Ocal króla dostojnego, którego zaatakował ten rakszasa o złym duchu. Wszak to jest najwyższym obowiązkiem nas wszystkich, o pogromco wrogów!
Słysząc te słowa praojca, wielcy rydwannicy spiesznie jadą tam, gdzie walczą Kaurawowie. (20) To Drona, Somadatta, Bahlika, Dźajadratha, Krypa, Bhuriśrawas, Śalja, Ćitrasena, Wiwinśati, Aśwatthaman, Wikarna, król Awanti Bryhadbala i niezliczone tysiące sprzyjających im wojowników. Wszyscy ruszają razem chcąc znaleźć się w pobliżu twojego syna Durjodhany, co w opałach się znalazł. Ale ów prześwietny rakszasa o długich ramionach, choć widzi, że zbliża się ku niemu ten wyciągnięty szyk trudny do pokonania, osłaniany przez najlepszych z wojów, ani drgnie górze Mainice podobny. Trzyma wielki łuk, otaczają go jego krewniacy z sulicami, maczugami i z mnóstwem innego oręża.
I rozpoczyna się bój zgiełkliwy, co jeży włos na głowie — pomiędzy arcyrakszasem i siłami Durjodhany. (25) Ze wszystkich stron dochodzi mnie dźwięk napinanych cięciw podobny do trzasku płonących drzew bambusowych i pocisków uderzających w zbroje jakby góry pękały, o królu. Włócznie rzucane przez mężnych wojowników wyglądają jak węże rozpełzające się w różne strony, panie plemion. A król rakszasów, kipiąc gniewem, napina ogromny łuk, rycząc przy tym przeraźliwie i rozszczepia łuk mistrza, mający kształt półksiężyca, bhallą zaś godło Somadatty wyrywa i znów ryczy. (30) Króla Bahlików trzema strzałami w samą pierś bije, a Krypę — jedną, a Ćitrasenę — znów trzema, Wikarnę w ramię uderza strzałą doskonale nałożoną na cięciwę i wypuszczoną z łuku napiętego w pełne koło; trafiony nią Wikarna siada w tyle rydwanu cały krwią zalany. Potem znowu ten o niezmierzonym duchu piętnaście naraći wysyła w kierunku Bhuriśrawasa, a te, przeszywają mu zbroję na wylot i spadają na ziemię. Uderza w woźniców Wiwinśatiego i Syna Drony, którzy walą się na tyły swoich rydwanów, wypuszczając z dłoni lejce. Strzałą z grotem wygiętym w półksiężyc zrywa, o wielki królu, godło króla Sindhu w kształcie dzika, ozdobione złotem, a drugą łamie jego łuk. (35) Jego oczy są czerwone z gniewu, gdy czterema naraćami zabija konie króla Awanti o wielkim duchu. Potem znowu napina łuk w koło i ostrą żelazną strzałą rozcina pancerz syna króla Bryhadbali, aż on, ciężko ranny, siada w tyle rydwanu. Król rakszasów, ogarnięty wielkim gniewem strzela teraz ostrymi strzałami o grotach w szpic, podobnymi do jadowitych węży, kąsającymi Śalję, znawcę walki, o wielki królu.
Ale Durjodhana, Indra królów, wytrzymuje tę ulewę strzał — jak słoń potężny strugi deszczu — którą nawet Danawom znieść byłoby trudno. Syczy jak wściekły wąż, co w wielkim niebezpieczeństwie się znalazł, buhaju Bharatów i wypuszcza dwadzieścia pięć zaostrzonych ostrych naraći, a one szturmem obsiadają tego potomka Rakszaszycy jak rozjuszone jadowite węże górę Gandhamadanę. Przeszywają Pożeracza-Mięsa na wskroś, a on krwią obficie broczy jak ranny słoń, ale w swej zaciekłej determinacji, by zabić króla, chwyta wielką włócznię, co nawet góry rozedrze, płomieniejącą jak ogromny meteor, jak grom Indry Szczodrobliwego. Wznosi ją ten długoręki, chcąc uśmiercić twego syna. (4-5)
Na widok rakszasy unoszącego włócznię, wielkiego niczym góra, król Wangów popędza ku niemu swego prześwietnego słonia. Cwałuje w kierunku rydwanu Durjodhany, dojeżdża do niego, a jego słoń całkiem rydwan twego syna zasłania. Widzi Ghatotkaća, że drogę mu zamknął mądry król, o wielki królu i z oczyma czerwonymi z gniewu mierzy w niego wielką włócznią. Uderza ona słonia z całą siłą, o królu, który, cały zalany krwią, przewraca się i pada martwy na ziemię. Mocarny król Wangów błyskawicznie zeskakuje z niego na ziemię. (10) Tymczasem Durjodhana, widząc, że najlepszy z jego słoni padł i że siła jego została złamana, odczuwa niepokój wielki. Ale Prawo kszatrijów i jego własna duma każą mu stać w miejscu niczym góra niewzruszona, choć wciąż może się wycofać. Nakłada na cięciwę ostrą strzałę płomieniejącą jak ogień Czasu i pełen wściekłości wypuszcza ją w kierunku strasznego Nocnego-Wędrowca. Wielki Ghatotkaća widząc, jak nadlatuje ku niemu ta strzała podobna do gromu Indry, z łatwością zmienia jej bieg. Zaczyna ryczeć — straszny, z oczami nabiegłymi czerwienią z gniewu — wprawiając w drżenie wszystkie istoty jak chmury burzowe na końcu Wieku. (15)
Ten potworny ryk przerażającego rakszasy słyszy Syn Śantanu Bhiszma, więc podjeżdża do mistrza Drony i rzecze do niego tymi słowy:
— Ten złowrogi ryk, który słyszymy, to ryk rakszasy. Oznacza to, że Syn Hidimby walczy teraz z z królem Durjodhaną. Żadna istota nie może pokonać tego Nocnego-Wędrowca. Ruszaj zatem! Niech ci szczęście sprzyja! Ocal króla dostojnego, którego zaatakował ten rakszasa o złym duchu. Wszak to jest najwyższym obowiązkiem nas wszystkich, o pogromco wrogów!
Słysząc te słowa praojca, wielcy rydwannicy spiesznie jadą tam, gdzie walczą Kaurawowie. (20) To Drona, Somadatta, Bahlika, Dźajadratha, Krypa, Bhuriśrawas, Śalja, Ćitrasena, Wiwinśati, Aśwatthaman, Wikarna, król Awanti Bryhadbala i niezliczone tysiące sprzyjających im wojowników. Wszyscy ruszają razem chcąc znaleźć się w pobliżu twojego syna Durjodhany, co w opałach się znalazł. Ale ów prześwietny rakszasa o długich ramionach, choć widzi, że zbliża się ku niemu ten wyciągnięty szyk trudny do pokonania, osłaniany przez najlepszych z wojów, ani drgnie górze Mainice podobny. Trzyma wielki łuk, otaczają go jego krewniacy z sulicami, maczugami i z mnóstwem innego oręża.
I rozpoczyna się bój zgiełkliwy, co jeży włos na głowie — pomiędzy arcyrakszasem i siłami Durjodhany. (25) Ze wszystkich stron dochodzi mnie dźwięk napinanych cięciw podobny do trzasku płonących drzew bambusowych i pocisków uderzających w zbroje jakby góry pękały, o królu. Włócznie rzucane przez mężnych wojowników wyglądają jak węże rozpełzające się w różne strony, panie plemion. A król rakszasów, kipiąc gniewem, napina ogromny łuk, rycząc przy tym przeraźliwie i rozszczepia łuk mistrza, mający kształt półksiężyca, bhallą zaś godło Somadatty wyrywa i znów ryczy. (30) Króla Bahlików trzema strzałami w samą pierś bije, a Krypę — jedną, a Ćitrasenę — znów trzema, Wikarnę w ramię uderza strzałą doskonale nałożoną na cięciwę i wypuszczoną z łuku napiętego w pełne koło; trafiony nią Wikarna siada w tyle rydwanu cały krwią zalany. Potem znowu ten o niezmierzonym duchu piętnaście naraći wysyła w kierunku Bhuriśrawasa, a te, przeszywają mu zbroję na wylot i spadają na ziemię. Uderza w woźniców Wiwinśatiego i Syna Drony, którzy walą się na tyły swoich rydwanów, wypuszczając z dłoni lejce. Strzałą z grotem wygiętym w półksiężyc zrywa, o wielki królu, godło króla Sindhu w kształcie dzika, ozdobione złotem, a drugą łamie jego łuk. (35) Jego oczy są czerwone z gniewu, gdy czterema naraćami zabija konie króla Awanti o wielkim duchu. Potem znowu napina łuk w koło i ostrą żelazną strzałą rozcina pancerz syna króla Bryhadbali, aż on, ciężko ranny, siada w tyle rydwanu. Król rakszasów, ogarnięty wielkim gniewem strzela teraz ostrymi strzałami o grotach w szpic, podobnymi do jadowitych węży, kąsającymi Śalję, znawcę walki, o wielki królu.
saṃjaya uvāca /
tatastad bāṇavarṣaṃ tu duḥsahaṃ dānavair api /
dadhāra yudhi rājendro yathā varṣaṃ mahādvipaḥ //
tatastad bāṇavarṣaṃ tu duḥsahaṃ dānavair api /
dadhāra yudhi rājendro yathā varṣaṃ mahādvipaḥ //
tataḥ krodhasamāviṣṭo niḥśvasann iva pannagaḥ /
saṃśayaṃ paramaṃ prāptaḥ putraste bharatarṣabha //
saṃśayaṃ paramaṃ prāptaḥ putraste bharatarṣabha //
mumoca niśitāṃstīkṣṇānnārācān pañcaviṃśatim /
te 'patan sahasā rājaṃstasmin rākṣasapuṃgave /
āśīviṣā iva kruddhāḥ parvate gandhamādane //
te 'patan sahasā rājaṃstasmin rākṣasapuṃgave /
āśīviṣā iva kruddhāḥ parvate gandhamādane //
sa tair viddhaḥ sravan raktaṃ prabhinna iva kuñjaraḥ /
dadhre matiṃ vināśāya rājñaḥ sa piśitāśanaḥ /
jagrāha ca mahāśaktiṃ girīṇām api dāraṇīm //
dadhre matiṃ vināśāya rājñaḥ sa piśitāśanaḥ /
jagrāha ca mahāśaktiṃ girīṇām api dāraṇīm //
saṃpradīptāṃ maholkābhām aśanīṃ maghavān iva /
samudyacchanmahābāhur jighāṃsustanayaṃ tava //
samudyacchanmahābāhur jighāṃsustanayaṃ tava //
tām udyatām abhiprekṣya vaṅgānām adhipastvaran /
kuñjaraṃ girisaṃkāśaṃ rākṣasaṃ pratyacodayat //
kuñjaraṃ girisaṃkāśaṃ rākṣasaṃ pratyacodayat //
sa nāgapravareṇājau balinā śīghragāminā /
yato duryodhanarathastaṃ mārgaṃ pratyapadyata /
rathaṃ ca vārayāmāsa kuñjareṇa sutasya te //
yato duryodhanarathastaṃ mārgaṃ pratyapadyata /
rathaṃ ca vārayāmāsa kuñjareṇa sutasya te //
mārgam āvāritaṃ dṛṣṭvā rājñā vaṅgena dhīmatā /
ghaṭotkaco mahārāja krodhasaṃraktalocanaḥ /
udyatāṃ tāṃ mahāśaktiṃ tasmiṃścikṣepa vāraṇe //
ghaṭotkaco mahārāja krodhasaṃraktalocanaḥ /
udyatāṃ tāṃ mahāśaktiṃ tasmiṃścikṣepa vāraṇe //
sa tayābhihato rājaṃstena bāhuvimuktayā /
saṃjātarudhirotpīḍaḥ papāta ca mamāra ca //
saṃjātarudhirotpīḍaḥ papāta ca mamāra ca //
patatyatha gaje cāpi vaṅgānām īśvaro balī /
javena samabhidrutya jagāma dharaṇītalam //
javena samabhidrutya jagāma dharaṇītalam //
duryodhano 'pi samprekṣya pātitaṃ varavāraṇam /
prabhagnaṃ ca balaṃ dṛṣṭvā jagāma paramāṃ vyathām //
prabhagnaṃ ca balaṃ dṛṣṭvā jagāma paramāṃ vyathām //
kṣatradharmaṃ puraskṛtya ātmanaścābhimānitām /
prāpte 'pakramaṇe rājā tasthau girir ivācalaḥ //
prāpte 'pakramaṇe rājā tasthau girir ivācalaḥ //
saṃdhāya ca śitaṃ bāṇaṃ kālāgnisamatejasam /
mumoca paramakruddhastasmin ghore niśācare //
mumoca paramakruddhastasmin ghore niśācare //
tam āpatantaṃ samprekṣya bāṇam indrāśaniprabham /
lāghavād vañcayāmāsa mahākāyo ghaṭotkacaḥ //
lāghavād vañcayāmāsa mahākāyo ghaṭotkacaḥ //
bhūya eva nanādograḥ krodhasaṃraktalocanaḥ /
trāsayan sarvabhūtāni yugānte jalado yathā //
trāsayan sarvabhūtāni yugānte jalado yathā //
taṃ śrutvā ninadaṃ ghoraṃ tasya bhīṣmasya rakṣasaḥ /
ācāryam upasaṃgamya bhīṣmaḥ śāṃtanavo 'bravīt //
ācāryam upasaṃgamya bhīṣmaḥ śāṃtanavo 'bravīt //
yathaiṣa ninado ghoraḥ śrūyate rākṣaseritaḥ /
haiḍimbo yudhyate nūnaṃ rājñā duryodhanena ha //
haiḍimbo yudhyate nūnaṃ rājñā duryodhanena ha //
naiṣa śakyo hi saṃgrāme jetuṃ bhūtena kenacit /
tatra gacchata bhadraṃ vo rājānaṃ parirakṣata //
tatra gacchata bhadraṃ vo rājānaṃ parirakṣata //
abhidrutaṃ mahābhāgaṃ rākṣasena durātmanā /
etaddhi paramaṃ kṛtyaṃ sarveṣāṃ naḥ paraṃtapāḥ //
etaddhi paramaṃ kṛtyaṃ sarveṣāṃ naḥ paraṃtapāḥ //
pitāmahavacaḥ śrutvā tvaramāṇā mahārathāḥ /
uttamaṃ javam āsthāya prayayur yatra kauravaḥ //
uttamaṃ javam āsthāya prayayur yatra kauravaḥ //
droṇaśca somadattaśca bāhlikaśca jayadrathaḥ /
kṛpo bhūriśravāḥ śalyaścitraseno viviṃśatiḥ //
kṛpo bhūriśravāḥ śalyaścitraseno viviṃśatiḥ //
aśvatthāmā vikarṇaśca āvantyaśca bṛhadbalaḥ /
rathāścānekasāhasrā ye teṣām anuyāyinaḥ /
abhidrutaṃ parīpsantaḥ putraṃ duryodhanaṃ tava //
rathāścānekasāhasrā ye teṣām anuyāyinaḥ /
abhidrutaṃ parīpsantaḥ putraṃ duryodhanaṃ tava //
tad anīkam anādhṛṣyaṃ pālitaṃ lokasattamaiḥ /
ātatāyinam āyāntaṃ prekṣya rākṣasasattamaḥ /
nākampata mahābāhur maināka iva parvataḥ //
ātatāyinam āyāntaṃ prekṣya rākṣasasattamaḥ /
nākampata mahābāhur maināka iva parvataḥ //
pragṛhya vipulaṃ cāpaṃ jñātibhiḥ parivāritaḥ /
śūlamudgarahastaiśca nānāpraharaṇair api //
śūlamudgarahastaiśca nānāpraharaṇair api //
tataḥ samabhavad yuddhaṃ tumulaṃ lomaharṣaṇam /
rākṣasānāṃ ca mukhyasya duryodhanabalasya ca //
rākṣasānāṃ ca mukhyasya duryodhanabalasya ca //
dhanuṣāṃ kūjatāṃ śabdaḥ sarvatastumulo 'bhavat /
aśrūyata mahārāja vaṃśānāṃ dahyatām iva //
aśrūyata mahārāja vaṃśānāṃ dahyatām iva //
śastrāṇāṃ pātyamānānāṃ kavaceṣu śarīriṇām /
śabdaḥ samabhavad rājann adrīṇām iva dīryatām //
śabdaḥ samabhavad rājann adrīṇām iva dīryatām //
vīrabāhuvisṛṣṭānāṃ tomarāṇāṃ viśāṃ pate /
rūpam āsīd viyatsthānāṃ sarpāṇāṃ sarpatām iva //
rūpam āsīd viyatsthānāṃ sarpāṇāṃ sarpatām iva //
tataḥ paramasaṃkruddho visphārya sumahad dhanuḥ /
rākṣasendro mahābāhur vinadan bhairavaṃ ravam //
rākṣasendro mahābāhur vinadan bhairavaṃ ravam //
ācāryasyārdhacandreṇa kruddhaścicheda kārmukam /
somadattasya bhallena dhvajam unmathya cānadat //
somadattasya bhallena dhvajam unmathya cānadat //
bāhlikaṃ ca tribhir bāṇair abhyavidhyat stanāntare /
kṛpam ekena vivyādha citrasenaṃ tribhiḥ śaraiḥ //
kṛpam ekena vivyādha citrasenaṃ tribhiḥ śaraiḥ //
pūrṇāyatavisṛṣṭena samyak praṇihitena ca /
jatrudeśe samāsādya vikarṇaṃ samatāḍayat /
nyaṣīdat sa rathopasthe śoṇitena pariplutaḥ //
jatrudeśe samāsādya vikarṇaṃ samatāḍayat /
nyaṣīdat sa rathopasthe śoṇitena pariplutaḥ //
tataḥ punar ameyātmā nārācān daśa pañca ca /
bhūriśravasi saṃkruddhaḥ prāhiṇod bharatarṣabha /
te varma bhittvā tasyāśu prāviśanmedinītalam //
bhūriśravasi saṃkruddhaḥ prāhiṇod bharatarṣabha /
te varma bhittvā tasyāśu prāviśanmedinītalam //
viviṃśateśca drauṇeśca yantārau samatāḍayat /
tau petatū rathopasthe raśmīn utsṛjya vājinām //
tau petatū rathopasthe raśmīn utsṛjya vājinām //
sindhurājño 'rdhacandreṇa vārāhaṃ svarṇabhūṣitam /
unmamātha mahārāja dvitīyenācchinad dhanuḥ //
unmamātha mahārāja dvitīyenācchinad dhanuḥ //
caturbhir atha nārācair āvantyasya mahātmanaḥ /
jaghāna caturo vāhān krodhasaṃraktalocanaḥ //
jaghāna caturo vāhān krodhasaṃraktalocanaḥ //
pūrṇāyatavisṛṣṭena pītena niśitena ca /
nirbibheda mahārāja rājaputraṃ bṛhadbalam /
sa gāḍhaviddho vyathito rathopastha upāviśat //
nirbibheda mahārāja rājaputraṃ bṛhadbalam /
sa gāḍhaviddho vyathito rathopastha upāviśat //
bhṛśaṃ krodhena cāviṣṭo rathastho rākṣasādhipaḥ /
cikṣepa niśitāṃstīkṣṇāñ śarān āśīviṣopamān /
bibhiduste mahārāja śalyaṃ yuddhaviśāradam //
cikṣepa niśitāṃstīkṣṇāñ śarān āśīviṣopamān /
bibhiduste mahārāja śalyaṃ yuddhaviśāradam //