d--- layout: chapter --- Rozdział 76 - Mahabharata Rozdział 76 | Mahabharata Link
I rzekł Sańdźaja:
Rozjechali się bohaterowie do swoich obozów, o wielki królu, krwią zbroczeni, po tym całym dniu, w którym wzajemnie sobie cierpienie zadawali. Odespawszy jak należy, uczcili siebie nawzajem i w pełnym uzbrojeniu na polu bitwy znów się pojawili, gnani pragnieniem walki.
Wtedy twój syn, o królu, ogarnięty niepokojem, krwią skrzepłą umazany, zwrócił się do swego praojca:
— Nasze oddziały są straszne, budzące grozę, ustawione je prawidłowo, niezliczone są ich godła, a jednak bohaterscy Pandawowie zalewem swych rydwanów w jeden mig je złamali, rozbili, rozdusili. Bhima wprowadził nas wszystkich, pełnych sławy, w zamroczenie i wszedł w sam środek naszego Szyku Krokodyla podobnego do gromu, a mnie samego zranił straszliwymi strzałami podobnymi do pałek Śmierci. (5) Gdy zobaczyłem go rozsierdzonego, strach mną wstrząsnął, o królu, i do dziś nie mogę się uspokoić! Chcę twojej łaski się dobić, wiarogodny, chcę zwyciężyć i zabić Pandawów!
Na te słowa mądry Syn Gangi, o wielkim duchu, najlepszy spośród wojowników, uśmiechnął się, poznając, że w Durjodhanie gniew narasta i tak mu odpowiedział:
— Podejmę największy wysiłek, by przełamać ich szyki, synu królewski, całym sercem pragnę dać ci zwycięstwo i szczęście. Nie wzdragam się przed niczym, co by twojemu dobru służyło. Ale owych strasznych wielu rydwanników znamienitych, najśmielszych ze wszystkich znawców sztuki wojennej, którzy pomagają Pandawom w walce, nieznużenie plując jadem gniewu, nie da się rady siłą przewalczyć — pysznią się swym męstwem, pełni nienawiści do ciebie. Ja będę z nimi wojował całym sobą, aż do utraty życia, bohaterze! (10) W tej bitwie za twoją sprawę, o szlachetny, życia swego nie oszczędzę! Dla ciebie spaliłbym wszystkie światy z bogami i daitjami, a cóż dopiero twoich wrogów na tym polu bitwy! Będę walczył z Pandawami, bo chcę, byś rad był, królu!
Usłyszawszy te słowa, Durjodhana radość poczuł w sercu i zadowolony wydał rozkaz do wszystkich królów:
—Wychodzimy w pole!
Na jego rozkaz w jednej chwili wyruszyły jego oddziały rydwanów, konnych, piechurów i słoni, pełne podniecenia, mój królu, wielkie zastępy słoni, konnicy i piechurów o różnorodnym uzbrojeniu i stanęły na polu bitwy, świetnie się prezentując. Wszędzie widać oddziały dobrze zaprzężonych słoni, stojących w zastępach, dowodzone przez wojowników znających się na orężu i broni, królu mężów! (15) Rydwany jadą, piechurzy biegną, cwałują konie poganiane zgodnie z zasadami, kurzawa się wzbija podobna światłu wschodzącego słońca, która zasłania jego promienie. Łopocą proporce u rydwanów i na rzędach słoni, wiatr nimi wieje na wszystkie strony, migocą niczym błyskawice splatające się z chmurami w niebiosach. A gdy zaczęto łuki napinać, wielki, straszny łoskot się rozległ, podobnie jak ongiś ocean dudnił, gdy bogowie i wielcy asurowie ubijali go na początku eonu. Ryczy straszliwie wojsko twoich synów, różnokształtne, różnobarwne, w podnieceniu, śmiertelnie grożąc armii wroga — podobne powodzi chmur przy końcu Wieku.
saṃjaya uvāca /
atha śūrā mahārāja parasparakṛtāgasaḥ /
jagmuḥ svaśibirāṇyeva rudhireṇa samukṣitāḥ //
viśramya ca yathānyāyaṃ pūjayitvā parasparam /
saṃnaddhāḥ samadṛśyanta bhūyo yuddhacikīrṣayā //
tatastava suto rājaṃścintayābhipariplutaḥ /
visravacchoṇitāktāṅgaḥ papracchedaṃ pitāmaham //
sainyāni raudrāṇi bhayānakāni vyūḍhāni samyag bahuladhvajāni /
vidārya hatvā ca nipīḍya śūrās te pāṇḍavānāṃ tvaritā rathaughāḥ //
saṃmohya sarvān yudhi kīrtimanto vyūhaṃ ca taṃ makaraṃ vajrakalpam /
praviśya bhīmena nibarhito 'smi ghoraiḥ śarair mṛtyudaṇḍaprakāśaiḥ //
kruddhaṃ tam udvīkṣya bhayena rājan saṃmūrchito nālabhaṃ śāntim adya /
icche prasādāt tava satyasaṃdha prāptuṃ jayaṃ pāṇḍaveyāṃśca hantum //
tenaivam uktaḥ prahasanmahātmā duryodhanaṃ jātamanyuṃ viditvā /
taṃ pratyuvācāvimanā manasvī gaṅgāsutaḥ śastrabhṛtāṃ variṣṭhaḥ //
pareṇa yatnena vigāhya senāṃ sarvātmanāhaṃ tava rājaputra /
icchāmi dātuṃ vijayaṃ sukhaṃ ca na cātmānaṃ chādaye 'haṃ tvadarthe //
ete tu raudrā bahavo mahārathā yaśasvinaḥ śūratamāḥ kṛtāstrāḥ /
ye pāṇḍavānāṃ samare sahāyā jitaklamāḥ krodhaviṣaṃ vamanti //
te neha śakyāḥ sahasā vijetuṃ vīryonnaddhāḥ kṛtavairāstvayā ca /
ahaṃ hyetān pratiyotsyāmi rājan sarvātmanā jīvitaṃ tyajya vīra //
raṇe tavārthāya mahānubhāva na jīvitaṃ rakṣyatamaṃ mamādya /
sarvāṃstavārthāya sadevadaityāṃl lokān daheyaṃ kimu śatrūṃstaveha //
tat pāṇḍavān yodhayiṣyāmi rājan priyaṃ ca te sarvam ahaṃ kariṣye /
śrutvaiva caitat paramapratīto duryodhanaḥ prītamanā babhūva //
sarvāṇi sainyāni tataḥ prahṛṣṭo nirgacchatetyāha nṛpāṃśca sarvān /
tadājñayā tāni viniryayur drutaṃ rathāśvapādātagajāyutāni //
praharṣayuktāni tu tāni rājan mahānti nānāvidhaśastravanti /
sthitāni nāgāśvapadātimanti virejur ājau tava rājan balāni //
vṛndaiḥ sthitāścāpi susamprayuktāś cakāśire dantigaṇāḥ samantāt /
śastrāstravidbhir naradeva yodhair adhiṣṭhitāḥ sainyagaṇāstvadīyāḥ //
rathaiśca pādātagajāśvasaṃghaiḥ prayādbhir ājau vidhivat praṇunnaiḥ /
samuddhataṃ vai taruṇārkavarṇaṃ rajo babhau chādayat sūryaraśmīn //
rejuḥ patākā rathadantisaṃsthā vāteritā bhrāmyamāṇāḥ samantāt /
nānāraṅgāḥ samare tatra rājan meghair yuktā vidyutaḥ khe yathaiva //
dhanūṃṣi visphārayatāṃ nṛpāṇāṃ babhūva śabdastumulo 'tighoraḥ /
vimathyato devamahāsuraughair yathārṇavasyādiyuge tadānīm //
tad ugranādaṃ bahurūpavarṇaṃ tavātmajānāṃ samudīrṇam evam /
babhūva sainyaṃ ripusainyahantṛ yugāntameghaughanibhaṃ tadānīm //