d--- layout: chapter --- Rozdział 25 - Mahabharata Rozdział 25 | Mahabharata Link
Dhrytarasztra rzekł:
Kiedy woje zawrócili, po kolei ich odparto.
Powiedz, jak z mym chyżym wojskiem dzieci Prythy wojowały?
dhṛtarāṣṭra uvāca /
teṣvevaṃ saṃnivṛtteṣu pratyudyāteṣu bhāgaśaḥ /
kathaṃ yuyudhire pārthā māmakāśca tarasvinaḥ //
Cóż Ardźuna znów uczynił, walcząc z tymi, co przysięgli?
Ci, co wespół przyrzekali, cóż zrobili dziecku Prythy?
kim arjunaścāpyakarot saṃśaptakabalaṃ prati /
saṃśaptakā vā pārthasya kim akurvata saṃjaya //
Sańdźaja rzekł:
Kiedy tamci zawrócili i kolejno ich odparto,
twój syn wraz z falangą słoni ku samemu Bhimie ruszył.
saṃjaya uvāca /
tathā teṣu nivṛtteṣu pratyudyāteṣu bhāgaśaḥ /
svayam abhyadravad bhīmaṃ nāgānīkena te sutaḥ //
Jak na słonia słoń napada lub byk na drugiego byka,
wyzwany przez księcia Bhima natarł sam na oddział słoni.
sa nāga iva nāgena govṛṣeṇeva govṛṣaḥ /
samāhūtaḥ svayaṃ rājñā nāgānīkam upādravat //
Prythy syn w wojaczce zręczny, o ramionach wielkiej mocy
rozdarł ów słoniowy oddział, o szlachetny, w okamgnieniu.
sa yuddhakuśalaḥ pārtho bāhuvīryeṇa cānvitaḥ /
abhinat kuñjarānīkam acireṇaiva māriṣa //
Słonie wielkie jak pagóry, rozpryskując temporynę ,
zawracały, ogłupiałe żelaznymi strzały Bhimy.
te gajā girisaṃkāśāḥ kṣarantaḥ sarvato madam /
bhīmasenasya nārācair vimukhā vimadīkṛtāḥ //
Tak jak wiatr chmur korowody zdolny przewiać, wiejąc wszędy,
tak syn wiatru czyściciela owe roty słoni zdmuchał.
vidhamed abhrajālāni yathā vāyuḥ samantataḥ /
vyadhamat tānyanīkāni tathaiva pavanātmajaḥ //
Uwalniając w nie swe strzały, Bhima jaśniał pośród słoni,
niczym słońce wynoszące swe promienie ponad światy.
sa teṣu visṛjan bāṇān bhīmo nāgeṣvaśobhata /
bhuvaneṣviva sarveṣu gabhastīn udito raviḥ //
Strzał setkami Bhimy szyte słonie całe się iskrzyły
jak na niebie gęste chmury powleczone smugą słońca.
te bhīmabāṇaiḥ śataśaḥ saṃsyūtā vibabhur gajāḥ /
gabhastibhir ivārkasya vyomni nānābalāhakāḥ //
Wściekły Durjodhana ruszył ku synowi wiatru, który
rzezi słoni dokonywał, szyjąc weń ostrymi groty.
tathā gajānāṃ kadanaṃ kurvāṇam anilātmajam /
kruddho duryodhano 'bhyetya pratyavidhyacchitaiḥ śaraiḥ //
W jednej chwili Bhima przebił księcia skrzydlatymi strzały,
mając oczy krwią nabiegłe, wielce jego śmierci łaknąc.
tataḥ kṣaṇena kṣitipaṃ kṣatajapratimekṣaṇaḥ /
kṣayaṃ ninīṣur niśitair bhīmo vivyādha patribhiḥ //
Choć w nim bełty wszędy tkwiły, to on gniewny z lekkim śmiechem
w syna Pandu Bhimasenę szył strzałami jak promieniem.
sa śarārpitasarvāṅgaḥ kruddho vivyādha pāṇḍavam /
nārācair arkaraśmyābhair bhīmasenaṃ smayann iva //
Zaś syn Pandu w odpowiedzi słonia , co był na proporcu
kryształowy, zdobny w klejnot, szybko ściął niedźwiedzią strzałą
i pozbawił łuku księcia.
tasya nāgaṃ maṇimayaṃ ratnacitraṃ dhvaje sthitam /
bhallābhyāṃ kārmukaṃ caiva kṣipraṃ cicheda pāṇḍavaḥ //
Gdy w opresji Durjodhanę władca Angi dostrzegł, panie,
wspięty na słoniu nadjechał, pragnąc zamęt siać dokoła.
duryodhanaṃ pīḍyamānaṃ dṛṣṭvā bhīmena māriṣa /
cukṣobhayiṣur abhyāgād aṅgo mātaṅgam āsthitaḥ //
Gdy ów słoń na niego spadał, rycząc jak deszczowa chmura,
Bhimasena strzałę posłał między guzy jego czoła.
tam āpatantaṃ mātaṅgam ambudapratimasvanam /
kumbhāntare bhīmaseno nārācenārdayad bhṛśam //
Na wylot przeszyła ciało i się w błocie pogrążyła,
słoń trafiony padł na ziemię niczym góra cięta gromem.
tasya kāyaṃ vinirbhidya mamajja dharaṇītale /
tataḥ papāta dvirado vajrāhata ivācalaḥ //
Kiedy przebił jego słonia i upadał barbarzyńca,
Wilczybrzuch niedźwiedzią strzałą, wielce szybki, ściął mu głowę.
tasyāvarjitanāgasya mlecchasyāvapatiṣyataḥ /
śiraścicheda bhallena kṣiprakārī vṛkodaraḥ //
A gdy zginął ów bohater, cały oddział począł pierzchać,
słonie, rydwany i konie w szaleństwie miażdżyły pieszych.
tasminnipatite vīre samprādravata sā camūḥ /
saṃbhrāntāśvadviparathā padātīn avamṛdnatī //
Gdy w popłochu uciekało w każdą stronę całe wojsko,
Pragdźjotisza wtem na Bhimę słoniem natarł w wielkim pędzie.
teṣvanīkeṣu sarveṣu vidravatsu samantataḥ /
prāgjyotiṣastato bhīmaṃ kuñjareṇa samādravat //
Jak słoń Władcy Chmur zwyciężył armię Daitjów i Danawów,
tak ów przedni pośród słoni nacierał gwałtem na Bhimę.
yena nāgena maghavān ajayad daityadānavān /
sa nāgapravaro bhīmaṃ sahasā samupādravat //
Wściekły, oczy wywracając, pochłaniał siły Pandawów,
miażdżąc uszami, stopami i swą wielce mocną trąbą.
śravaṇābhyām atho padbhyāṃ saṃhatena kareṇa ca /
vyāvṛttanayanaḥ kruddhaḥ pradahann iva pāṇḍavam //
Wielki krzyk się wokół podniósł pośród szeregów zebranych:
„Hejże! Ów słoń Bhimę zabił!” – o szlachetny, tak wołano.
tataḥ sarvasya sainyasya nādaḥ samabhavanmahān /
hā hā vinihato bhīmaḥ kuñjareṇeti māriṣa //
Wówczas synów Pandu zastęp przerażony taką wieścią
chyżo pędził ku pozycji, gdzie Wilczybrzuch stał, o królu.
tena nādena vitrastā pāṇḍavānām anīkinī /
sahasābhyadravad rājan yatra tasthau vṛkodaraḥ //
Judhiszthira uważając, że Wilczybrzuch już nie żyje,
razem z Pańćalami natarł z wszystkich stron na Bhagadattę.
tato yudhiṣṭhiro rājā hataṃ matvā vṛkodaram /
bhagadattaṃ sapāñcālaḥ sarvataḥ samavārayat //
Z rydwanników najprzedniejsi otoczyli go wozami
i setkami, tysiącami strzał ku niemu posypali.
taṃ rathai rathināṃ śreṣṭhāḥ parivārya samantataḥ /
avākirañ śaraistīkṣṇaiḥ śataśo 'tha sahasraśaḥ //
Gdy bosakiem strącił bełty różnorakie, wielce chyże,
król górali natarł słoniem na Pandawów i Pańćalów.
sa vighātaṃ pṛṣatkānām aṅkuśena samācaran /
gajena pāṇḍupāñcālān vyadhamat parvateśvaraḥ //
Jak na cud spoglądaliśmy na wyczyny Bhagadatty,
których starzec dokonywał na swym słoniu, władco ludów.
tad adbhutam apaśyāma bhagadattasya saṃyuge /
tathā vṛddhasya caritaṃ kuñjareṇa viśāṃ pate //
Wówczas to władca Daśarnów rzucił się na Pragdźjotiszę,
jadąc na szalonym słoniu, bestii nadzwyczajnie szybkiej.
tato rājā daśārṇānāṃ prāgjyotiṣam upādravat /
tiryagyātena nāgena samadenāśugāminā //
I rozgorzał pojedynek zwierza o olbrzymich kształtach,
jak onegdaj gór skrzydlatych, wszędy lasem porośniętych.
tayor yuddhaṃ samabhavannāgayor bhīmarūpayoḥ /
sapakṣayoḥ parvatayor yathā sadrumayoḥ purā //
W boju tym słoń Pragdźjotiszy to nacierał, to się cofał,
władcy Daśarnów słoniowi bok rozpłatał i go zwalił.
prāgjyotiṣapater nāgaḥ saṃnipatyāpavṛtya ca /
pārśve daśārṇādhipater bhittvā nāgam apātayat //
Bhagadatta oszczepami siedmioma jak słońca błyski
swego wroga zamordował, gdy ten zachwiał się na słoniu.
tomaraiḥ sūryaraśmyābhair bhagadatto 'tha saptabhiḥ /
jaghāna dviradasthaṃ taṃ śatruṃ pracalitāsanam //
Judhiszthira wtem się zbliżył do monarchy Bhagadatty
wraz z oddziałem rydwanników i go obległ z każdej strony.
upasṛtya tu rājānaṃ bhagadattaṃ yudhiṣṭhiraḥ /
rathānīkena mahatā sarvataḥ paryavārayat //
Kiedy na swym słoniu siedział, otoczony rydwanami,
jaśniał jak na szczycie ogień pośród puszczy rozniecony.
sa kuñjarastho rathibhiḥ śuśubhe sarvato vṛtaḥ /
parvate vanamadhyastho jvalann iva hutāśanaḥ //
Ów słoń w kręgu się obracał wokół szczelnie obleganym
przez łuczników na rydwanach, co sypali k niemu strzały.
maṇḍalaṃ sarvataḥ śliṣṭaṃ rathinām ugradhanvinām /
kiratāṃ śaravarṣāṇi sa nāgaḥ paryavartata //
Wówczas włodarz Pragdźjotiszy byka okiełznał wśród słoni
i skierował go pośpiesznie ku wozowi Jujudhany.
tataḥ prāgjyotiṣo rājā parigṛhya dviparṣabham /
preṣayāmāsa sahasā yuyudhānarathaṃ prati //
Ten potężny słoń pochwycił rydwan potomka Śiniego,
cisnął nim z wielkim impetem. W porę pierzchnął Jujudhana.
śineḥ pautrasya tu rathaṃ parigṛhya mahādvipaḥ /
abhicikṣepa vegena yuyudhānastvapākramat //
Woźnica porzucił konie potężne, w Sindhu chowane
i ku Satjakiemu pobiegł.
Gdy już stanął na rydwanie, to ponownie umknął z druhem.
bṛhataḥ saindhavān aśvān samutthāpya tu sārathiḥ /
tasthau sātyakim āsādya saṃplutastaṃ rathaṃ punaḥ //
Gdy pędzący słoń utworzył wyłom w okręgu rydwanów,
wówczas z niego się wydostał i wojami zaczął miotać.
sa tu labdhvāntaraṃ nāgastvarito rathamaṇḍalāt /
niścakrāma tataḥ sarvān paricikṣepa pārthivān //
Woje, byki pośród ludzi, zlękli się żwawego słonia
i choć jeden był, mniemali, że się w setki rozprzestrzenił.
te tvāśugatinā tena trāsyamānā nararṣabhāḥ /
tam ekaṃ dviradaṃ saṃkhye menire śataśo nṛpāḥ //
Bhagadatta na swym słoniu Pandawów armię odpędził
jak król bogów gna danawów, dosiadając Airawaty.
te gajasthena kālyante bhagadattena pāṇḍavāḥ /
airāvatasthena yathā devarājena dānavāḥ //
Umykali Pańćalowie w tę i wewtę, wrzawę czyniąc
przeraźliwy i donośny z rżenia koni, ryków słoni.
teṣāṃ pradravatāṃ bhīmaḥ pāñcālānām itastataḥ /
gajavājikṛtaḥ śabdaḥ sumahān samajāyata //
Kiedy Bhagadatta pędził Pandów w starciu tym okrutnym,
Bhima rozwścieczony ruszył znowu w stronę Pragdźjotiszy.
bhagadattena samare kālyamāneṣu pāṇḍuṣu /
prāgjyotiṣam abhikruddhaḥ punar bhīmaḥ samabhyayāt //
Słoń przeraził konie wodą wytryśniętą ze swej trąby
i rumaki wóz poniosły syna Prythy, gdy nadciągał.
tasyābhidravato vāhān hastamuktena vāriṇā /
siktvā vyatrāsayannāgaste pārtham aharaṃstataḥ //
Raptem natarł znów na niego Rućiparwan, syn Krytiego.
Stał na wozie jak śmierć sama i wylewał bełtów deszcze.
tatastam abhyayāt tūrṇaṃ ruciparvā kṛtīsutaḥ /
samukṣañ śaravarṣeṇa rathastho 'ntakasaṃnibhaḥ //
Górski król o pięknym ciele strzałą o wygiętym drzewcu
posłał Rućiraparwana do siedziby syna Słońca.
tato ruciraparvāṇaṃ śareṇa nataparvaṇā /
suparvā parvatapatir ninye vaivasvatakṣayam //
A gdy upadł ów bohater, syn Subhadry, Ćekitana,
dzieci Draupadi, Jujutsu oraz mężny Dhrysztaketu
szarżowali wraz na słonia.
tasminnipatite vīre saubhadro draupadīsutāḥ /
cekitāno dhṛṣṭaketur yuyutsuścārdayan dvipam //
Nieprzerwane strugi bełtów jak potoki deszczu z chmury
nań wylali, łaknąc mordu i upiornie przy tym rycząc.
ta enaṃ śaradhārābhir dhārābhir iva toyadāḥ /
siṣicur bhairavānnādān vinadanto jighāṃsavaḥ //
Kolanami, paluchami i bosakiem przynaglony
przez kornaka z doświadczeniem natarł słoń z wzniesioną trąbą
i z uszami spłaszczonymi, prędko, ze skupionym wzrokiem.
tataḥ pārṣṇyaṅkuśāṅguṣṭhaiḥ kṛtinā codito dvipaḥ /
prasāritakaraḥ prāyāt stabdhakarṇekṣaṇo drutam //
Deptał po koniach Jujutsu, stopą miażdżąc ich woźnicę,
syn twój zamroczony wskoczył na rydwan syna Subhadry.
so 'dhiṣṭhāya padā vāhān yuyutsoḥ sūtam ārujat /
putrastu tava saṃbhrāntaḥ saubhadrasyāpluto ratham //
Książę, siedzący na słoniu, szył ku wrogom swymi strzały,
tak jak słońce co promienie we wsze strony świata ciśnie.
sa kuñjarastho visṛjann iṣūn ariṣu pārthivaḥ /
babhau raśmīn ivādityo bhuvaneṣu samutsṛjan //
Syn Ardźuny strzał tuzinem, a Jujutsu szył dziesiątką,
po trzy bełty Dhrysztaketu i Draupadi dzieci słały.
tam ārjunir dvādaśabhir yuyutsur daśabhiḥ śaraiḥ /
tribhistribhir draupadeyā dhṛṣṭaketuśca vivyadhuḥ //
Dwuciosowy już pokryty z trudem strzałami słanymi
był jak wielka ciężka chmura zszyta promieniami słońca.
so 'riyatnārpitair bāṇair ācito dvirado babhau /
saṃsyūta iva sūryasya raśmibhir jalado mahān //
Z artyzmem oraz wysiłkiem przez kornaka prowadzony,
dręczony strzałami wrogów ciskał słoń przeciwnikami
w prawą oraz lewą stronę.
niyantuḥ śilpayatnābhyāṃ preṣito 'riśarārditaḥ /
paricikṣepa tānnāgaḥ sa ripūn savyadakṣiṇam //
Jak pasterz prowadzi trzodę, kijem nią kierując w lesie,
tak prowadził Bhagadatta chwilę w kupie owe hufce.
gopāla iva daṇḍena yathā paśugaṇān vane /
āveṣṭayata tāṃ senāṃ bhagadattastathā muhuḥ //
Jak krzyk wznosi stado ptactwa, kiedy orzeł je napada,
tak ryczeli woje Pandów, gdy w popłochu uciekali.
kṣipraṃ śyenābhipannānāṃ vāyasānām iva svanaḥ /
babhūva pāṇḍaveyānāṃ bhṛśaṃ vidravatāṃ svanaḥ //
Ów król wśród słoni bosakiem ostrym kłuty
niczym onegdaj pierwsze góry skrzydlate,
strach pośród wrogów gwałtowny wywoływał
jak pośród kupców ocean, gdy wzburzony.
sa nāgarājaḥ pravarāṅkuśāhataḥ purā sapakṣo 'drivaro yathā nṛpa /
bhayaṃ tathā ripuṣu samādadhad bhṛśaṃ vaṇiggaṇānāṃ kṣubhito yathārṇavaḥ //
Zgiełk wielce straszny rydwanów, słoni, koni,
wojsk zbiegających ze strachu wszędy powstał,
ziemię, niebiosa, przestwór i strony świata
wypełnił, władco, natenczas pośród boju.
tato dhvanir dviradarathāśvapārthivair bhayād dravadbhir janito 'tibhairavaḥ /
kṣitiṃ viyad dyāṃ vidiśo diśastathā samāvṛṇot pārthiva saṃyuge tadā //
Ów władca ziemi na pierwszym pośród słoni
śpiesznie się nurzał w zastępach przeciwników,
jak Wiroćana w potyczce z niebianami,
w dobrze strzeżonej, onegdaj, armii bogów.
sa tena nāgapravareṇa pārthivo bhṛśaṃ jagāhe dviṣatām anīkinīm /
purā suguptāṃ vibudhair ivāhave virocano devavarūthinīm iva //
Przyjaciel ognia gwałtem nieboskłon owiał
i cała armia nagle się w pyle skryła.
Jednego słonia w pędzie ludzie widzieli
jako zastępy potworów w każdej stronie.
bhṛśaṃ vavau jvalanasakho viyad rajaḥ samāvṛṇonmuhur api caiva sainikān /
tam ekanāgaṃ gaṇaśo yathā gajāḥ samantato drutam iva menire janāḥ //