d--- layout: chapter --- Rozdział 5 - Mahabharata Rozdział 5 | Mahabharata Link
Dhrytarasztra rzekł:
Skoro trafia się przez rozum do prawości tej otchłani,
wyjaw mi więc szczegółowo całą tę rozumu ścieżkę.
dhṛtarāṣṭra uvāca /
yad idaṃ dharmagahanaṃ buddhyā samanugamyate /
etad vistaraśaḥ sarvaṃ buddhimārgaṃ praśaṃsa me //
Widura rzekł:
Kłaniam się Samoistnemu i przedstawiam ci tę kwestię,
to, co najwspanialsi mędrcy zwą otchłanią transmigracji.
vidura uvāca /
atra te vartayiṣyāmi namaskṛtvā svayaṃbhuve /
yathā saṃsāragahanaṃ vadanti paramarṣayaḥ //
Pewien bramin egzystując w wielkim kołowrocie wcieleń
osiągnął las nieprzebyty, wielki, pełen dzikich bestii,
kaścinmahati saṃsāre vartamāno dvijaḥ kila /
vanaṃ durgam anuprāpto mahat kravyādasaṃkulam //
ze wszystkich stron uczęszczany przez straszne, żarłoczne wielce
lwy, tygrysy oraz słonie, nawet śmierci strach niosący.
siṃhavyāghragajākārair atighorair mahāśanaiḥ /
samantāt saṃparikṣiptaṃ mṛtyor api bhayapradam //
Gdy go spostrzegł, jego serce zadrżało w największym stopniu,
włos na ciele mu się zjeżył, strwożył się, pogromco wrogów.
tad asya dṛṣṭvā hṛdayam udvegam agamat param /
abhyucchrayaśca romṇāṃ vai vikriyāśca paraṃtapa //
Przedzierając się przez las ten, biegnąc w jedną, drugą stronę,
patrząc się na wszystkie strony rozmyślał nad swym schronieniem.
sa tad vanaṃ vyanusaran vipradhāvan itastataḥ /
vīkṣamāṇo diśaḥ sarvāḥ śaraṇaṃ kva bhaved iti //
Pełen strachu gnał szukając przejścia wśród tych dzikich bestii,
lecz nie mógł daleko umknąć ani od nich się uwolnić.
sa teṣāṃ chidram anvicchan pradruto bhayapīḍitaḥ /
na ca niryāti vai dūraṃ na ca tair viprayujyate //
I zobaczył, że las straszny zewsząd siecią był pokryty,
i objęty ramionami przez kobietę straszną wielce.
athāpaśyad vanaṃ ghoraṃ samantād vāgurāvṛtam /
bāhubhyāṃ sampariṣvaktaṃ striyā paramaghorayā //
Wielki las był wokół pełen węży z pięcioma głowami,
podobnych wzniesionym skałom, i drzew wielkich aż po chmury.
pañcaśīrṣadharair nāgaiḥ śailair iva samunnataiḥ /
nabhaḥspṛśair mahāvṛkṣaiḥ parikṣiptaṃ mahāvanam //
A tam w środku była studnia zasłonięta, bo pokryta
ukrytymi w niej pnączami, które porastała trawa.
vanamadhye ca tatrābhūd udapānaḥ samāvṛtaḥ /
vallībhistṛṇachannābhir gūḍhābhir abhisaṃvṛtaḥ //
Ów podwójnie urodzony wpadł do tego wód zbiornika
skrytego i w nim zawisnął – pełnym plątaniny pnączy.
papāta sa dvijastatra nigūḍhe salilāśaye /
vilagnaścābhavat tasmiṃl latāsaṃtānasaṃkaṭe //
Jak chlebowca wielki owoc zawieszony na łodydze,
tak oto on tam zawisnął – głową w dół, nogami w górę.
panasasya yathā jātaṃ vṛntabaddhaṃ mahāphalam /
sa tathā lambate tatra ūrdhvapādo hyadhaḥśirāḥ //
Lecz i w tych okolicznościach inny, większy pech go dopadł:
na krańcu wlotu do studni zobaczył wielkiego słonia.
atha tatrāpi cānyo 'sya bhūyo jāta upadravaḥ /
kūpavīnāhavelāyām apaśyata mahāgajam //
Miał sześć pysków, czarne plamy, stąpał na dwunastu nogach,
równo kroczył wokół studni pokrytej drzewem z pnączami.
ṣaḍvaktraṃ kṛṣṇaśabalaṃ dviṣaṭkapadacāriṇam /
krameṇa parisarpantaṃ vallīvṛkṣasamāvṛtam //
A gdy zwisał tak z gałęzi drzewa, na konarach jego
siadły pszczoły różnych kształtów, straszne, lęk wywołujące,
które wcześniej miód zebrały, a tam żyły tak, jak w ulu.
tasya cāpi praśākhāsu vṛkṣaśākhāvalambinaḥ /
nānārūpā madhukarā ghorarūpā bhayāvahāḥ /
āsate madhu saṃbhṛtya pūrvam eva niketajāḥ //
Więcej, więcej pragną zdobyć miodu, byku wśród Bharatów,
słodkiego dla stworzeń, chociaż głupiec nim się nie nasyci.
bhūyo bhūyaḥ samīhante madhūni bharatarṣabha /
svādanīyāni bhūtānāṃ na yair bālo 'pi tṛpyate //
Strumień tego miodu spływa stale w wielkiej obfitości,
a ten zwisający człowiek bez przerwy ten strumień spija;
lecz choć pije go w niedoli, nie gaśnie łaknienie jego.
teṣāṃ madhūnāṃ bahudhā dhārā prasravate sadā /
tāṃ lambamānaḥ sa pumān dhārāṃ pibati sarvadā /
na cāsya tṛṣṇā viratā pibamānasya saṃkaṭe //
Znowu pragnie go i znowu, i wciąż jest nienasycony,
bo też w jego życiu, królu, nie zrodził się brak pragnienia.
abhīpsati ca tāṃ nityam atṛptaḥ sa punaḥ punaḥ /
na cāsya jīvite rājannirvedaḥ samajāyata //
W takiej sytuacji człowiek trwał w nadziei na przeżycie,
choć to drzewo podgryzały myszy czarne oraz białe.
tatraiva ca manuṣyasya jīvitāśā pratiṣṭhitā /
kṛṣṇāḥ śvetāśca taṃ vṛkṣaṃ kuṭṭayanti sma mūṣakāḥ //
Mówi się o wielkim strachu, który wywołują bestie
w lesie tym nie do przebycia, kobieta niezwykle groźna,
wąż na samym dole studni, i słoń u wlotu do studni.
vyālaiśca vanadurgānte striyā ca paramograyā /
kūpādhastācca nāgena vīnāhe kuñjareṇa ca //
Piąty strach wzniecają myszy, to strach przed upadkiem drzewa,
szósty wywołują pszczoły z powodu pragnienia miodu.
vṛkṣaprapātācca bhayaṃ mūṣakebhyaśca pañcamam /
madhulobhānmadhukaraiḥ ṣaṣṭham āhur mahad bhayam //
Tak to żyje ów rzucony tam w ocean cyklu wcieleń,
nie jest jednak beznamiętny, nie porzuca żądzy życia.
evaṃ sa vasate tatra kṣiptaḥ saṃsārasāgare /
na caiva jīvitāśāyāṃ nirvedam upagacchati //