d--- layout: chapter --- Rozdział 74 - Mahabharata Rozdział 74 | Mahabharata Link
Sańdźaja rzekł:
Kiedy słońce zachodziło, wycofując swe promienie,
wojska skryte w chmurze pyłu ruchy swoje spowolniły.
saṃjaya uvāca /
parivartamāne tvāditye tatra sūryasya raśmibhiḥ /
rajasā kīryamāṇāśca mandībhūtāśca sainikāḥ //
Wolno dzień dobiegał końca, kiedy jedni się zmagali,
inni stali, zawracali, zwyciężali lub ginęli.
tiṣṭhatāṃ yudhyamānānāṃ punar āvartatām api /
bhajyatāṃ jayatāṃ caiva jagāma tad ahaḥ śanaiḥ //
Pośród wojów podnieconych, żądnych zwycięstwa w potyczce,
Ardźuna i Wasudewa gnali ku królowi Sindhu.
tathā teṣu viṣakteṣu sainyeṣu jayagṛddhiṣu /
arjuno vāsudevaśca saindhavāyaiva jagmatuḥ //
Kunti syn ostrymi strzały drogę torował wśród armii
na szerokość kół rydwanu, po niej pędził Dźanardana.
rathamārgapramāṇaṃ tu kaunteyo niśitaiḥ śaraiḥ /
cakāra tatra panthānaṃ yayau yena janārdanaḥ //
Gdzie się tylko rydwan zjawił syna Pandu szlachetnego,
tam się armia rozdzierała twoich wojsk, o panie ludów.
yatra yatra ratho yāti pāṇḍavasya mahātmanaḥ /
tatra tatraiva dīryante senāstava viśāṃ pate //
Mężny Daśarha ukazał biegłość w wozu prowadzeniu,
gdy zataczał wszędy kręgi małe, średnie oraz wielkie.
rathaśikṣāṃ tu dāśārho darśayāmāsa vīryavān /
uttamādhamamadhyāni maṇḍalāni vidarśayan //
Spiżowe, z imienia znakiem, niczym czas lub ogień kresu,
nałożone na cięciwę, proste, wielkie, hen lecące,
te tu nāmāṅkitāḥ pītāḥ kālajvalanasaṃnibhāḥ /
snāyunaddhāḥ suparvāṇaḥ pṛthavo dīrghagāminaḥ //
strzały z bambusa , żelazne, wielorakie, wymierzone,
wraz z ptakami krew spijały wszelkich stworzeń dech mających.
vaiṇavāyasmayaśarāḥ svāyatā vividhānanāḥ /
rudhiraṃ patagaiḥ sārdhaṃ prāṇināṃ papur āhave //
Ardźuna, stojąc w rydwanie, pędzącym z prędkością dźwięku,
wrogów mordował strzałami tak daleko, jak głos sięgał.
rathasthitaḥ krośamātre yān asyatyarjunaḥ śarān /
rathe krośam atikrānte tasya te ghnanti śātravān //
Zmysłów Pan zawrotnie pędził końmi dobrze niosącymi,
niczym wiatr albo jak Tarkszja , aż się cały świat zadziwił.
tārkṣyamārutaraṃhobhir vājibhiḥ sādhuvāhibhiḥ /
tathāgacchaddhṛṣīkeśaḥ kṛtsnaṃ vismāpayañ jagat //
Rydwan, który słońce niesie, tak nie bieżył, panie ludów,
ani Indry, ani Rudry, ani nawet Pana Bogactw,
na tathā gacchati rathastapanasya viśāṃ pate /
nendrasya na ca rudrasya nāpi vaiśravaṇasya ca //
ani nikogo innego nigdy wcześniej podczas boju,
jak Ardźuny rydwan leciał jak myśl prędki lub nadzieja.
nānyasya samare rājan gatapūrvastathā rathaḥ /
yathā yayāvarjunasya mano'bhiprāyaśīghragaḥ //
Keśawa, pogromca wrogów, jadąc poprzez wrogą armię,
konie szybko począł naglić pośród zmagań, o Bharato.
praviśya tu raṇe rājan keśavaḥ paravīrahā /
senāmadhye hayāṃstūrṇaṃ codayāmāsa bhārata //
Kiedy pierwsze z koni środek osiągnęły morza wozów,
z trudem rydwan swój ciągnęły głodne, spragnione, zmęczone.
tatastasya rathaughasya madhyaṃ prāpya hayottamāḥ /
kṛcchreṇa ratham ūhustaṃ kṣutpipāsāśramānvitāḥ //
Ranione licznym orężem wojów podnieconych walką,
zataczały piękne kręgi wciąż na nowo, wielokrotnie.
kṣatāśca bahubhiḥ śastrair yuddhaśauṇḍair anekaśaḥ /
maṇḍalāni vicitrāṇi viceruste muhur muhuḥ //
Wymijały, pędząc górą, tysiącami niczym skały
martwe konie oraz słonie, wozy z ludźmi wszem rozbite.
hatānāṃ vājināgānāṃ rathānāṃ ca naraiḥ saha /
upariṣṭād atikrāntāḥ śailābhānāṃ sahasraśaḥ //
W tym to czasie dwaj mężowie, bracia z Awanti natarli
razem z wojskiem na Pandawę, który konie miał zmęczone.
etasminn antare vīrāvāvantyau bhrātarau nṛpa /
sahasenau samārchetāṃ pāṇḍavaṃ klāntavāhanam //
Z euforią szyli w Ardźunę sześćdziesiąt i cztery strzały,
siedemdziesiąt w Dźanardanę, jedną setkę zaś w rumaki.
tāvarjunaṃ catuḥṣaṣṭyā saptatyā ca janārdanam /
śarāṇāṃ ca śatenāśvān avidhyetāṃ mudānvitau //
O królu, wściekły Ardźuna, znawca czułych punktów ciała,
dziewięć prostych strzał wypuścił, szyjąc w ich wrażliwe miejsca.
tāvarjuno mahārāja navabhir nataparvabhiḥ /
ājaghāna raṇe kruddho marmajño marmabhedibhiḥ //
Wówczas ci dwaj podnieceni rzeką bełtów wraz zakryli
Bibhatsu razem z Keśawą, z piersi ryki lwie wydając.
tatastau tu śaraugheṇa bībhatsuṃ sahakeśavam /
ācchādayetāṃ saṃrabdhau siṃhanādaṃ ca nedatuḥ //
Białokonny łuki piękne niedźwiedzimi przeciął strzały
oraz z godłem dwa proporce, które złotem się jarzyły.
tayostu dhanuṣī citre bhallābhyāṃ śvetavāhanaḥ /
cicheda samare tūrṇaṃ dhvajau ca kanakojjvalau //
Inne łuki pochwycili wściekli na potomka Pandu
i ponownie go dręczyli swymi strzały, o monarcho.
athānye dhanuṣī rājan pragṛhya samare tadā /
pāṇḍavaṃ bhṛśasaṃkruddhāv ardayāmāsatuḥ śaraiḥ //
Pandu syn, Zdobywca Bogactw, wielce na nich rozeźlony
dwoma bełtami ponownie oba łuki pogruchotał.
tayostu bhṛśasaṃkruddhaḥ śarābhyāṃ pāṇḍunandanaḥ /
cicheda dhanuṣī tūrṇaṃ bhūya eva dhanaṃjayaḥ //
Potem zaś bezwiechciowymi, ostrymi, z złotym pierzyskiem,
szybko zabił konie, pieszych oraz dwóch bocznych woźniców
tathānyair viśikhaistūrṇaṃ hemapuṅkhaiḥ śilāśitaiḥ /
jaghānāśvān sapadātāṃstathobhau pārṣṇisārathī //
i starcowi strącił głowę z karku swą brzytwową strzałą,
wówczas upadł ten na ziemię jak zwalone wiatrem drzewo.
jyeṣṭhasya ca śiraḥ kāyāt kṣurapreṇa nyakṛntata /
sa papāta hataḥ pṛthvyāṃ vātarugṇa iva drumaḥ //
Kiedy mocarz Anuwinda ujrzał Windę zabitego,
wziął maczugę i porzucił rydwan wraz z martwymi końmi.
vindaṃ tu nihataṃ dṛṣṭvā anuvindaḥ pratāpavān /
hatāśvaṃ ratham utsṛjya gadāṃ gṛhya mahābalaḥ //
Myśląc o zabitym bracie, z mistrzów maczugi najpierwszy
pognał, dzierżąc swą maczugę, jakby tańczył ów rydwannik.
abhyadravata saṃgrāme bhrātur vadham anusmaran /
gadayā gadināṃ śreṣṭho nṛtyann iva mahārathaḥ //
Anuwinda tą maczugą Wroga Madhu walnął w czoło,
ale ten nawet nie zadrżał jak Mainaka, wielka góra.
anuvindastu gadayā lalāṭe madhusūdanam /
spṛṣṭvā nākampayat kruddho mainākam iva parvatam //
Ardźuna sześcioma strzały kark, ramiona, głowę, nogi
przeciął mu, a ten na ziemię upadł jak kamieni kupa.
tasyārjunaḥ śaraiḥ ṣaḍbhir grīvāṃ pādau bhujau śiraḥ /
nicakarta sa saṃchinnaḥ papātādricayo yathā //
Towarzysze ich ujrzeli, jak bez życia, królu, padli,
i rzucili się wzburzeni, sypiąc strzały tysiącami.
tatastau nihatau dṛṣṭvā tayo rājan padānugāḥ /
abhyadravanta saṃkruddhāḥ kirantaḥ śataśaḥ śarān //
Gdy Ardźuna ich uśmiercał swymi bełty, o buhaju,
wówczas jaśniał niczym ogień las palący w końcu zimy.
tān arjunaḥ śaraistūrṇaṃ nihatya bharatarṣabha /
vyarocata yathā vahnir dāvaṃ dagdhvā himātyaye //
Tak wydobył się z kłopotów, rozgramiając tych dwóch armie,
i promieniał niczym słońce, gdy rozdziera chmury, wschodząc.
tayoḥ senām atikramya kṛcchrānniryād dhanaṃjayaḥ /
vibabhau jaladān bhittvā divākara ivoditaḥ //
Zobaczywszy syna Prythy, przerazili się Kurowie,
ale zapał odzyskując, z wszystkich stron nań znów natarli.
taṃ dṛṣṭvā kuravastrastāḥ prahṛṣṭāścābhavan punaḥ /
abhyavarṣaṃstadā pārthaṃ samantād bharatarṣabha //
Widząc, że jest wycieńczony, a król Sindhu hen daleko,
ryki lwie wydali z piersi i wokół go osaczyli.
śrāntaṃ cainaṃ samālakṣya jñātvā dūre ca saindhavam /
siṃhanādena mahatā sarvataḥ paryavārayan //
Byk wśród ludzi ich zobaczył pełnych gniewu i się zaśmiał,
bez pośpiechu rzekł Ardźuna do Daśarhy takie słowa:
tāṃstu dṛṣṭvā susaṃrabdhān utsmayan puruṣarṣabhaḥ /
śanakair iva dāśārham arjuno vākyam abravīt //
„Wycieńczone są rumaki, a król Sindhu hen daleko,
jak uważasz, co najlepiej będzie teraz nam uczynić?
śarārditāśca glānāśca hayā dūre ca saindhavaḥ /
kim ihānantaraṃ kāryaṃ jyāyiṣṭhaṃ tava rocate //
Powiedz o tym, Kryszno, szczerze, tyś wszak zawsze najmądrzejszy.
Kiedy będziesz przewodnikiem, dzieci Pandu zwalczą wrogów.
brūhi kṛṣṇa yathātattvaṃ tvaṃ hi prājñatamaḥ sadā /
bhavannetrā raṇe śatrūn vijeṣyantīha pāṇḍavāḥ //
Cóż winienem teraz czynić, w tej materii mnie uświadom.
Zluzuj konie, daj im spocząć, usuń groty, o Madhawo”.
mama tvanantaraṃ kṛtyaṃ yad vai tat saṃnibodha me /
hayān vimucya hi sukhaṃ viśalyān kuru mādhava //
Po tych słowach syna Prythy Keśawa do niego odrzekł:
„Jestem również tego zdania, któreś właśnie wypowiedział”.
evam uktastu pārthena keśavaḥ pratyuvāca tam /
mamāpyetanmataṃ pārtha yad idaṃ te prabhāṣitam //
Ardźuna rzekł:
Zatem wstrzymam całą armię, a ty teraz, o Keśawo,
jak należy wprowadź w życie czyn, który nam spełnić trzeba.
arjuna uvāca /
aham āvārayiṣyāmi sarvasainyāni keśava /
tvam apyatra yathānyāyaṃ kuru kāryam anantaram //
Sańdźaja rzekł:
Wówczas zszedł z ławy rydwanu Dóbr Zdobywca bez pośpiechu,
ujął Gandiwę i stanął niczym góra niewzruszona.
saṃjaya uvāca /
so 'vatīrya rathopasthād asaṃbhrānto dhanaṃjayaḥ /
gāṇḍīvaṃ dhanur ādāya tasthau girir ivācalaḥ //
Kiedy dotknął stopą ziemi, woje spragnieni zwycięstwa,
myśląc: „Oto jest okazja!”, z rykiem ruszyli ku niemu.
tam abhyadhāvan krośantaḥ kṣatriyā jayakāṅkṣiṇaḥ /
idaṃ chidram iti jñātvā dharaṇīsthaṃ dhanaṃjayam //
Chmarą rydwanów natarli na jednego wojownika,
napinając swoje łuki i potoki strzał zwalniając.
tam ekaṃ rathavaṃśena mahatā paryavārayan /
vikarṣantaśca cāpāni visṛjantaśca sāyakān //
Rozwścieczeni ukazali różne bronie i bełtami
przesłonili syna Prythy jak Dnia Twórcę kryją chmury.
astrāṇi ca vicitrāṇi kruddhāstatra vyadarśayan /
chādayantaḥ śaraiḥ pārthaṃ meghā iva divākaram //
Z impetem wpadli na niego woje na byka wśród wojów,
rycerze na lwa rycerstwa jak na lwa słonie w amoku.
abhyadravanta vegena kṣatriyāḥ kṣatriyarṣabham /
rathasiṃhaṃ rathodārāḥ siṃhaṃ mattā iva dvipāḥ //
Wówczas syn Prythy ukazał wielką siłę swoich ramion
rozwścieczony zatamował liczne wojska z każdej strony.
tatra pārthasya bhujayor mahad balam adṛśyata /
yat kruddho bahulāḥ senāḥ sarvataḥ samavārayat //
Mocarz strzały przeciwników wstrzymał swymi pociskami
i bełtami rozlicznymi raptem wszystkich pozakrywał.
astrair astrāṇi saṃvārya dviṣatāṃ sarvato vibhuḥ /
iṣubhir bahubhistūrṇaṃ sarvān eva samāvṛṇot //
Od strzał, co powietrze szyły, trąc o siebie, panie ludów,
powstał ogień jaśniejący, który wielki blask roztaczał.
tatrāntarikṣe bāṇānāṃ pragāḍhānāṃ viśāṃ pate /
saṃgharṣeṇa mahārciṣmān pāvakaḥ samajāyata //
Od zebranych tam łuczników, krwią zbryzganych i dyszących,
od zranionych koni, słoni, co ryczały, miażdżąc wrogów,
tatra tatra maheṣvāsaiḥ śvasadbhiḥ śoṇitokṣitaiḥ /
hayair nāgaiśca saṃbhinnair nadadbhiścārikarśanaiḥ //
od rywali podnieconych, o zwycięstwo się modlących,
wściekłych, licznych tam stłoczonych gorąc powstał intensywny.
saṃrabdhaiścāribhir vīraiḥ prārthayadbhir jayaṃ mṛdhe /
ekasthair bahubhiḥ kruddhair ūṣmeva samajāyata //
Słonie niczym krokodyle, piechota to ryb ławice,
głośne od dudnienia bębnów, dźwiękiem muszli rozryczane,
fale z bełtów, nieprzebyte, wiry krążą ze sztandarów,
śarormiṇaṃ dhvajāvartaṃ nāganakraṃ duratyayam /
padātimatsyakalilaṃ śaṅkhadundubhinisvanam //
bezgraniczne, nieprzebrane, groźne pyłem podniesionym,
żółwiami hełmów pokryte, pianą chorągwi zdobione,
asaṃkhyeyam apāraṃ ca rajo''bhīlam atīva ca /
uṣṇīṣakamaṭhacchannaṃ patākāphenamālinam //
ze skałami z cielsk słoniowych, niewzruszone morze wozów
syn Prythy jak brzeg powstrzymał swymi skrzydlatymi strzały.
rathasāgaram akṣobhyaṃ mātaṅgāṅgaśilācitam /
velābhūtastadā pārthaḥ patribhiḥ samavārayat //
Wówczas mężny Dźanardana bez popłochu wyrzekł słowo
do miłego mu Ardźuny, najlepszego pośród ludzi:
tato janārdanaḥ saṃkhye priyaṃ puruṣasattamam /
asaṃbhrānto mahābāhur arjunaṃ vākyam abravīt //
„Studni z wodą tutaj nie ma dla rumaków, o Ardźuno,
o kąpieli tu nie myślę, ale by pragnienie zgasić”.
udapānam ihāśvānāṃ nālam asti raṇe 'rjuna /
parīpsante jalaṃ ceme peyaṃ na tvavagāhanam //
„Niech tak będzie” – odpowiedział i bez cienia niepokoju
ziemię strzałą swą przeszywszy, staw utworzył z pitną wodą.
idam astītyasaṃbhrānto bruvann astreṇa medinīm /
abhihatyārjunaścakre vājipānaṃ saraḥ śubham //
Ze strzał krokwie i kolumny, ze strzał było zadaszenie,
gmach cudowny Partha stworzył niczym cieśla uzdolniony.
śaravaṃśaṃ śarasthūṇaṃ śarācchādanam adbhutam /
śaraveśmākarot pārthastvaṣṭevādbhutakarmakṛt //
Wówczas Pasterz się roześmiał i wykrzyknął: „Doskonale!”,
widząc, jak syn Prythy wznosi gmach ze strzał pośrodku boju.
tataḥ prahasya govindaḥ sādhu sādhvityathābravīt /
śaraveśmani pārthena kṛte tasminmahāraṇe //