d--- layout: chapter --- Rozdział 69 - Mahabharata Rozdział 69 | Mahabharata Link
I rzekł Sańdźaja:
Rydwannik Wirata trzy strzały o chyżym locie wypuszcza w Syna Śantanu Bhiszmę, mocarny zaś Bhiszma, wielki łucznik o zręcznej dłoni, trafia go dziesięcioma, tymi o złotych punkhach. Syn Drony Aśwatthaman, rydwannik o niechybnej ręce, ze swego strasznego łuku trafia sześcioma strzałami Ardźunę Łucznika-Gandiwy w sam środek piersi. Ale Ardźuna Rudy, zabójca obcych bohaterów, rozszczepia mu łuk, a jego samego mocno chłoszcze ostrymi, pierzastymi strzałami — dręczyciel wrogów. Tamten migiem za inny łuk łapie i pijany gniewem, (5) nie mogąc znieść tego, że Syn Prythy mu tamten rozszczepił, wypuszcza w niego, o królu, dziewięćdziesiąt strzał, kolejnymi zaś siedemdziesięcioma świetnymi strzałami przeszywa Krysznę Wasudewę. Ardźuna Rudy, który obok Kryszny stoi, oczy ma ciemne od gniewu, zieje gorącym oddechem. Myśli przez chwilę ów dręczyciel wrogów, Łucznik-Gandiwy, i zaraz lewą ręką łuk naciąga w gniewie, nakłada na cięciwę straszne, ostre strzały niosące kres życiu, o gładkich drzewcach i kamiennych grotach i w jeden mig wypuszcza je w kierunku Syna Drony Abhimanju, najlepszego wśród łuczników. Przebijają mu pancerz i jego krew chłepcą. Ale ranny Syn Drony ani drgnie, tylko deszcz strzał w odwecie wypuszcza, niewzruszony. Trwa na swoim miejscu, królu, w boju, chcąc osłonić Bhiszmę O-Wielkim-Ślubowaniu. (10) Sławią buhaje wśród ludzi jego czyn nadzwyczajny, bo spotkawszy się z dwoma Krysznami, ducha nie traci. Wszak to on wśród szyków twego wojska wytrwale walczy, nigdy strachowi nie ulegając, od Drony broń niedosiężną dostał i zdolność jej powstrzymania. Ale mężnemu Ardźunie Zbrzydzonemu, spopielaczowi wrogów, taka myśl do głowy przychodzi: „Wszak walczę z synem Drony, z jego ukochanym synem, w dodatku z braminem, któremu powinienem cześć wyjątkową oddawać”. Okazał zatem litość Synowi Bharadwadźi Aśwatthamanowi ten arcyrydwannik. Porzuca z nim walkę Syn Kunti, mocarny spopielacz wrogów, i dalej walczy zaciekle, bijąc twoich ludzi. (15)
Tymczasem Durjodhana dziesięcioma strzałami z sępimi piórami, zaostrzonymi na toczydle, o złotych punkhach, strzela w Bhimasenę, wielkiego łucznika. Bhimasena, rozwścieczony, bierze w dłonie mocny łuk świetlisty, śmierć wrogom niosący i dziesięć strzał dobrze naostrzonych, ostrych, chyżych, z tnącymi grotami i celując z ucha, błyskawicznie bije nimi w potężną pierś króla Kurów. Wbijają się mu wokół jego klejnotu zdobnego złotymi nićmi, jaśniejącego mu na piersi, okalając go jak planety słońce. Ale nie nie odpuszcza Bhimasenie tego ataku twój syn rozogniony, jak słoń odgłosu klaśnięcia dłońmi nie zdzierży. (20) I rozwścieczony strzałami o złotych punkhach, na toczydle ostrzonymi, przeszywa Bhimę, całe wojsko w drżenie wprawia, wielki królu! Ci dwaj twoi synowie walczący ze sobą w boju, wzajemnie siebie raniąc, jaśnieją dwóm bogom podobni.
Syn Subhadry Abhimanju, zabójca wrogich śmiałków, trafia dziesięcioma strzałami Ćitrasenę, tygrysa wśród ludzi, Purumitrę siedmioma, a Satjawratę siedemdziesięcioma — niczym Indra Mocarny tańczy ten bohater w boju, cierpienie nam przynosząc. (25) Ćitrasena odpowiada mu dziesięcioma strzałami o kamiennych grotach, Satjawrata dziewięcioma, a Purumitra siedmioma. Spływa krwią Syn Ardźuny, ale strzela do Ćitraseny, strzała rozszczepia jego świetlisty łuk i przebija zbroję, bijąc go w samą pierś. Na to twoi bohaterscy synowie, wielcy rydwannicy, skrzyknęli się razem i rozgorączkowani bojem, wypuszczają z łuków ostre strzały. Ale on, znawca najświetniejszej broni, ich wszystkich swoimi trafia. Otaczają go twoi synowie, patrzą, jak czyni wielkie dzieło, spalając twoją armię jak ogromny ogień suche drzewa, po zimie wzniecony. Tak świeci się Syn Subhadry, dziesiątkując twoje wojska.
Widząc, jak Abhimanju, Syn Subhadry Satwati, się świetnie sprawuje, twój wnuk Lakszmana, o panie plemion, rusza na niego. (30) Ale wściekły Abhimanju już przeszywa go sześcioma strzałami, a woźnicę jego trzema. Jednak Lakszmana, o królu, tak samo odpowiada ostrymi strzałami Synowi Subhadry, wielki królu. A mi się wydaje, że na cud patrzę. Mocarny Syn Subhadry zaś, zabiwszy jego cztery konie i woźnicę, ostrymi strzałami bije w niego samego. Ale tamten zabójca obcych bohaterów, wciąż stoi na rydwanie, choć już w martwe konie zaprzężonym i rozwścieczony ciska włócznię w stronę rydwanu Syna Subhadry. Leci ku ona Abhimanju z wielką prędkością, o strasznym kształcie, niepowstrzymana, niczym wąż w przestworzu, ale on rozszczepia ją ostrymi strzałami. (35) I oto Wnuk Gotamy Krypa na swój rydwan bierze Lakszmanę i na oczach całej armii wywozi go z linii frontu.
Tak toczy się ta straszna, bezładna walka, w której wszyscy ze sobą walczą, pragnąc się nawzajem pozabijać, śmierci sobie życząc. Twoi wielcy łucznicy i Pandawowie rydwannicy, własne życie w ofierze składają i mordują jeden drugiego. Z potarganymi włosami, bez zbroi, bez rydwanów, z połamanymi łukami, na gołe pięści walczą Sryńdźajowie z Kaurawami. A mocarny Bhiszma, kipiąc gniewem, bije armię Pandawów o wielkim duchu swym boskim orężem. (40) I cała ziemia cała pokrywa się ciałami martwych władców, słoni, ludzi i rumaków, rydwanami i jeźdźcami.
saṃjaya uvāca /
virāṭo 'tha tribhir bāṇair bhīṣmam ārchanmahāratham /
vivyādha turagāṃścāsya tribhir bāṇair mahārathaḥ //
taṃ pratyavidhyad daśabhir bhīṣmaḥ śāṃtanavaḥ śaraiḥ /
rukmapuṅkhair maheṣvāsaḥ kṛtahasto mahābalaḥ //
drauṇir gāṇḍīvadhanvānaṃ bhīmadhanvā mahārathaḥ /
avidhyad iṣubhiḥ ṣaḍbhir dṛḍhahastaḥ stanāntare //
kārmukaṃ tasya cicheda phalgunaḥ paravīrahā /
avidhyacca bhṛśaṃ tīkṣṇaiḥ patribhiḥ śatrukarśanaḥ //
so 'nyat kārmukam ādāya vegavat krodhamūrchitaḥ /
amṛṣyamāṇaḥ pārthena kārmukacchedam āhave //
avidhyat phalgunaṃ rājannavatyā niśitaiḥ śaraiḥ /
vāsudevaṃ ca saptatyā vivyādha parameṣubhiḥ //
tataḥ krodhābhitāmrākṣaḥ saha kṛṣṇena phalgunaḥ /
dīrgham uṣṇaṃ ca niḥśvasya cintayitvā muhur muhuḥ //
dhanuḥ prapīḍya vāmena kareṇāmitrakarśanaḥ /
gāṇḍīvadhanvā saṃkruddhaḥ śitān saṃnataparvaṇaḥ /
jīvitāntakarān ghorān samādatta śilīmukhān //
taistūrṇaṃ samare 'vidhyad drauṇiṃ balavatāṃ varam /
tasya te kavacaṃ bhittvā papuḥ śoṇitam āhave //
na vivyathe ca nirbhinno drauṇir gāṇḍīvadhanvanā /
tathaiva śaravarṣāṇi pratimuñcann avihvalaḥ /
tasthau sa samare rājaṃstrātum icchanmahāvratam //
tasya tat sumahat karma śaśaṃsuḥ puruṣarṣabhāḥ /
yat kṛṣṇābhyāṃ sametābhyāṃ nāpatrapata saṃyuge //
sa hi nityam anīkeṣu yudhyate 'bhayam āsthitaḥ /
astragrāmaṃ sasaṃhāraṃ droṇāt prāpya sudurlabham //
mamāyam ācāryasuto droṇasyātipriyaḥ sutaḥ /
brāhmaṇaśca viśeṣeṇa mānanīyo mameti ca //
samāsthāya matiṃ vīro bībhatsuḥ śatrutāpanaḥ /
kṛpāṃ cakre rathaśreṣṭho bhāradvājasutaṃ prati //
drauṇiṃ tyaktvā tato yuddhe kaunteyaḥ śatrutāpanaḥ /
yuyudhe tāvakānnighnaṃstvaramāṇaḥ parākramī //
duryodhanastu daśabhir gārdhrapatraiḥ śilāśitaiḥ /
bhīmasenaṃ maheṣvāsaṃ rukmapuṅkhaiḥ samarpayat //
bhīmasenastu saṃkruddhaḥ parāsukaraṇaṃ dṛḍham /
citraṃ kārmukam ādatta śarāṃśca niśitān daśa //
ākarṇaprahitaistīkṣṇair vegitaistigmatejanaiḥ /
avidhyat tūrṇam avyagraḥ kururājaṃ mahorasi //
tasya kāñcanasūtrastu śaraiḥ parivṛto maṇiḥ /
rarājorasi vai sūryo grahair iva samāvṛtaḥ //
putrastu tava tejasvī bhīmasenena tāḍitaḥ /
nāmṛṣyata yathā nāgastalaśabdaṃ samīritam //
tataḥ śarair mahārāja rukmapuṅkhaiḥ śilāśitaiḥ /
bhīmaṃ vivyādha saṃkruddhastrāsayāno varūthinīm //
tau yudhyamānau samare bhṛśam anyonyavikṣatau /
putrau te devasaṃkāśau vyarocetāṃ mahābalau //
citrasenaṃ naravyāghraṃ saubhadraḥ paravīrahā /
avidhyad daśabhir bāṇaiḥ purumitraṃ ca saptabhiḥ //
satyavrataṃ ca saptatyā viddhvā śakrasamo yudhi /
nṛtyann iva raṇe vīra ārtiṃ naḥ samajījanat //
taṃ pratyavidhyad daśabhiścitrasenaḥ śilīmukhaiḥ /
satyavrataśca navabhiḥ purumitraśca saptabhiḥ //
sa viddho vikṣaran raktaṃ śatrusaṃvāraṇaṃ mahat /
cicheda citrasenasya citraṃ kārmukam ārjuniḥ /
bhittvā cāsya tanutrāṇaṃ śareṇorasyatāḍayat //
tataste tāvakā vīrā rājaputrā mahārathāḥ /
sametya yudhi saṃrabdhā vivyadhur niśitaiḥ śaraiḥ /
tāṃśca sarvāñ śaraistīkṣṇair jaghāna paramāstravit //
tasya dṛṣṭvā tu tat karma parivavruḥ sutāstava /
dahantaṃ samare sainyaṃ tava kakṣaṃ yatholbaṇam //
apetaśiśire kāle samiddham iva pāvakaḥ /
atyarocata saubhadrastava sainyāni śātayan //
tat tasya caritaṃ dṛṣṭvā pautrastava viśāṃ pate /
lakṣmaṇo 'bhyapatat tūrṇaṃ sātvatīputram āhave //
abhimanyustu saṃkruddho lakṣmaṇaṃ śubhalakṣaṇam /
vivyādha viśikhaiḥ ṣaḍbhiḥ sārathiṃ ca tribhiḥ śaraiḥ //
tathaiva lakṣmaṇo rājan saubhadraṃ niśitaiḥ śaraiḥ /
avidhyata mahārāja tad adbhutam ivābhavat //
tasyāśvāṃścaturo hatvā sārathiṃ ca mahābalaḥ /
abhyadravata saubhadro lakṣmaṇaṃ niśitaiḥ śaraiḥ //
hatāśve tu rathe tiṣṭhaṃl lakṣmaṇaḥ paravīrahā /
śaktiṃ cikṣepa saṃkruddhaḥ saubhadrasya rathaṃ prati //
tām āpatantīṃ sahasā ghorarūpāṃ durāsadām /
abhimanyuḥ śaraistīkṣṇaiś cicheda bhujagopamām //
tataḥ svaratham āropya lakṣmaṇaṃ gautamastadā /
apovāha rathenājau sarvasainyasya paśyataḥ //
tataḥ samākule tasmin vartamāne mahābhaye /
abhyadravañ jighāṃsantaḥ parasparavadhaiṣiṇaḥ //
tāvakāśca maheṣvāsāḥ pāṇḍavāśca mahārathāḥ /
juhvantaḥ samare prāṇānnijaghnur itaretaram //
muktakeśā vikavacā virathāśchinnakārmukāḥ /
bāhubhiḥ samayudhyanta sṛñjayāḥ kurubhiḥ saha //
tato bhīṣmo mahābāhuḥ pāṇḍavānāṃ mahātmanām /
senāṃ jaghāna saṃkruddho divyair astrair mahābalaḥ //
hateśvarair gajaistatra narair aśvaiśca pātitaiḥ /
rathibhiḥ sādibhiścaiva samāstīryata medinī //