d--- layout: chapter --- Rozdział 103 - Mahabharata Rozdział 103 | Mahabharata Link
I rzekł Sańdźaja:
Gdy słońce — dawca światła — zaszło, straszny zmierzch nadszedł i przestałem widzieć pole bitwy. Ale król Judhiszthira widział, że zmierzch nadchodzi, widział swoich wojowników pognębionych przez Bhiszmę, zabójcę nieprzyjaciół, jak porzucają broń w odwrocie, jak szukają ratunku w ucieczce. Widział też Bhiszmę, jak w bitewnym podnieceniu ściga pokonanych Somaków, wielkich rydwanników, co ducha do boju stracili. Przemyślawszy całą sytuację, postanowił ogłosić odwrót. Wydał zatem odpowiednie rozkazy, a wojownicy zaprzestali walki (5) i jęli wracać do swoich namiotów, cali poharatani, o najlepszy z Kurów.
Ale Pandawowie wciąż rozmyślali o czynach Bhiszmy i spokoju znaleźć nie mogli, tak bardzo dał on im się we znaki. Twoi synowie zaś wielce wysławiali Bhiszmę z powodu jego zwycięstwa nad Pandawami i Sryńdźajami i cześć mu oddawali. Kaurawowie w radości go otoczyli, gdy wchodził do obozu. I zapadła noc, co wszystkie istoty omracza.
A gdy ta straszna ciemność nadeszła, Pandawowie razem z Wrysznimi i Sryńdźajami zwołali naradę i jęli wszyscy spokojnie rozprawiać (10) — długoręcy, umiejący szukać rozwiązania — nad tym, co dla nich będzie najlepsze w sytuacji, w której się znaleźli. Po dłuższym namyśle król Judhiszthira, spojrzał na Wasudewę i ozwał się w te słowa:
— Widziałeś, Kryszno, jak Bhiszma o wielkim duchu, o strasznej sile, miażdżył moje wojska niczym słoń kępkę trzcin. Nieznośny był dla mnie ten widok, kiedy ten o wielkim duchu płomieniem swojej broni buszował wśród naszych wojsk jakoby pożar wzniecając. Podobny był Bhiszma do wielkiego strasznego Takszaki, jadem strzykającego, gdy wypuszczał ostre strzały, Kryszno, rozpłomieniony. (15) Można pokonać Jamę, gdy ten strzela z łuku ostrymi strzałami, albo rozwścieczonego króla bogów Indrę Gromowładnego, albo Warunę z arkanem, czy Kuberę, Władcę Bogactw, z maczugą, ale Bhiszmy, gdy w boju się rozsroży, pokonać się nie da. W tej sytuacji, Kryszno, kiedy tonę w oceanie cierpienia z powodu mej głupoty, która kazała mi zaatakować Bhiszmę w tej wojnie, do puszczy pójdę, o niepokonany. Tam lepiej mi będzie. Nie po sercu mi ta walka, Kryszno, gdy Bhiszma nas stale morduje. Podobny ćmie, co leci w rozpalony ogień, by w nim śmierć znaleźć, tak samo ja, na Bhiszmę ruszyłem (20) i ku własnej zgubie biegnę, Warsznejo, o królestwo walcząc ze wszystkich sił, a moi mężni bracia dręczeni są pociskami. Z mojego powodu, z miłości braterskiej do mnie stracili królestwo, a teraz tak cierpią przeze mnie, Zabójco Madhu! Bardzo sobie cenię życie, a tak trudno je dzisiaj zachować. Więc czas, jaki mi pozostał, poświęcę najwyższemu Prawu. Jeśli na łaskę twą zasłużyłem, ja wraz z braćmi moimi, Keśawo, to powiedz mi, jak mam działać, by Prawu naszemu się nie sprzeciwić?
Wysłuchał Kryszna słów Judhiszthiry, pełen współczucia go uspokajał, aż wreszcie tak rzekł do niego: (25)
— Nie rozpaczaj, Synu Prawa, ty, co z prawdą żyjesz w zgodzie. Trudno pokonać twych bohaterskich braci, co wrogów mordują. Ardźuna i Bhimasena są potężni jak wicher i ogień, Synowie Madri, Nakula i Sahadewa, są silni jak dwaj władcy trzydziestu bogów. Gdy rozkażesz, ja, przez wzgląd na naszą przyjaźń, sam ruszę na bój z Bhiszmą, Pandawo. Wszak czegóż bym na twój rozkaz nie zrobił w tej wielkiej bitwie? Wyzwę Bhiszmę i zabiję go, buhaja mężów, a wszyscy Synowie Dhrytarasztry będą na to patrzeć, skoro Ardźuna Rudy sam nie chce tego zrobić. Jeżeli uważasz, że zwyciężysz, gdy Bhiszma zostanie zabity, ja sam jadąc na rydwanie zabiję starca Kurów, wielkiego praojca. (30) Patrz na moją siłę, o królu, podobną wielkiemu Indrze, patrz, jak potężne strzały wypuszczam, jak zwalam go z rydwanu! Jedno jest pewne: wróg Synów Pandu jest moim wrogiem, moim celem wasz cel, moi wojownicy są twoimi, twoi bracia to moi przyjaciele, krewni i uczniowie. Dam się posiekać dla dobra Ardźuny, panie ziemi, a ten tygrys ludzi dla mnie też gotów porzucić życie. Zawarliśmy ugodę, mój kochany, że wzajem się będziemy ratować. Więc rozkaż mi, Indro wśród królów, a stanę się twoją wyspą ocalenia. Kiedyś w Upaplawji Syn Prythy złożył ślub na oczach całego ludu, że zabije Syna Gangi, (35) a jego przysięga Syna Prythy mądrego musi być dotrzymana. Jeśli on udzieli mi pozwolenia, ja sam muszę to uczynić, nie mam co do tego wątpliwości, chyba, że on sam, Ardźuna Rudy, udźwignie to brzemię i zabije w bitwie Bhiszmę, zdobywcę miast wroga. Gdy Ardźuna jest gotów do walki, może uczynić to, co niemożliwe — nawet trzydziestu bogów razem z Daitjami i Danawami zabije w boju, a cóż dopiero Bhiszmę, panie mężów? Bhiszma, Syn Śantanu, już traci koncentrację, podupada na duchu, życia niewiele mu zostało. Nie wie, co teraz ma czynić.
saṃjaya uvāca /
yudhyatām eva teṣāṃ tu bhāskare 'stam upāgate /
saṃdhyā samabhavad ghorā nāpaśyāma tato raṇam //
tato yudhiṣṭhiro rājā saṃdhyāṃ saṃdṛśya bhārata /
vadhyamānaṃ balaṃ cāpi bhīṣmeṇāmitraghātinā //
muktaśastraṃ parāvṛttaṃ palāyanaparāyaṇam /
bhīṣmaṃ ca yudhi saṃrabdham anuyāntaṃ mahārathān //
somakāṃśca jitān dṛṣṭvā nirutsāhānmahārathān /
cintayitvā ciraṃ dhyātvā avahāram arocayat //
tato 'vahāraṃ sainyānāṃ cakre rājā yudhiṣṭhiraḥ /
tathaiva tava sainyānām avahāro hyabhūt tadā //
tato 'vahāraṃ sainyānāṃ kṛtvā tatra mahārathāḥ /
nyaviśanta kuruśreṣṭha saṃgrāme kṣatavikṣatāḥ //
bhīṣmasya samare karma cintayānāstu pāṇḍavāḥ /
nālabhanta tadā śāntiṃ bhṛśaṃ bhīṣmeṇa pīḍitāḥ //
bhīṣmo 'pi samare jitvā pāṇḍavān saha sṛñjayaiḥ /
pūjyamānastava sutair vandyamānaśca bhārata //
nyaviśat kurubhiḥ sārdhaṃ hṛṣṭarūpaiḥ samantataḥ /
tato rātriḥ samabhavat sarvabhūtapramohinī //
tasmin rātrimukhe ghore pāṇḍavā vṛṣṇibhiḥ saha /
sṛñjayāśca durādharṣā mantrāya samupāviśan //
ātmaniḥśreyasaṃ sarve prāptakālaṃ mahābalāḥ /
mantrayāmāsur avyagrā mantraniścayakovidāḥ //
tato yudhiṣṭhiro rājā mantrayitvā ciraṃ nṛpa /
vāsudevaṃ samudvīkṣya vākyam etad uvāca ha //
paśya kṛṣṇa mahātmānaṃ bhīṣmaṃ bhīmaparākramam /
gajaṃ nalavanānīva vimṛdnantaṃ balaṃ mama //
na caivainaṃ mahātmānam utsahāmo nirīkṣitum /
lelihyamānaṃ sainyeṣu pravṛddham iva pāvakam //
yathā ghoro mahānāgastakṣako vai viṣolbaṇaḥ /
tathā bhīṣmo raṇe kṛṣṇa tīkṣṇaśastraḥ pratāpavān //
gṛhītacāpaḥ samare vimuñcaṃśca śitāñ śarān /
śakyo jetuṃ yamaḥ kruddho vajrapāṇiśca devarāṭ //
varuṇaḥ pāśabhṛd vāpi sagado vā dhaneśvaraḥ /
na tu bhīṣmaḥ susaṃkruddhaḥ śakyo jetuṃ mahāhave //
so 'ham evaṃ gate kṛṣṇa nimagnaḥ śokasāgare /
ātmano buddhidaurbalyād bhīṣmam āsādya saṃyuge //
vanaṃ yāsyāmi durdharṣa śreyo me tatra vai gatam /
na yuddhaṃ rocaye kṛṣṇa hanti bhīṣmo hi naḥ sadā //
yathā prajvalitaṃ vahniṃ pataṃgaḥ samabhidravan /
ekato mṛtyum abhyeti tathāhaṃ bhīṣmam īyivān //
kṣayaṃ nīto 'smi vārṣṇeya rājyahetoḥ parākramī /
bhrātaraścaiva me śūrāḥ sāyakair bhṛśapīḍitāḥ //
matkṛte bhrātṛsauhārdād rājyāt prabhraṃśanaṃ gatāḥ /
parikliṣṭā tathā kṛṣṇā matkṛte madhusūdana //
jīvitaṃ bahu manye 'haṃ jīvitaṃ hyadya durlabham /
jīvitasyādya śeṣeṇa cariṣye dharmam uttamam //
yadi te 'ham anugrāhyo bhrātṛbhiḥ saha keśava /
svadharmasyāvirodhena tad udāhara keśava //
etacchrutvā vacastasya kāruṇyād bahuvistaram /
pratyuvāca tataḥ kṛṣṇaḥ sāntvayāno yudhiṣṭhiram //
dharmaputra viṣādaṃ tvaṃ mā kṛthāḥ satyasaṃgara /
yasya te bhrātaraḥ śūrā durjayāḥ śatrusūdanāḥ //
arjuno bhīmasenaśca vāyvagnisamatejasau /
mādrīputrau ca vikrāntau tridaśānām iveśvarau //
māṃ vā niyuṅkṣva sauhārdād yotsye bhīṣmeṇa pāṇḍava /
tvatprayukto hyahaṃ rājan kiṃ na kuryāṃ mahāhave //
haniṣyāmi raṇe bhīṣmam āhūya puruṣarṣabham /
paśyatāṃ dhārtarāṣṭrāṇāṃ yadi necchati phalgunaḥ //
yadi bhīṣme hate rājañ jayaṃ paśyasi pāṇḍava /
hantāsmyekarathenādya kuruvṛddhaṃ pitāmaham //
paśya me vikramaṃ rājanmahendrasyeva saṃyuge /
vimuñcantaṃ mahāstrāṇi pātayiṣyāmi taṃ rathāt //
yaḥ śatruḥ pāṇḍuputrāṇāṃ macchatruḥ sa na saṃśayaḥ /
madarthā bhavadarthā ye ye madīyāstavaiva te //
tava bhrātā mama sakhā saṃbandhī śiṣya eva ca /
māṃsānyutkṛtya vai dadyām arjunārthe mahīpate //
eṣa cāpi naravyāghro matkṛte jīvitaṃ tyajet /
eṣa naḥ samayastāta tārayema parasparam /
sa māṃ niyuṅkṣva rājendra yāvad dvīpo bhavāmyaham //
pratijñātam upaplavye yat tat pārthena pūrvataḥ /
ghātayiṣyāmi gāṅgeyam ityulūkasya saṃnidhau //
parirakṣyaṃ ca mama tad vacaḥ pārthasya dhīmataḥ /
anujñātaṃ tu pārthena mayā kāryaṃ na saṃśayaḥ //
athavā phalgunasyaiṣa bhāraḥ parimito raṇe /
nihaniṣyati saṃgrāme bhīṣmaṃ parapuraṃjayam //
aśakyam api kuryāddhi raṇe pārthaḥ samudyataḥ /
tridaśān vā samudyuktān sahitān daityadānavaiḥ /
nihanyād arjunaḥ saṃkhye kimu bhīṣmaṃ narādhipa //
viparīto mahāvīryo gatasattvo 'lpajīvitaḥ /
bhīṣmaḥ śāṃtanavo nūnaṃ kartavyaṃ nāvabudhyate //
I rzekł Judhiszthira:
— Jest właśnie tak, jak mówisz, długoręki Madhawo. Żaden z nich nie jest w stanie powstrzymać twego porywu. (40) Gdy ty, panie, mym obrońcą jesteś, dostanę wszystko, czego pragnę, długoręki tygrysie ludzi, nawet bogów z Indrą będę mógł pokonać, Gowindo, zwycięzco nawiększy, a cóż dopiero z Bhiszmę w tej wielkiej wojnie. Ale nie zniosę tego, by twe słowa się nie sprawdziły, bo moja Sprawa jest ważka. Pomóż nam, nie angażując się w walkę, jak wcześniej obiecałeś, Madhawo. Wszak kiedyś z Bhiszmą zawarłem ugodę. Powiedział, że doradzi mi w bitwie, ale dla mnie walczyć nie będzie, lecz dla Durjodhany. Mówię ci tak, jak było, panie. To on dał mi królestwo, to mi dawał rady, Madhawo. Więc zapytajmy go, jak można go zabić, o zabójco Madhu! Teraz, niezwłocznie, wszyscy razem, razem z tobą chodźmy do Bhiszmy, największego wśród mężów, by spytać go o radę, jeśli tobie ta myśl miła. (45) On nam powie to, co dobre jest i właściwe, a ja postąpię zgodnie z jego słowem, niszczycielu ludzi! Ten-O-Niezłomnym-Ślubie da nam radę i zwycięstwo. Z nim potężni jesteśmy, z nim rośniemy! A ja zabić chcę tego starego praojca, Madhawo, ukochanego naszego pradziada… Hańba życiu kszatriji!
yudhiṣṭhira uvāca /
evam etanmahābāho yathā vadasi mādhava /
sarve hyete na paryāptāstava veganivāraṇe //
niyataṃ samavāpsyāmi sarvam eva yathepsitam /
yasya me puruṣavyāghra bhavānnātho mahābalaḥ //
sendrān api raṇe devāñ jayeyaṃ jayatāṃ vara /
tvayā nāthena govinda kimu bhīṣmaṃ mahāhave //
na tu tvām anṛtaṃ kartum utsahe svārthagauravāt /
ayudhyamānaḥ sāhāyyaṃ yathoktaṃ kuru mādhava //
samayastu kṛtaḥ kaścid bhīṣmeṇa mama mādhava /
mantrayiṣye tavārthāya na tu yotsye kathaṃcana /
duryodhanārthe yotsyāmi satyam etad iti prabho //
sa hi rājyasya me dātā mantrasyaiva ca mādhava /
tasmād devavrataṃ bhūyo vadhopāyārtham ātmanaḥ /
bhavatā sahitāḥ sarve pṛcchāmo madhusūdana //
tad vayaṃ sahitā gatvā bhīṣmam āśu narottamam /
rucite tava vārṣṇeya mantraṃ pṛcchāma kauravam //
sa vakṣyati hitaṃ vākyaṃ tathyaṃ caiva janārdana /
yathā sa vakṣyate kṛṣṇa tathā kartāsmi saṃyuge //
sa no jayasya dātā ca mantrasya ca dhṛtavrataḥ /
bālāḥ pitrā vihīnāśca tena saṃvardhitā vayam //
taṃ cet pitāmahaṃ vṛddhaṃ hantum icchāmi mādhava /
pituḥ pitaram iṣṭaṃ vai dhig astu kṣatrajīvikām //
I rzekł Sańdźaja:
Tak oto odpowiedział, wielki królu, Syn Warszneji, potomkowi Kaurawów
— Podoba mi się zawsze to, co mówisz, długoręki. (50) Mądry Bhiszma Dewawrata samym spojrzeniem spala. Idź, zapytaj Syna Rzeki, jak go można zabić. Będzie musiał powiedzieć ci całą prawdę, kiedy go zapytasz. Pójdziemy zapytać wielkiego praojca Kurów o radę, głowę przed nim kłoniąc, Bharato. On nam poradzi, w jaki sposób możemy pokonać wrogów.
Skończywszy naradę, mężni Pandawowie z Synem Pandu na czele wszyscy razem poszli z dzielnym Wasudewą do namiotu Bhiszmy, broń i zbroje zostawiwszy w obozie. Gdy weszli, uderzyli czołem Pandawowie przed Bhiszmą, cześć mu oddając, o buhaju ludzi i z głową pochyloną oddali się mu pod opiekę. I rzekł do nich długoręki Bhiszma wielki praojciec Kurów:
— Witaj, Warsznejo, witaj Ardźuno Zdobywco-Skarbu, witaj Judhiszthiro Synu Prawa, Bhimo i wy, bliźniacy! (55) Czym wam dzisiaj mogę służyć, co sprawi wam przyjemność? Spełnię to całym sercem, nawet jeśli byłoby to bardzo trudne.
Gdy Syn Gangi powtarzał te pełne przyjaźni słowa, rzekł do niego nieszczęsny Syn Prawa, Judhiszthira:
— Jak możemy zwyciężyć, znawco Prawa? Jak możemy zdobyć królestwo? I jak nie doprowadzić do zagłady istnień? To powiedz nam, potężny! Powiedz nam, panie, jak możemy ciebie zabić, jak w bitwie cię pokonać, o królu! Nie widać nawet maleńkiej szczelinki, wielki praojcze Kurów, w kręgu, który łukiem swym zataczasz w boju. (60) Za to widzę, jak jak chwytasz łuk, jak składasz się do strzału, jak napinasz go, długoręki, stojąc na rydwanie jakbyś się wspiął na samo słońce, a potem zabijasz piechurów, konnych, rydwanników, jeźdźców na słoniach, wszystkich wrogich tobie mężów. Kto z ludzi dałby radę zabić cię, buhaju Bharatów? Pod ulewą twoich strzał, panie, moja wielka armia ku zagładzie zmierza. Jak w bitwie zwyciężyć cię mogę? Jak odzyskać królestwo? Jak doprowadzić do pokoju między wojownikami? Powiedz mi to, wielki praojcze!
Na to odparł Pandawom Syn Śantanu Bhiszma, pierworodny z rodu Pandu:
— Nie ma sposobu byś zobaczył swe zwycięstwo, póki ja żyję. Taka jest prawda. (65) Ale gdy zginę, z pewnością zwyciężycie Kaurawów. Uderzajcie na mnie, jeśli chcecie wygrać tę wojnę. Pozwalam wam, Synowie Prythy, byście atakowali mnie, ile chcecie. Wiedzcie, że w mojej ocenie ten czyn będzie dobry. Wraz z moją śmiercią zginą też wszyscy wasi wrogowie. Róbcie zatem, jak wam mówię.
saṃjaya uvāca /
tato 'bravīnmahārāja vārṣṇeyaḥ kurunandanam /
rocate me mahābāho satataṃ tava bhāṣitam //
devavrataḥ kṛtī bhīṣmaḥ prekṣitenāpi nirdahet /
gamyatāṃ sa vadhopāyaṃ praṣṭuṃ sāgaragāsutaḥ /
vaktum arhati satyaṃ sa tvayā pṛṣṭo viśeṣataḥ //
te vayaṃ tatra gacchāmaḥ praṣṭuṃ kurupitāmaham /
praṇamya śirasā cainaṃ mantraṃ pṛcchāma mādhava /
sa no dāsyati yaṃ mantraṃ tena yotsyāmahe parān //
evaṃ saṃmantrya vai vīrāḥ pāṇḍavāḥ pāṇḍupūrvaja /
jagmuste sahitāḥ sarve vāsudevaśca vīryavān /
vimuktaśastrakavacā bhīṣmasya sadanaṃ prati //
praviśya ca tadā bhīṣmaṃ śirobhiḥ pratipedire /
pūjayanto mahārāja pāṇḍavā bharatarṣabha /
praṇamya śirasā cainaṃ bhīṣmaṃ śaraṇam anvayuḥ //
tān uvāca mahābāhur bhīṣmaḥ kurupitāmahaḥ /
svāgataṃ tava vārṣṇeya svāgataṃ te dhanaṃjaya /
svāgataṃ dharmaputrāya bhīmāya yamayostathā //
kiṃ kāryaṃ vaḥ karomyadya yuṣmatprītivivardhanam /
sarvātmanā ca kartāsmi yadyapi syāt suduṣkaram //
tathā bruvāṇaṃ gāṅgeyaṃ prītiyuktaṃ punaḥ punaḥ /
uvāca vākyaṃ dīnātmā dharmaputro yudhiṣṭhiraḥ //
kathaṃ jayema dharmajña kathaṃ rājyaṃ labhemahi /
prajānāṃ saṃkṣayo na syāt kathaṃ tanme vadābhibho //
bhavān hi no vadhopāyaṃ bravītu svayam ātmanaḥ /
bhavantaṃ samare rājan viṣahema kathaṃ vayam //
na hi te sūkṣmam apyasti randhraṃ kurupitāmaha /
maṇḍalenaiva dhanuṣā sadā dṛśyo 'si saṃyuge //
nādadānaṃ saṃdadhānaṃ vikarṣantaṃ dhanur na ca /
paśyāmastvā mahābāho rathe sūryam iva sthitam //
narāśvarathanāgānāṃ hantāraṃ paravīrahan /
ka ivotsahate hantuṃ tvāṃ pumān bharatarṣabha //
varṣatā śaravarṣāṇi mahānti puruṣottama /
kṣayaṃ nītā hi pṛtanā bhavatā mahatī mama //
yathā yudhi jayeyaṃ tvāṃ yathā rājyaṃ bhavenmama /
bhavet sainyasya vā śāntistanme brūhi pitāmaha //
tato 'bravīcchāṃtanavaḥ pāṇḍavān pāṇḍupūrvaja /
na kathaṃcana kaunteya mayi jīvati saṃyuge /
yuṣmāsu dṛśyate vṛddhiḥ satyam etad bravīmi vaḥ //
nirjite mayi yuddhe tu dhruvaṃ jeṣyatha kauravān /
kṣipraṃ mayi praharata yadīcchatha raṇe jayam /
anujānāmi vaḥ pārthāḥ praharadhvaṃ yathāsukham //
evaṃ hi sukṛtaṃ manye bhavatāṃ vidito hyaham /
hate mayi hataṃ sarvaṃ tasmād evaṃ vidhīyatām //
I rzekł Judhiszthira:
— Zdradź więc nam sposób, w jaki możemy pokonać cię, panie, gdy gniew w boju cię rozpłomieni niczym Śmierć, co z pałką w ręku niesie koniec? Można pokonać Indrę Gromodzierżcę, można Warunę i Jamę, ale nie da się pokonać ciebie, panie nawet, gdyby po naszej stronie stanął sam Indra z bogami i asurami.
yudhiṣṭhira uvāca /
brūhi tasmād upāyaṃ no yathā yuddhe jayemahi /
bhavantaṃ samare kruddhaṃ daṇḍapāṇim ivāntakam //
śakyo vajradharo jetuṃ varuṇo 'tha yamastathā /
na bhavān samare śakyaḥ sendrair api surāsuraiḥ //
I rzekł Bhiszma:
— Prawdą jest to, co mówisz, długoręki Pandawo. Nie da się mnie pokonać nawet, gdyby po waszej stronie stanął sam Indra z bogami i asurami, (70) kiedy ja wznoszę broń, gotów do walki, pochwyciwszy łuk najlepszy. Ale kiedy broń odłożę, o królu, będą mogli mnie zabić w boju wielcy rydwannicy. Nie widzi mi się walka z tym, który odłożył broń, który upadł, który porzucił pancerz i godło, który ucieka w strachu, który woła: „jestem twój!”, z kobietą, kimś, kto nosi kobiece imię, z niedołężnym, z kimś, kto ma jednego syna albo w ogóle syna nie ma, albo z prostakiem. Posłuchaj, o synu Prythy, mej decyzji. Z dawna mam ją przemyślaną. Nigdy nie podejmę walki, jeśli znak jakowyś niepomyślny ujrzę. Jest w twojej armii jest syn króla Drupady, wielki rydwannik. To Śikhandin żądny walki i bohater wrogów zwyciężający. (75) Był kobietą, zanim stał się mężczyzną. Sami zresztą, panowie, wiecie, jak to z nim było. Niechaj więc mężny Ardźuna ustawi przed sobą Śikhandina i migiem mnie zaatakuje, uzbrojony w ostre strzały. Bo ja, widząc znak niepomyślny, zwłaszcza jego dawną kobiecość, przestanę walczyć, nawet gdybym strzały już trzymał w ręku. Gdy ta okazja się pojawi, niech Pandawa Zdobywca-Skarbu wraz mnie zabije, atakując mnie ze wszystkich stron, buhaju wśród Bharatów. We wszystkich światach nie widzę nikogo, kto mógłby mnie zabić, gdym gotów do walki, poza wielce dostojnym Kryszną i Pandawą, Zdobywcą-Skarbu. (80) Niechaj więc Ardźuna Zbrzydzony ustawi przed sobą kogoś innego i wtedy na mnie uderzy, a zwycięstwo będzie wasze. Zrób, Kauntejo, tak, jak mówię, a pokonasz Dhrytarasztrowiców zgromadzonych w boju.
bhīṣma uvāca /
satyam etanmahābāho yathā vadasi pāṇḍava /
nāhaṃ śakyo raṇe jetuṃ sendrair api surāsuraiḥ //
āttaśastro raṇe yatto gṛhītavarakārmukaḥ /
nyastaśastraṃ tu māṃ rājan hanyur yudhi mahārathāḥ //
nikṣiptaśastre patite vimuktakavacadhvaje /
dravamāṇe ca bhīte ca tavāsmīti ca vādini //
striyāṃ strīnāmadheye ca vikale caikaputrake /
aprasūte ca duṣprekṣye na yuddhaṃ rocate mama //
imaṃ ca śṛṇu me pārtha saṃkalpaṃ pūrvacintitam /
amaṅgalyadhvajaṃ dṛṣṭvā na yudhyeyaṃ kathaṃcana //
ya eṣa draupado rājaṃstava sainye mahārathaḥ /
śikhaṇḍī samarākāṅkṣī śūraśca samitiṃjayaḥ //
yathābhavacca strī pūrvaṃ paścāt puṃstvam upāgataḥ /
jānanti ca bhavanto 'pi sarvam etad yathātatham //
arjunaḥ samare śūraḥ puraskṛtya śikhaṇḍinam /
mām eva viśikhaistūrṇam abhidravatu daṃśitaḥ //
amaṅgalyadhvaje tasmin strīpūrve ca viśeṣataḥ /
na prahartum abhīpsāmi gṛhīteṣuṃ kathaṃcana //
tad antaraṃ samāsādya pāṇḍavo māṃ dhanaṃjayaḥ /
śarair ghātayatu kṣipraṃ samantād bharatarṣabha //
na taṃ paśyāmi lokeṣu yo māṃ hanyāt samudyatam /
ṛte kṛṣṇānmahābhāgāt pāṇḍavād vā dhanaṃjayāt //
eṣa tasmāt purodhāya kaṃcid anyaṃ mamāgrataḥ /
māṃ pātayatu bībhatsur evaṃ te vijayo bhavet //
etat kuruṣva kaunteya yathoktaṃ vacanaṃ mama /
tato jeṣyasi saṃgrāme dhārtarāṣṭrān samāgatān //
I rzekł Sańdźaja:
Uzyskawszy od Bhiszmy o wielkim duchu pozwolenie, by go zabić, Synowie Prythy oddali cześć wielkiemu ojcu Kurów i wrócili do swego obozu. Ale Ardźuna, wysłuchawszy słów Syna Gangi, gotującego się na tamten świat, spalany cierpieniem, pełen wstydu, ozwał się w te słowa:
— Jakże ja mam się bić ze starcem Kurów, przepełnionym mądrością, roztropnym, Madhawo, (85) z tym przemądrym, który bawił się ze mną w dzieciństwie, Wasudewo, aż cały był kurzem i piaskiem okryty, na którego kolana jako dziecko wskakiwałem, o starszy bracie Gady, do którego — dziada Pandu o wielkim duchu — mówiłem „tatusiu”? „Nie jestem dla ciebie tatusiem, jestem tatą twojego taty, Bharato” — tak mi wtedy, dziecku, odpowiadał. Jakże ja mam go teraz zabić? Niechaj wybije moich wojowników, jeśli taka jego wola. Nie będę z tym o wielkim duchu walczył, bez względu na to, czy czeka mnie nadejdzie zwycięstwo, czy śmierć. A ty co myślisz o tym wszystkim, Kryszno?
saṃjaya uvāca /
te 'nujñātāstataḥ pārthā jagmuḥ svaśibiraṃ prati /
abhivādya mahātmānaṃ bhīṣmaṃ kurupitāmaham //
tathoktavati gāṅgeye paralokāya dīkṣite /
arjuno duḥkhasaṃtaptaḥ savrīḍam idam abravīt //
guruṇā kulavṛddhena kṛtaprajñena dhīmatā /
pitāmahena saṃgrāme kathaṃ yotsyāmi mādhava //
krīḍatā hi mayā bālye vāsudeva mahāmanāḥ /
pāṃsurūṣitagātreṇa mahātmā paruṣīkṛtaḥ //
yasyāham adhiruhyāṅkaṃ bālaḥ kila gadāgraja /
tātetyavocaṃ pitaraṃ pituḥ pāṇḍor mahātmanaḥ //
nāhaṃ tātastava pitustāto 'smi tava bhārata /
iti mām abravīd bālye yaḥ sa vadhyaḥ kathaṃ mayā //
kāmaṃ vadhyatu me sainyaṃ nāhaṃ yotsye mahātmanā /
jayo vāstu vadho vā me kathaṃ vā kṛṣṇa manyase //
I rzekł Kryszna:
Wszak obiecałeś wcześniej, że zabijesz Bhiszmę w walce, Zwycięzco. Jeśli chcesz być w zgodzie z Prawem kszatrijów, jak możesz tego nie dokonać? (90) Zwal Syna Gangi z rydwanu, jak piorun drzewo zwala, Synu Prythy. Jeśli go nie zabijesz, nie zwyciężysz. To zostało już wcześniej ustalone, bez twojej woli, przez bogów, że będziesz zabójcą Bhiszmy. Tak ma być, nie inaczej. Poza tobą nikt nie może zabić niepokonanego Bhiszmy, co usta jak sama Śmierć — sprawca końca — rozwiera. Tego nawet sam Indra Gromodzierżca nie zdołałby dokonać. Zabij Bhiszmę, długoręki, posłuchaj tych moich słów, które już kiedyś arcymądry Bryhaspati powiedział do Śakry: „Należy zabić nawet starszego, Śakro, pełnego cnót, jeśli on cię atakuje z zamiarem zabójstwa.” (95) Takie jest odwieczne prawo kszatrijów, Zdobywco Skarbu: muszą walczyć, ochraniać poddanych i odprawiać ofiary bez zawiści.
śrīkṛṣṇa uvāca /
pratijñāya vadhaṃ jiṣṇo purā bhīṣmasya saṃyuge /
kṣatradharme sthitaḥ pārtha kathaṃ nainaṃ haniṣyasi //
pātayainaṃ rathāt pārtha vajrāhatam iva drumam /
nāhatvā yudhi gāṅgeyaṃ vijayaste bhaviṣyati //
diṣṭam etat purā devair bhaviṣyatyavaśasya te /
hantā bhīṣmasya pūrvendra iti tanna tad anyathā //
na hi bhīṣmaṃ durādharṣaṃ vyāttānanam ivāntakam /
tvad anyaḥ śaknuyāddhantum api vajradharaḥ svayam //
jahi bhīṣmaṃ mahābāho śṛṇu cedaṃ vaco mama /
yathovāca purā śakraṃ mahābuddhir bṛhaspatiḥ //
jyāyāṃsam api cecchakra guṇair api samanvitam /
ātatāyinam āmantrya hanyād ghātakam āgatam //
śāśvato 'yaṃ sthito dharmaḥ kṣatriyāṇāṃ dhanaṃjaya /
yoddhavyaṃ rakṣitavyaṃ ca yaṣṭavyaṃ cānasūyubhiḥ //
I rzekł Ardźuna:
To Śikhandin będzie niechybną przyczyną śmierci Bhiszmy, bo widząc królewicza Pańćalów Bhiszma z pewnością zaniecha walki. Trzeba ustawić Śikhandina na czele wojska i tym sposobem zabijemy Syna Gangi — tak sądzę. Ja powstrzymam strzałami innych wielkich łuczników, a Śikhandin, najlepszy wśród łuczników, podjedzie do Bhiszmy. Słyszeliśmy wszak od najpierwszego z Kurów, że nie zabije Śikhandina, bo on urodził się kobietą, a mężczyzną stał się później. (100)
arjuna uvāca /
śikhaṇḍī nidhanaṃ kṛṣṇa bhīṣmasya bhavitā dhruvam /
dṛṣṭvaiva hi sadā bhīṣmaḥ pāñcālyaṃ vinivartate //
te vayaṃ pramukhe tasya sthāpayitvā śikhaṇḍinam /
gāṅgeyaṃ pātayiṣyāma upāyeneti me matiḥ //
aham anyānmaheṣvāsān vārayiṣyāmi sāyakaiḥ /
śikhaṇḍyapi yudhāṃ śreṣṭho bhīṣmam evābhiyāsyatu //
śrutaṃ te kurumukhyasya nāhaṃ hanyāṃ śikhaṇḍinam /
kanyā hyeṣā purā jātā puruṣaḥ samapadyata //
I rzekł Sańdźaja:
A gdy Pandawa z Madhawą podjęli tę decyzję, każdy z nich poszedł do swego namiotu.
saṃjaya uvāca /
ityevaṃ niścayaṃ kṛtvā pāṇḍavāḥ sahamādhavāḥ /
śayanāni yathāsvāni bhejire puruṣarṣabhāḥ //