d--- layout: chapter --- Rozdział 50 - Mahabharata Rozdział 50 | Mahabharata Link
Sańdźaja rzekł:
Gdy złowieszczy dzień stracenia licznych istot dobiegł końca,
słońce szło ku zachodowi, czas przełomu się rozpoczął,
saṃjaya uvāca /
tasminn ahani nirvṛtte ghore prāṇabhṛtāṃ kṣaye /
āditye 'staṃgate śrīmān saṃdhyākāla upasthite //
a dywizje powracały do obozów swych, Bharato,
to Ardźuna z małpą w godle, gdy przysięgających zabił
swą potężną boską bronią,
vyapayāteṣu sainyeṣu vāsāya bharatarṣabha /
hatvā saṃśaptakavrātān divyair astraiḥ kapidhvajaḥ //
zdążał do obozowiska, stojąc na zwycięskim wozie,
a po drodze do Pasterza zwrócił się z gardłem zdławionym:
prāyāt svaśibiraṃ jiṣṇur jaitram āsthāya taṃ ratham /
gacchann eva ca govindaṃ sannakaṇṭho 'bhyabhāṣata //
„Czemu moje serce w lęku, mowa grzęźnie, o Keśawo,
złe omeny się zjawiają, ciało mdleje, o Niezłomny?
kiṃ nu me hṛdayaṃ trastaṃ vākyaṃ sajati keśava /
spandanti cāpyaniṣṭāni gātraṃ sīdati cācyuta //
Groza wskroś mnie obejmuje i opuścić serca nie chce,
na ziemi i w stronach świata straszą mnie srogie omeny.
aniṣṭaṃ caiva me śliṣṭaṃ hṛdayānnāpasarpati /
bhuvi yad dikṣu cāpyugrā utpātāstrāsayanti mām //
Widzę liczne ich rodzaje, wszystkie one zło mi wieszczą,
czy z królem wszystko w porządku, z mistrzem mym i ministrami?”.
bahuprakārā dṛśyante sarva evāghaśaṃsinaḥ /
api svasti bhaved rājñaḥ sāmātyasya guror mama //
Wasudewa rzekł:
„Twój brat razem z ministrami ma się dobrze, to jest jasne,
o to martwić się nie musisz, inne zło nas wkrótce czeka”.
vāsudeva uvāca /
vyaktaṃ śivaṃ tava bhrātuḥ sāmātyasya bhaviṣyati /
mā śucaḥ kiṃcid evānyat tatrāniṣṭaṃ bhaviṣyati //
Sańdźaja rzekł:
Ryty zmierzchu odprawili bohaterzy przygnębieni
i, stanąwszy na rydwanie, dnia wypadki rozważali.
saṃjaya uvāca /
tataḥ saṃdhyām upāsyaiva vīrau vīrāvasādane /
kathayantau raṇe vṛttaṃ prayātau ratham āsthitau //
Tak Ardźuna z Wasudewą, trudnych czynów dokonawszy,
dojechali do obozu posępnego, bez radości.
tataḥ svaśibiraṃ prāptau hatānandaṃ hatatviṣam /
vāsudevo 'rjunaścaiva kṛtvā karma suduṣkaram //
Przygaszony obóz widząc, pogromca wrogów, Bibhatsu,
rzekł do Kryszny takie słowo z sercem ogromnie zbolałym:
dhvastākāraṃ samālakṣya śibiraṃ paravīrahā /
bībhatsur abravīt kṛṣṇam asvasthahṛdayastataḥ //
„Dziś pomyślne instrumenty tu nie grają, Dręczycielu,
dźwięki muszli pomieszane z głosem werbli, tarabanów
oraz lutnie dzisiaj nie brzmią, rytm cymbałów nie uderza.
nādya nandanti tūryāṇi maṅgalyāni janārdana /
miśrā dundubhinirghoṣaiḥ śaṅkhāścāḍambaraiḥ saha /
vīṇā vā nādya vādyante śamyātālasvanaiḥ saha //
Nie śpiewają szczęsnych pieśni ani ich nie recytują,
swe modły miłe zanosząc, bardowie wśród mego wojska.
maṅgalyāni ca gītāni na gāyanti paṭhanti ca /
stutiyuktāni ramyāṇi mamānīkeṣu bandinaḥ //
Woje, jak tylko mnie zoczą, zaraz wzrok swój odwracają,
ze swych czynów, jak zazwyczaj, sprawy mi nie zdają dzisiaj.
yodhāścāpi hi māṃ dṛṣṭvā nivartante hyadhomukhāḥ /
karmāṇi ca yathāpūrvaṃ kṛtvā nābhivadanti mām //
Czy, Madhawo, wszystko dobrze dzieje się z moimi braćmi?
Nie mogę uciszyć serca, widząc bliskich w niepokoju.
api svasti bhaved adya bhrātṛbhyo mama mādhava /
na hi śudhyati me bhāvo dṛṣṭvā svajanam ākulam //
O czcigodny, czy Wirata, czy Pańćalów król, Aćjuto,
i czy wszyscy moi woje dzisiaj sobą się nie czują?
api pāñcālarājasya virāṭasya ca mānada /
sarveṣāṃ caiva yodhānāṃ sāmagryaṃ syānmamācyuta //
Uśmiechnięty syn Subhadry wespół ze swoimi braćmi
dziś z radością mnie nie wita, jak wypada, gdym powrócił”.
na ca mām adya saubhadraḥ prahṛṣṭo bhrātṛbhiḥ saha /
raṇād āyāntam ucitaṃ pratyudyāti hasann iva //
Tak wchodzili do obozu, rozmawiając między sobą,
i zoczyli synów Pandu, nieprzytomnych, osłabionych.
evaṃ saṃkathayantau tau praviṣṭau śibiraṃ svakam /
dadṛśāte bhṛśāsvasthān pāṇḍavānnaṣṭacetasaḥ //
Synów, braci swych spostrzegłszy, bez zmysłów, prawie szalonych,
nie widząc syna Subhadry, ozwał do nich się Ardźuna:
dṛṣṭvā bhrātṝṃśca putrāṃśca vimanā vānaradhvajaḥ /
apaśyaṃścaiva saubhadram idaṃ vacanam abravīt //
„Po bladości waszych twarzy widać, żeście zrozpaczeni,
nigdzie nie ma Abhimanju, dziś nie wita mnie z radością.
mukhavarṇo 'prasanno vaḥ sarveṣām eva lakṣyate /
na cābhimanyuṃ paśyāmi na ca māṃ pratinandatha //
Usłyszałem, że szyk koła Drona skrzętnie wyrychtował,
nikt z was przerwać go nie zdoła, z wyjątkiem Subhadry syna.
mayā śrutaśca droṇena cakravyūho vinirmitaḥ /
na ca vastasya bhettāsti ṛte saubhadram āhave //
Chłopca wszak nie pouczyłem, jak z okręgu się wydostać.
Chyba go nie judziliście, by we wrogie szranki wkroczył?
na copadiṣṭastasyāsīnmayānīkavinirgamaḥ /
kaccinna bālo yuṣmābhiḥ parānīkaṃ praveśitaḥ //
Syn Subhadry, gromca wrogów, nieprzyjaciół szyk złamawszy,
walczył z nimi różnorako, chyba martwy w bitwie nie legł?
bhittvānīkaṃ maheṣvāsaḥ pareṣāṃ bahuśo yudhi /
kaccinna nihataḥ śete saubhadraḥ paravīrahā //
Mówcie o miedzianookim, on jak lew wśród skał zrodzony,
barczysty, równy Upendrze, jakże poległ pośród boju?
lohitākṣaṃ mahābāhuṃ jātaṃ siṃham ivādriṣu /
upendrasadṛśaṃ brūta katham āyodhane hataḥ //
Mówcie o młodym łuczniku zrodzonym z syna Wasawy,
który stale jest mi drogi, jak on poległ pośród boju?
sukumāraṃ maheṣvāsaṃ vāsavasyātmajātmajam /
sadā mama priyaṃ brūta katham āyodhane hataḥ //
Ukochane dziecię Wrysznich, które zawsze rozpieszczałem,
matka wielce hołubiła, któż go zabił losem szczuty?
vārṣṇeyīdayitaṃ śūraṃ mayā satatalālitam /
ambāyāśca priyaṃ nityaṃ ko 'vadhīt kālacoditaḥ //
W oczytaniu, majestacie i odwadze wielki duchem,
Keśawie równy, lwu z Wrysznich, jakże poległ pośród boju?
sadṛśo vṛṣṇisiṃhasya keśavasya mahātmanaḥ /
vikramaśrutamāhātmyaiḥ katham āyodhane hataḥ //
Jeśli nie zobaczę syna, zawsze miłego Subhadrze,
Draupadi oraz Keśawie, do siedziby śmierci wkroczę.
subhadrāyāḥ priyaṃ nityaṃ draupadyāḥ keśavasya ca /
yadi putraṃ na paśyāmi yāsyāmi yamasādanam //
Włosy miękkie, falujące, oczy niczym młoda łania,
odważny jak słoń w szaleństwie, rosły jak młodziutkie śala,
mṛdukuñcitakeśāntaṃ bālaṃ bālamṛgekṣaṇam /
mattadviradavikrāntaṃ śālapotam ivodgatam //
z słowem mistrza zawsze w zgodzie, stateczny, mówił ze śmiechem,
jako dziecko się nie bawił, bez zazdrości, miły w mowie,
smitābhibhāṣiṇaṃ dāntaṃ guruvākyakaraṃ sadā /
bālye 'pyabālakarmāṇaṃ priyavākyam amatsaram //
barczysty i swady pełen, oczy długie niczym rybki,
stateczny, wdzięczny czcicielom, za podłością nie podążał,
mahotsāhaṃ mahābāhuṃ dīrgharājīvalocanam /
bhaktānukampinaṃ dāntaṃ na ca nīcānusāriṇam //
znał, co dobre, w wiedzę zdobny, znawca broni, nie zawracał,
zawsze cieszył się z potyczki, zło przynosił zazdrośnikom,
kṛtajñaṃ jñānasampannaṃ kṛtāstram anivartinam /
yuddhābhinandinaṃ nityaṃ dviṣatām aghavardhanam //
działał dla dobra swojaków, chciwy był zwycięstwa ojców,
pierwszy walki nie zaczynał, w boju jak niszcząca furia.
Jeśli syna nie zobaczę, do siedziby śmierci wkroczę.
sveṣāṃ priyahite yuktaṃ pitṝṇāṃ jayagṛddhinam /
na ca pūrvaprahartāraṃ saṃgrāme naṣṭasaṃbhramam /
yadi putraṃ na paśyāmi yāsyāmi yamasādanam //
Gdy nie ujrzę jego lica z pięknym czołem oraz włosem,
brwiami, oczyma, wargami, jak me serce się ukoi?
sulalāṭaṃ sukeśāntaṃ subhrvakṣidaśanacchadam /
apaśyatastad vadanaṃ kā śāntir hṛdayasya me //
Nie słuchając jego głosu, który brzmi jak struny lutni,
rajski jest jak śpiew kokili, jak me serce ciszy zazna?
tantrīsvanasukhaṃ ramyaṃ puṃskokilasamadhvanim /
aśṛṇvataḥ svanaṃ tasya kā śāntir hṛdayasya me //
Gdy nie ujrzę jego ciała o figurze niezrównanej,
rzadkiej nawet pośród bogów, jak me serce ciszy zazna?
rūpaṃ cāpratirūpaṃ tat tridaśeṣvapi durlabham /
apaśyato 'dya vīrasya kā śāntir hṛdayasya me //
Jeśli dziś nie ujrzę syna, który znał sztukę grzeczności,
cieszył się na słowa ojców, jak me serce ciszy zazna?
abhivādanadakṣaṃ taṃ pitṝṇāṃ vacane ratam /
nādyāhaṃ yadi paśyāmi kā śāntir hṛdayasya me //
Młodziutki, zawsze rycerski, godny łoża majętnego,
leży w pyle bez ochrony, pierwszy z mających opiekę.
sukumāraḥ sadā vīro mahārhaśayanocitaḥ /
bhūmāvanāthavacchete nūnaṃ nāthavatāṃ varaḥ //
Niegdyś najpiękniejsze z kobiet mu służyły, gdy zasypiał,
ciało dziś sponiewierane pieszczą szakale złowieszcze.
śayānaṃ samupāsanti yaṃ purā paramastriyaḥ /
tam adya vipraviddhāṅgam upāsantyaśivāḥ śivāḥ //
Niegdyś ze snu go budzili piewcy, bardy, heroldowie,
dziś go budzą drapieżników ryki przykre, przejmujące.
yaḥ purā bodhyate suptaḥ sūtamāgadhabandibhiḥ /
bodhayantyadya taṃ nūnaṃ śvāpadā vikṛtaiḥ svaraiḥ //
Jego piękne, miłe lico parasol winien osłaniać,
a bitewny pył plugawi, kurz dziś niszczy jego cerę.
chatracchāyāsamucitaṃ tasya tad vadanaṃ śubham /
nūnam adya rajodhvastaṃ raṇe reṇuḥ kariṣyati //
Synku, twojego widoku przenigdy dosyć nie miałem,
czas pozbawił mnie fortuny, gdyż wydziera ciebie siłą.
hā putrakāvitṛptasya satataṃ putradarśane /
bhāgyahīnasya kālena yathā me nīyase balāt //
Sanjamani – miasto śmierci, cudne, cel osób pobożnych
zawsze własnym blaskiem świeci, dziś ty je rozpromieniłeś.
sādya saṃyamanī nūnaṃ sadā sukṛtināṃ gatiḥ /
svabhābhir bhāsitā ramyā tvayātyarthaṃ virājate //
Słońca syn, Tysiącofiarny, Skarbów Pan i Włodarz Wody,
co jest zawsze miły gościom, czczą cię strachu wyzbytego”.
nūnaṃ vaivasvataśca tvā varuṇaśca priyātithiḥ /
śatakratur dhaneśaśca prāptam arcantyabhīrukam //
Tak zawodził z głębi serca jak kupiec co statek stracił,
silnym bólem przytłoczony i zapytał Judhiszthirę:
evaṃ vilapya bahudhā bhinnapoto vaṇig yathā /
duḥkhena mahatāviṣṭo yudhiṣṭhiram apṛcchata //
„Po pogromie przeciwników, czy ów buhaj, synu Pandu,
walczył dzielnie stając w szranki i do nieba się już udał?
kaccit sa kadanaṃ kṛtvā pareṣāṃ pāṇḍunandana /
svargato 'bhimukhaḥ saṃkhye yudhyamāno nararṣabhaḥ //
Zapewne ów buhaj walczył z licznym gotowym rycerstwem,
bez wsparcia, pragnąc pomocy, tęskniąc za mną bezgranicznie.
sa nūnaṃ bahubhir yattair yudhyamāno nararṣabhaiḥ /
asahāyaḥ sahāyārthī mām anudhyātavān dhruvam //
Chłopiec dręczony strzałami, łojony przez okrutników,
myślę, że tak lamentował: »Miły, przybądź prosto do mnie!«.
pīḍyamānaḥ śarair bālastāta sādhvabhidhāva mām /
iti vipralapanmanye nṛśaṃsair bahubhir hataḥ //
Jako że się ze mnie zrodził, a w Subhadry łonie powstał
i siostrzeńcem jest Madhawy, pewnie nie rzekł nic takiego.
athavā matprasūtaśca svasrīyo mādhavasya ca /
subhadrāyāṃ ca sambhūto naivaṃ vaktum ihārhati //
Serce me jak diament twarde, wytrzymałe jest zapewne,
gdyż nie pęka, choć nie widzę syna z krwią nabiegłym okiem.
vajrasāramayaṃ nūnaṃ hṛdayaṃ sudṛḍhaṃ mama /
apaśyato dīrghabāhuṃ raktākṣaṃ yanna dīryate //
Jak okrutni mogli ciskać strzały tnące czułe punkty
w mego syna, co był dzieckiem i siostrzeńcem Wasudewy?
kathaṃ bāle maheṣvāse nṛśaṃsā marmabhedinaḥ /
svasrīye vāsudevasya mama putre 'kṣipañ śarān //
Z entuzjazmem co dzień bieżył, by mnie podjąć i wysławiać.
Zbiłem wrogów i przybywam – czemu dzisiaj mnie nie wita?
yo māṃ nityam adīnātmā pratyudgamyābhinandati /
upayāntaṃ ripūn hatvā so 'dya māṃ kiṃ na paśyati //
Zapewne leży zabity gdzieś tam w kurzu, krwią zbrukany,
ciałem swym rozświetla ziemię niczym słońce powalone.
nūnaṃ sa patitaḥ śete dharaṇyāṃ rudhirokṣitaḥ /
śobhayanmedinīṃ gātrair āditya iva pātitaḥ //
Że legł w boju Abhimanju, kiedy Subhadra usłyszy,
żalem zdjęta pewnie skona. A cóż powie mi Draupadi,
kiedy ujrzy Abhimanju? Jak pocieszę ją w cierpieniu?
raṇe vinihataṃ śrutvā śokārtā vai vinaṃkṣyati /
subhadrā vakṣyate kiṃ mām abhimanyum apaśyatī /
draupadī caiva duḥkhārte te ca vakṣyāmi kiṃ nvaham //
Serce twarde niczym diament, gdy na tysiąc zadr nie pęknie,
kiedy ujrzę jego żonę szlochającą, przygnębioną.”
vajrasāramayaṃ nūnaṃ hṛdayaṃ yanna yāsyati /
sahasradhā vadhūṃ dṛṣṭvā rudatīṃ śokakarśitām //
Ryki lwie radosne było słychać synów Dhrytarasztry,
Kryszna zaś podsłuchał mowę Jujutsu, gdy wojów karcił:
hṛṣṭānāṃ dhārtarāṣṭrāṇāṃ siṃhanādo mayā śrutaḥ /
yuyutsuścāpi kṛṣṇena śruto vīrān upālabhan //
„Nie mogąc zabić Bibhatsu, dziecię jeno zmorzyliście,
wy nieprawi rydwannicy, czemuż w radości ryczycie?
Spójrzcie na moc syna Prythy!
aśaknuvanto bībhatsuṃ bālaṃ hatvā mahārathāḥ /
kiṃ nadadhvam adharmajñāḥ pārthe vai dṛśyatāṃ balam //
Gdy Keśawie i Ardźunie ból ogromnyście zadali,
czemu w radości ryczycie jak lwy, gdy jest czas na rozpacz?
kiṃ tayor vipriyaṃ kṛtvā keśavārjunayor mṛdhe /
siṃhavannadata prītāḥ śokakāla upasthite //
Rychło owoc osiągnięcie swoich wielce grzesznych czynów,
bo jak długo bez następstwa może trwać ciężkie bezprawie?”.
āgamiṣyati vaḥ kṣipraṃ phalaṃ pāpasya karmaṇaḥ /
adharmo hi kṛtastīvraḥ kathaṃ syād aphalaściram //
Mądry z handlarki zrodzony tak powiedział do zebranych,
rzucił broń i się oddalił, bólem i złością nękany.
iti tān prati bhāṣan vai vaiśyāputro mahāmatiḥ /
apāyācchastram utsṛjya kopaduḥkhasamanvitaḥ //
Czemu mi nie powiedziałeś tego, Kryszno, podczas boju,
wówczas spaliłbym okrutnych, wszystkich wielkich rydwanników.
kimartham etannākhyātaṃ tvayā kṛṣṇa raṇe mama /
adhakṣyaṃ tān ahaṃ sarvāṃstadā krūrānmahārathān //
Wówczas Kryszna Wasudewa pouczył zrozpaczonego,
który lękał się o syna, i go przestrzegł: „Nie czyń tego!
nigṛhya vāsudevastaṃ putrādhibhir abhiplutam /
maivam ityabravīt kṛṣṇastīvraśokasamanvitam //
Oto droga bohaterów, którzy nie dezerterują,
a szczególnie wojowników, z walki się utrzymujących.
sarveṣām eṣa vai panthāḥ śūrāṇām anivartinām /
kṣatriyāṇāṃ viśeṣeṇa yeṣāṃ yuddhena jīvikā //
Oto jest cel bohaterów, tych co walczą, znawco celów,
i nie uciekają z boju, wskazany przez znawców prawa.
eṣā vai yudhyamānānāṃ śūrāṇām anivartinām /
vihitā dharmaśāstrajñair gatir gatimatāṃ vara //
Bohaterów śmierć jest pewna, skoro nie dezerterują!
Abhimanju bez wątpienia udał się do zbożnych światów.
dhruvaṃ yuddhe hi maraṇaṃ śūrāṇām anivartinām /
gataḥ puṇyakṛtāṃ lokān abhimanyur na saṃśayaḥ //
O buhaju wśród Bharatów, wszyscy wielcy wojownicy
pragną tego, o szlachetny: »Obyśmy zginęli w boju«.
etacca sarvavīrāṇāṃ kāṅkṣitaṃ bharatarṣabha /
saṃgrāme 'bhimukhā mṛtyuṃ prāpnuyāmeti mānada //
On zaś zabił licznych, silnych królewiczów, wielce mężnych,
i przez wojów upragnioną śmierć osiągnął, stając w szranki.
sa ca vīrān raṇe hatvā rājaputrān mahābalān /
vīrair ākāṅkṣitaṃ mṛtyuṃ samprāpto 'bhimukho raṇe //
Więc, tygrysie, nie rozpaczaj, oto jest odwieczne prawo
przydane przez prawodawców, by wojownik w walce poległ.
mā śucaḥ puruṣavyāghra pūrvair eṣa sanātanaḥ /
dharmakṛdbhiḥ kṛto dharmaḥ kṣatriyāṇāṃ raṇe kṣayaḥ //
O najlepszy wśród Bharatów, gdy ty jesteś zrozpaczony,
są złamani twoi bracia, przyjaciele i królowie.
ime te bhrātaraḥ sarve dīnā bharatasattama /
tvayi śokasamāviṣṭe nṛpāśca suhṛdastava //
Pociesz ich spokojnym słowem, ty, co honor umiesz czynić,
o tym wiesz, co wiedzieć trzeba, nie winieneś więc rozpaczać”.
etāṃstvaṃ vacasā sāmnā samāśvāsaya mānada /
viditaṃ veditavyaṃ te na śokaṃ kartum arhasi //
Tak syn Prythy pokrzepiony słowem Kryszny cudotwórcy
do zebranych swoich braci przemówił z gardłem zdławionym:
evam āśvāsitaḥ pārthaḥ kṛṣṇenādbhutakarmaṇā /
tato 'bravīt tadā bhrātṝn sarvān pārthaḥ sagadgadān //
„Długoręki, pierś szeroka, długie oczy niczym rybki,
Abhimanju cóż uczynił, pragnę o tym teraz słuchać.
sa dīrghabāhuḥ pṛthvaṃso dīrgharājīvalocanaḥ /
abhimanyur yathā vṛttaḥ śrotum icchāmyahaṃ tathā //
Przeciwników mego syna z wozami, słoniami, końmi
oraz z ich zwolennikami zobaczycie, jak zabijam.
sanāgasyandanahayān drakṣyadhvaṃ nihatānmayā /
saṃgrāme sānubandhāṃstānmama putrasya vairiṇaḥ //
Pośród was, znawców oręża, gdy broń w dłoniach dzierżyliście,
jak mógł polec syn Subhadry, choćby z Gromodzierżcą walczył?
kathaṃ ca vaḥ kṛtāstrāṇāṃ sarveṣāṃ śastrapāṇinām /
saubhadro nidhanaṃ gacched vajriṇāpi samāgataḥ //
Gdybym wiedział, że niezdolni chronić są mojego syna
Pandowie i Pańćalowie, bym się nim zaopiekował.
yadyevam aham ajñāsyam aśaktān rakṣaṇe mama /
putrasya pāṇḍupāñcālānmayā gupto bhavet tataḥ //
Gdy staliście na rydwanach, uwalniając strzał potoki,
jak wrogowie was przemogli i zabili Abhimanju?
kathaṃ ca vo rathasthānāṃ śaravarṣāṇi muñcatām /
nīto 'bhimanyur nidhanaṃ kadarthīkṛtya vaḥ paraiḥ //
Więc nie macie w sobie męstwa ni odwagi w was nie widzę,
gdyż na waszych oczach poległ Abhimanju podczas boju.
aho vaḥ pauruṣaṃ nāsti na ca vo 'sti parākramaḥ /
yatrābhimanyuḥ samare paśyatāṃ vo nipātitaḥ //
Mnie należy też potępić, wiedząc bowiem, żeście słabi,
tchórzliwi i nieudolni, mimo to sam odjechałem.
ātmānam eva garheyaṃ yad ahaṃ vaḥ sudurbalān /
yuṣmān ājñāya niryāto bhīrūn akṛtaniśramān //
Czy wasz oręż, bronie, zbroje służą jeno ku ozdobie?
Słowo jeno dla publiki? Syna mi nie ustrzegliście”.
āhosvid bhūṣaṇārthāya varmaśastrāyudhāni vaḥ /
vācaśca vaktuṃ saṃsatsu mama putram arakṣatām //
Gdy Bibhatsu tak przemawiał, stojąc z łukiem oraz mieczem,
nie było takiego, który spojrzeć był na niego zdolny.
evam uktvā tato vākyaṃ tiṣṭhaṃścāpavarāsimān /
na smāśakyata bībhatsuḥ kenacit prasamīkṣitum //
Wściekły był niczym pan śmierci, wciąż na nowo ciężko dyszał,
gniotła go po synu rozpacz, lico łzy mu zalewały.
tam antakam iva kruddhaṃ niḥśvasantaṃ muhur muhuḥ /
putraśokābhisaṃtaptam aśrupūrṇamukhaṃ tadā //
Niezdolni k niemu przemówić ni nań patrzeć przyjaciele,
choć z wyjątkiem Wasudewy i z Pandawów najstarszego.
nābhibhāṣṭuṃ śaknuvanti draṣṭuṃ vā suhṛdo 'rjunam /
anyatra vāsudevād vā jyeṣṭhād vā pāṇḍunandanāt //
Tylko ci w każdym przypadku, mili, przyjaźni Ardźunie,
z miłości oraz z szacunku mogli do niego przemówić.
sarvāsvavasthāsu hitāvarjunasya manonugau /
bahumānāt priyatvācca tāvenaṃ vaktum arhataḥ //
Więc się zwrócił król ku niemu, przybitemu stratą syna,
wściekłemu, o rybich oczach, w swoich myślach zgnębionemu.
tatastaṃ putraśokena bhṛśaṃ pīḍitamānasam /
rājīvalocanaṃ kruddhaṃ rājā vacanam abravīt //