d--- layout: chapter --- Rozdział 33 - Mahabharata Rozdział 33 | Mahabharata Link
Cóż ci zatem po tej wiedzy, tak rozległej, o Ardźuno?
Jedną cząstką utwierdziwszy ten świat cały – tutaj stoję.
arjuna uvāca /
madanugrahāya paramaṃ guhyamadhyātmasaṃjñitam /
yattvayoktaṃ vacastena moho 'yaṃ vigato mama //
Ardźuna rzekł:
Dla korzyści mej mówiłeś o najwyższej tajemnicy,
która nadjaźń definiuje, tym mą złudę rozproszyłeś.
bhavāpyayau hi bhūtānāṃ śrutau vistaraśo mayā /
tvattaḥ kamalapatrākṣa māhātmyamapi cāvyayam //
O powstaniu i zniknięciu istot dokładnie słuchałem
z ust twych, o Lotosooki, i o wiecznej twojej chwale.
evametadyathāttha tvamātmānaṃ parameśvara /
draṣṭumicchāmi te rūpamaiśvaraṃ puruṣottama //
Tak jak siebie opisałeś, tak też jest, najlepszy z ludzi.
Teraz chcę twą postać widzień, władczą, o najwyższy władco.
manyase yadi tacchakyaṃ mayā draṣṭumiti prabho /
yogeśvara tato me tvaṃ darśayātmānamavyayam //
Mistrzu jogi, jeśli mniemasz, żem ja władny ją zobaczyć,
zatem ukaż mi się, Panie, w tej odwiecznej swej istocie.
śrībhagavānuvāca /
paśya me pārtha rūpāṇi śataśo 'tha sahasraśaḥ /
nānāvidhāni divyāni nānāvarṇākṛtīni ca //
Chwalebny Pan rzekł:
Synu Prythy, patrz na moje setki, tysiące postaci,
one boskie, różnorakie, w liczne barwy, kształty strojne.
paśyādityānvasūnrudrānaśvinau marutastathā /
bahūnyadṛṣṭapūrvāṇi paśyāścaryāṇi bhārata //
Patrz na Wasów i Aditjów , Rudrów , Wiatry , dwóch Aświnów,
liczne, pierwej nie widziane cudowności, o Bharato.
ihaikasthaṃ jagatkṛtsnaṃ paśyādya sacarācaram /
mama dehe guḍākeśa yaccānyaddraṣṭumicchasi //
Teraz, tutaj w moim ciele, ujrzyj cały świat, Snugromco,
z ruchomym i nieruchomym, w jednym miejscu osadzony
i co tylko pragniesz widzieć.
na tu māṃ śakyase draṣṭumanenaiva svacakṣuṣā /
divyaṃ dadāmi te cakṣuḥ paśya me yogamaiśvaram //
Lecz nie możesz mnie zobaczyć tymi swoimi oczyma,
zatem boski wzrok ci daję, spójrz na moją władczą jogę.
saṃjaya uvāca /
evamuktvā tato rājanmahāyogeśvaro hariḥ /
darśayāmāsa pārthāya paramaṃ rūpamaiśvaram //
Sandźaja rzekł:
Wtenczas, gdy to rzekł, o królu, Hari, wielki włodarz jogi
ukazał synowi Prythy najwyższą, wszechwładczą postać.
anekavaktranayanamanekādbhutadarśanam /
anekadivyābharaṇaṃ divyānekodyatāyudham //
Liczne usta w niej i oczy, wiele cudów do ujrzenia,
boskie ornamenty mnogie, boski oręż uniesiony,
divyamālyāmbaradharaṃ divyagandhānulepanam /
sarvāścaryamayaṃ devamanantaṃ viśvatomukham //
w boskich szatach i girlandach, namaszczona wonnościami,
z wszelkich cudów utworzona – Bóg, bez kresu, wszędolicy.
divi sūryasahasrasya bhavedyugapadutthitā /
yadi bhāḥ sadṛśī sā syādbhāsastasya mahātmanaḥ //
Jeśli w niebo słońc tysiące jednocześnie by się wzbiło,
może blask ich byłby równy lśnieniu owej wielkiej jaźni.
tatraikasthaṃ jagatkṛtsnaṃ pravibhaktamanekadhā /
apaśyaddevadevasya śarīre pāṇḍavastadā //
Wówczas Pandu syn zobaczył cały wszechświat w jednym miejscu,
podzielony różnorako, w ciele Boga wszystkich bogów.
tataḥ sa vismayāviṣṭo hṛṣṭaromā dhanaṃjayaḥ /
praṇamya śirasā devaṃ kṛtāñjalirabhāṣata //
Wtenczas ten, co łupy zdobył, wskroś zdumieniem przepełniony,
ze zjeżonymi włoskami, przed Bogiem swą głowę skłonił,
złożył dłonie i powiedział:
arjuna uvāca /
paśyāmi devāṃstava deva dehe sarvāṃstathā bhūtaviśeṣasaṃghān /
brahmāṇamīśaṃ kamalāsanasthamṛṣīṃśca sarvānuragāṃśca divyān //
Ardźuna rzekł:
Widzę, o Boże, w twym ciele wszech bogów,
jak też i istot przeróżne gromady,
i władcę Brahmę na tronie z lotosu,
i wszystkich wieszczów, i niebiańskie węże.
anekabāhūdaravaktranetraṃ paśyāmi tvā sarvato 'nantarūpam /
nāntaṃ na madhyaṃ na punastavādiṃ paśyāmi viśveśvara viśvarūpa //
Wszędzie cię widzę w bezkresnej postaci,
ramiona, usta, oczy, brzuchy liczne.
Ni końca, środka, początku nie widzę,
o władco świata w postaci wszechświata.
kirīṭinaṃ gadinaṃ cakriṇaṃ ca tejorāśiṃ sarvato dīptimantam /
paśyāmi tvāṃ durnirīkṣyaṃ samantāddīptānalārkadyutimaprameyam //
Wszędzie cię widzę z ćmą promieni wokół,
z diademem, dyskiem, buławą, w płomieniach,
jaśniejącego blaskiem ognia, słońca,
niezmierzonego, trudno na cię patrzeć.
tvamakṣaraṃ paramaṃ veditavyaṃ tvamasya viśvasya paraṃ nidhānam /
tvamavyayaḥ śāśvatadharmagoptā sanātanastvaṃ puruṣo mato me //
Tyś niezniszczalnym przedmiotem dociekań,
tyś tego świata ostatnim schronieniem,
niewyczerpanym, stróżem wszego prawa,
Mężem odwiecznym – takie jest me zdanie.
anādimadhyāntamanantavīryamanantabāhuṃ śaśisūryanetram /
paśyāmi tvāṃ dīptahutāśavaktraṃ svatejasā viśvamidaṃ tapantam //
Widzę, że nie masz źródła, środka, końca,
twoje nasienie, ramiona bezkresne,
słońce i księżyc twoimi oczyma,
pożeracz obiat ust twoich płomieniem,
ty swoim żarem cały ten świat grzejesz.
dyāvāpṛthivyoridamantaraṃ hi vyāptaṃ tvayaikena diśaśca sarvāḥ /
dṛṣṭvādbhutaṃ rūpamidaṃ tavograṃ lokatrayaṃ pravyathitaṃ mahātman //
Jeden wypełniasz wszystkie strony świata,
rozwartą przestrzeń między ziemią, niebem.
Widząc twą postać, cudowną, lecz groźną,
trójświat drży cały, o potężny duchem.
amī hi tvā surasaṃghā viśanti kecidbhītāḥ prāñjalayo gṛṇanti /
svastītyuktvā maharṣisiddhasaṃghāḥ stuvanti tvāṃ stutibhiḥ puṣkalābhiḥ //
W ciebie wstępują te niebian zastępy,
trwożnie cię sławią, z dłońmi złożonymi.
Wieszczowie, siddhowie „Pomyślność!” wołają
i sławią ciebie hymnami dźwięcznymi.
rudrādityā vasavo ye ca sādhyā viśve 'śvinau marutaścoṣmapāśca /
gandharvayakṣāsurasiddhasaṃghā vīkṣante tvā vismitāścaiva sarve //
Zastępy Rudów Aditjów i Wasów ,
sadjów, Aświnów, jakszów, wiśwadewów ,
siddhów, gandharwów, wiatry, waropijcy ,
patrzą na ciebie wszyscy zadziwieni.
rūpaṃ mahatte bahuvaktranetraṃ mahābāho bahubāhūrupādam /
bahūdaraṃ bahudaṃṣṭrākarālaṃ dṛṣṭvā lokāḥ pravyathitāstathāham //
Twą wielką postać, barczysty, o licznych
ustach i oczach, barkach, lędźwiach, stopach,
o mnogich brzuchach, z mnóstwem kłów straszliwych
– światy ujrzały, zadrżały, ja z nimi.
nabhaḥspṛśaṃ dīptamanekavarṇaṃ vyāttānanaṃ dīptaviśālanetram /
dṛṣṭvā hi tvāṃ pravyathitāntarātmā dhṛtiṃ na vindāmi śamaṃ ca viṣṇo //
Wisznu, gdym ujrzał cię, jak sięgasz nieba,
płomienny, barwny, o rozwartych paszczach,
oczach ogromnych ogniem rozpalonych,
drży me jestestwo i zaznać nie mogę
ani stałości, ani ukojenia.
daṃṣṭrākarālāni ca te mukhāni dṛṣṭvaiva kālānalasaṃnibhāni /
diśo na jāne na labhe ca śarma prasīda deveśa jagannivāsa //
Widząc twe twarze o kłach przeraźliwych,
które są niczym ogień końca czasu,
nie znam kierunków i oparcie tracę…
Zmiłuj się, władco, o ostojo świata!
amī ca tvāṃ dhṛtarāṣṭrasya putrāḥ sarve sahaivāvanipālasaṃghaiḥ /
bhīṣmo droṇaḥ sūtaputrastathāsau sahāsmadīyairapi yodhamukhyaiḥ //
I oni wszyscy, dzieci Dhrytarasztry,
wraz z zastępami obrońców tej ziemi,
Bhiszma i Drona, i ów syn woźnicy ,
wespół z naszymi dowódcami armii
vaktrāṇi te tvaramāṇā viśanti daṃṣṭrākarālāni bhayānakāni /
kecidvilagnā daśanāntareṣu saṃdṛśyante cūrṇitairuttamāṅgaiḥ //
spieszą ku tobie i wchodzą w twe usta,
grozę budzące, o kłach przeraźliwych.
Oto niektórzy tkwią między zębami,
widać ich głowy doszczętnie zmiażdżone.
yathā nadīnāṃ bahavo 'mbuvegāḥ samudramevābhimukhā dravanti /
tathā tavāmī naralokavīrā viśanti vaktrāṇyabhivijvalanti //
Jak rzek strumienie, przeobfite w wody,
tylko ku morzu płyną, doń zwrócone,
tak i ci oto woje świata ludzi,
płoną i wchodzą w twoje mnogie usta.
yathā pradīptaṃ jvalanaṃ pataṃgā viśanti nāśāya samṛddhavegāḥ /
tathaiva nāśāya viśanti lokāstavāpi vaktrāṇi samṛddhavegāḥ //
Jak ćma pędząca ku zniszczeniu wpada
w ogień płomienny gorejący żarem,
tak też w twe usta wchodzą na swą zgubę
wszyscy ci ludzie w przeraźliwym pędzie.
lelihyase grasamānaḥ samantāllokānsamagrānvadanairjvaladbhiḥ /
tejobhirāpūrya jagatsamagraṃ bhāsastavogrāḥ pratapanti viṣṇo //
A gdy pożerasz ustami z płomieni,
to z każdej strony liżesz wszystkie światy.
Calutki wszechświat wypełniły blaskiem
groźne twe ognie i palą go, Wisznu.
ākhyāhi me ko bhavānugrarūpo namo 'stu te devavara prasīda /
vijñātumicchāmi bhavantamādyaṃ na hi prajānāmi tava pravṛttim //
Powiedz kim jesteś, Panie w groźnym kształcie?
O pierwszy z bogów, rad bądź! Pokłon tobie!
Panie pierwotny, ciebie pragnę poznać,
twej aktywności wcale nie pojmuję.
śrībhagavānuvāca /
kālo 'smi lokakṣayakṛtpravṛddho lokānsamāhartumiha pravṛttaḥ /
ṛte 'pi tvā na bhaviṣyanti sarve ye 'vasthitāḥ pratyanīkeṣu yodhāḥ //
Chwalebny Pan rzekł:
Jam czas sędziwy, niszczyciel wszechświatów,
moim zadaniem ludzi pochłanianie.
Woje w dwóch armiach wrogich ustawieni
przestaną istnieć, z wyłączeniem ciebie.
tasmāttvamuttiṣṭha yaśo labhasva jitvā śatrūnbhuṅkṣva rājyaṃ samṛddham /
mayaivaite nihatāḥ pūrvameva nimittamātraṃ bhava savyasācin //
A zatem powstań, bądź sławny, zwalcz wrogów,
potem się nasyć dostatnim królestwem.
Zaiste, ja ich zabiłem już wcześniej,
o Leworęki, bądź jeno narzędziem.
droṇaṃ ca bhīṣmaṃ ca jayadrathaṃ ca karṇaṃ tathānyānapi yodhavīrān /
mayā hatāṃstvaṃ jahi mā vyathiṣṭhā yudhyasva jetāsi raṇe sapatnān //
Dronę i Bhiszmę, Dźajadrathę, Karnę,
jak też i innych mężnych wojowników,
których zabiłem, ty też unicestwij.
Walcz i drżeć przestań, w bitwie zmorzysz wrogów.
saṃjaya uvāca /
etacchrutvā vacanaṃ keśavasya kṛtāñjalirvepamānaḥ kirīṭī /
namaskṛtvā bhūya evāha kṛṣṇaṃ sagadgadaṃ bhītabhītaḥ praṇamya //
Sandźaja rzekł:
Pięknowłosego gdy słowa usłyszał,
złożywszy dłonie, drżący, strojny w diadem,
oddał swój pokłon i znów rzekł do Kryszny
z gardłem zdławionym, w strachu się kłaniając.
arjuna uvāca /
sthāne hṛṣīkeśa tava prakīrtyā jagatprahṛṣyatyanurajyate ca /
rakṣāṃsi bhītāni diśo dravanti sarve namasyanti ca siddhasaṃghāḥ //
Ardźuna rzekł:
O Panie Zmysłów, jest to wszech właściwe,
że rad twą chwalbą świat ciebie miłuje.
Demony w strachu spieszą we wsze strony,
a doskonali wszyscy ci się kłonią.
kasmācca te na nameranmahātmangarīyase brahmaṇo 'pyādikartre /
ananta deveśa jagannivāsa tvamakṣaraṃ sadasattatparaṃ yat //
Czemuż nie mieliby się tobie kłaniać,
pierwszemu twórcy, lepszemu od Brahmy?
O wielkoduszny, o schronienie świata!
o nieskończony, o wszech bogów władco!
Tyś niezniszczalnym, bytem i niebytem,
oraz tym również, co jest ponad nimi.
tvamādidevaḥ puruṣaḥ purāṇastvam asya viśvasya paraṃ nidhānam /
vettāsi vedyaṃ ca paraṃ ca dhāma tvayā tataṃ viśvamanantarūpa //
Tyś pierwszym z bogów, najstarszym Człowiekiem
i tego świata najdalszą skarbnicą,
znawcą i wiedzą, najwyższą siedzibą,
tyś świat rozpostarł, o bezkresokształtny!
vāyuryamo 'gnirvaruṇaḥ śaśāṅkaḥ prajāpatistvaṃ prapitāmahaśca /
namo namaste 'stu sahasrakṛtvaḥ punaśca bhūyo 'pi namo namaste //
Tyś wiatrem, śmiercią, ogniem i wód panem,
i Panem Stworzeń, księżycem, pradziadem.
Tysiąckroć pokłon i pokłon od nowa,
znów i ponownie pokłon, pokłon tobie!
namaḥ purastādatha pṛṣṭhataste namo 'stu te sarvata eva sarva /
anantavīryāmitavikramastvaṃ sarvaṃ samāpnoṣi tato 'si sarvaḥ //
Pokłon i z przodu oraz pokłon z tyłu,
z wszystkich stron pokłon tobie, któryś wszystkim,
Krok twój bez granic, ty wszystkiego sięgasz,
zatem tyś wszystkim, nasienie bez kresu.
sakheti matvā prasabhaṃ yaduktaṃ he kṛṣṇa he yādava he sakheti /
ajānatā mahimānaṃ tavedaṃ mayā pramādātpraṇayena vāpi //
„Tyś mój przyjaciel” – tak sobie myślałem
i lekkomyślnie wołałem do ciebie:
„Kryszno! Jadawo! Mój przyjacielu!”
Gdyż twojej chwały nieświadomy byłem,
z szaleństwa lub też z miłości tom czynił.
yaccāvahāsārthamasatkṛto 'si vihāraśayyāsanabhojaneṣu /
eko 'tha vāpyacyuta tatsamakṣaṃ tatkṣāmaye tvāmahamaprameyam //
Podczas zabawy, snu, biesiady, siedząc,
tak w samotności, jak na oczach innych,
żem cię poniżał, czyniąc to dla żartu,
wybacz, bezmierny i nieporuszony.
pitāsi lokasya carācarasya tvamasya pūjyaśca gururgarīyān /
na tvatsamo 'styabhyadhikaḥ kuto 'nyo lokatraye 'pyapratimaprabhāva //
Tyś ojcem świata z ruchomym i biernym,
obiektem kultu, najgodniejszym z mistrzów.
Nikt tobie równy, gdzież w trójświecie inny
wyższy od ciebie? Bez miary potężny.
tasmātpraṇamya praṇidhāya kāyaṃ prasādaye tvāmahamīśamīḍyam /
piteva putrasya sakheva sakhyuḥ priyaḥ priyāyārhasi deva soḍhum //
Ciało złożywszy więc, tobie się kłaniam,
pragnąc przebłagać chwalebnego władcę.
Jak druh druhowi, kochanek kochance
i ojciec dziecku – racz wybaczyć, Boże.
adṛṣṭapūrvaṃ hṛṣito 'smi dṛṣṭvā bhayena ca pravyathitaṃ mano me /
tadeva me darśaya deva rūpaṃ prasīda deveśa jagannivāsa //
Rad jestem widząc pierwej niewidziane,
lecz strachem zdjęta moja myśl zadrżała.
Swą postać ukaż… Boże, bądź mi łaskaw!
O władco bogów, schronienie wszechświata!
kirīṭinaṃ gadinaṃ cakrahastamicchāmi tvāṃ draṣṭumahaṃ tathaiva /
tenaiva rūpeṇa caturbhujena sahasrabāho bhava viśvamūrte //
Panie wszechkształtny! Pragnę ujrzeć ciebie
w diademie, z dyskiem, z buławą w swej ręce.
Dlatego przybierz, o tysiącoręki,
czteroramienną, jako dawniej postać.
śrībhagavānuvāca /
mayā prasannena tavārjunedaṃ rūpaṃ paraṃ darśitamātmayogāt /
tejomayaṃ viśvamanantamādyaṃ yanme tvadanyena na dṛṣṭapūrvam //
Chwalebny Pan rzekł:
Mocą swej jogi, gdyż rad jestem z ciebie,
tobiem, Ardźuno, ukazał tę postać –
z mocy utkany, świat bez granic, pierwszy
– nikt poza tobą pierwej jej nie widział.
na vedayajñādhyayanairna dānairna ca kriyābhirna tapobhirugraiḥ /
evaṃrūpaḥ śakya ahaṃ nṛloke draṣṭuṃ tvadanyena kurupravīra //
O najprzedniejszy wojowniku Kurów,
w tym ludzkim świecie mnie w owej postaci
ujrzeć nie może nikt tu poza tobą,
ni dzięki studiom nad ofiarą, Wedą,
ni rytom, darom czy srogiej ascezie.
mā te vyathā mā ca vimūḍhabhāvo dṛṣṭvā rūpaṃ ghoramīdṛṅmamedam /
vyapetabhīḥ prītamanāḥ punastvaṃ tadeva me rūpamidaṃ prapaśya //
Nie bądź w popłochu ani omroczony,
boś ujrzał postać moją przeraźliwą.
Strach niech odejdzie i myśl się raduje,
ponownie zobacz tę oto mą postać.
saṃjaya uvāca /
ityarjunaṃ vāsudevastathoktvā svakaṃ rūpaṃ darśayāmāsa bhūyaḥ /
āśvāsayāmāsa ca bhītamenaṃ bhūtvā punaḥ saumyavapurmahātmā //
Sandźaja rzekł:
Gdy Wasudewa tak odrzekł Ardźunie,
znów mu ukazał swoją własną postać
i wylękłego ukoił szlachetny,
przybrawszy znowu swą postać najsłodszą.
arjuna uvāca /
dṛṣṭvedaṃ mānuṣaṃ rūpaṃ tava saumyaṃ janārdana /
idānīmasmi saṃvṛttaḥ sacetāḥ prakṛtiṃ gataḥ //
Ardźuna rzekł:
Gdym twą ludzką postać ujrzał, tę najsłodszą, Dręczycielu,
zaraz wraca mi świadomość, równowagę odzyskuję.
śrībhagavānuvāca /
sudurdarśamidaṃ rūpaṃ dṛṣṭavānasi yanmama /
devā apyasya rūpasya nityaṃ darśanakāṅkṣiṇaḥ //
Chwalebny Pan rzekł:
Moją postać, którą widzisz, nader trudno jest zobaczyć,
i niebianie stale tęsknią za tym, by ją mogli ujrzeć.
nāhaṃ vedairna tapasā na dānena na cejyayā /
śakya evaṃvidho draṣṭuṃ dṛṣṭavānasi māṃ yathā //
Ani Wedy, ni pokuty, ni jałmużna, ani czczenie
nie pozwolą mnie zobaczyć takim, jakim ty mnie widzisz.
bhaktyā tvananyayā śakya ahamevaṃvidho 'rjuna /
jñātuṃ draṣṭuṃ ca tattvena praveṣṭuṃ ca paraṃtapa //
A kto czyni moje dzieło, dla którego jam najwyższy,
ten, kto jest moim czcicielem, kto jest wolny od przywiązań
i wrogości względem stworzeń, synu Pandu, idzie do mnie.
matkarmakṛnmatparamo madbhaktaḥ saṅgavarjitaḥ /
nirvairaḥ sarvabhūteṣu yaḥ sa māmeti pāṇḍava //