d--- layout: chapter --- Rozdział 92 - Mahabharata Rozdział 92 | Mahabharata Link
I rzekł Sańdźaja:
Wielkie cierpienie ogarnęło Zdobywcę-Skarbu, gdy usłyszał, że Irawant nie żyje, ze świstem brał oddech niczym wąż, a potem odezwał się do Wasudewy, o królu:
— Czyż przemądry Widura na zgromadzeniu nie przewidział tej strasznej zagłady Kurów i Pandawów? To dlatego próbował odwieść od niej króla Dhrytarasztrę. Tylu bohaterów zabili Kaurawowie i my sami w tej wojnie, których zabić się nie powinno, o zabójco Madhu! A te wszystkie godne pogardy czyny uczyniliśmy po to, by zdobyć bogactwo! Hańba bogactwu, przez które do takiej rzezi dochodzi! Lepsza śmierć w ubóstwie niż bogactwo zdobyte dzięki zabiciu własnych krewnych! Co nam przyjdzie z tego, o Kryszno, że własną rodzinę wymordujemy? (5) To Durjodhany i Syna Subali Śakuniego wina, że kszatrijowie na śmierć idą. I złe rady Karny też się do tego przyczyniły. Dopiero teraz widzę, jak dobrze zachował się nasz król, gdy prosił Sujodhanę, Zabójco Madhu, o połowę królestwa albo chociaż o pięć wiosek. Ale ten nikczemnik nie wziął sobie tego do serca. A przecież widząc tych kszatrijów bohaterskich leżących na ziemi martwych sam sobą pogardzam. Hańba życiu kszatriji! Będą myśleć wojownicy, że nie mam woli walki, ale nie widzi mi się ta wojna z krewniakami, o zabójco Madhu! (10) Ale popędzaj konie! Jedźmy na wojsko synów Dhrytarasztry! Na własnych ramionach przejdę to wielkie morze wojny i na drugi brzeg dotrę! To nie jest czas, by okazać się trzebieńcem, Madhawo!
Gdy Keśawa, zabójca wrogów, usłyszał te słowa Pandawy, pogonił konie jasne, niczym wiatr chyże. A wśród twoich wojsk krzyk wielki się rozległ, Bharato, huczący jak morze w czasie przypływu w czas sztormu. I w drugiej połowie dnia, o wielki królu, rozpoczęła się rozgłośna bitwa Bhiszmy z Pandawami.
Twoi synowie, królu, podbiegają do Bhimaseny, osłaniając Dronę, jak Wasu Wasawę. (15) Syn Śantanu Bhiszma, i Krypa, najlepszy wśród rydwanników, Bhagadatta i Suśarman ruszają na Zdobywcę-Skarbu. Syn Hardiki Krytawarman razem Bahliką atakują Satjakiego, król Ambasztha — Abhimanju, a pozostali wielcy rydwannicy — siebie nawzajem. I rozpoczyna się rzeźba straszna, przerażenie budząca.
Gdy Bhimasena zobaczył twoich synów, o władco ludów, wściekłością zapłonął jak ogień obiatą podlaną. Twoi synowie zaś strzałami zakryli Syna Kunti, mój królu, jak w porze deszczu chmury górę deszczem zakrywają. (20) A on, panie plemion, ledwie widoczny wśród lecących strzał, tylko ust kąciki oblizywał jak dumny tygrys. Bhima Wjudhoraskę zwala na ziemię bardzo ostrą strzałą, o grocie niczym brzytwa i tamten wraz ducha oddaje, o królu. Inną ostrą bhallą żelazną zgniata Kundaliniego jak lew drobną antylopę. Nakłada strzały żelazne ze spiczastymi grotami, ostrzonymi na toczydle i w jednej chwili twoich siedmiu twoich synów, o czcigodny, nimi uderza. Pod naporem tych strzał, wypuszczonych przez Bhimasenę, który mocny łuk w dłoniach trzyma, spadają z rydwanów twoi synowie, wielcy rydwannicy: (25) Andadhryszti, Kundabheda, Wairata, Dirghaloćana, Dirghabahu i Subahu oraz Kanakadhwadźa. Gdy tak lecą na ziemię ci bohaterscy wojownicy, migocąc, o buhaju wśród Bharatów podobni są kolorowym kwiatom mangowca, co na wiosnę spadają. Pozostali twoi synowie rozpierzchają się, przekonani są, że mocarny Bhimasena to wcielenie samego Czasu.
Ale oto Drona na tego męża, co twoich synów spala, lunął strzałami ze wszystkich stron, jak chmura górę strugami wody zalewa. I teraz jestem świadkiem cudu — świadkiem męstwa syna Kunti, który choć jest pod naporem strzał Drony, wciąż twoich synów zabija!Jak byk wytrzymuje deszcz bijący go z nieba, tak Bhima wytrzymał deszcz strzał Drony. A Wilczobrzuch kolejny cud czyni, bo równocześnie bije twych synów, strzały Drony powstrzymując. (30) I zabawia się starszy brat Ardźuny pośród twoich synów jak potężny tygrys, kiedy krąży wśród antylop. Niczym wilk, znalazłszy się w stadzie, rozgania bydło tak oto Wilczobrzuch twoich synów rozpędza.
Tymczasem Syn Gangi Bhiszma, Bhagadatta i wielki rydwannik Wnuk Gotamy Krypa starają się powstrzymać nieokiełznanego Ardźunę Pandawę. (35) Ale ten arcyrydwannik strzałami ich strzały poskramia, posyłając na śmierć najlepszych twoich wojowników. Syn Subhadry Abhimanju króla Ambaszthę, słynnego na cały świat arcyrydwannika, pociskami rydwanu pozbawia. Ów król ludów, pobity przez znamienitego Syna Subhadry, migiem, pełen wstydu, zeskakuje na ziemię. Ciska swoim mieczem w Syna Subhadry i na rydwan Syna Hrydiki Krytawarmana się wspina. Ale Syn Subhadry z łatwością rozbija miecz, co ku niemu leci, ów zabójca obcych wrogów, zręczny we wszystkich sztukach walki. (40) Widząc ten miecz rozpłatany przez Syna Subhadry, wojownicy krzyczą „Dobrze! Dobrze!”, panie plemion. Inne zaś oddziały pod wodzą Dhrysztadjumny biją się z twoim wojskiem, a wszyscy twoi walczą z armią Pandawów. Ryk coraz głośniejszy słychać, twoich i tamtych, o Bharato, kiedy biją z całych sił, dokonując czynów trudnych do spełnienia. Łapią się za włosy nawzajem, czcigodny, drapią paznokciami, zębami gryzą, walczą na pięści, kolanami uderzają, rękami, dłońmi na płask i mieczami bardzo ostrymi biją, a kiedy znajdą w ciele wroga słaby punkt, wraz wiodą go do siedziby Jamy. (44-45) Ojciec syna zabija, a syn ojca, a wszystkim świadomość im się mąci.
Z rąk zabitych wypadają piękne łuki ozdobione złotem i kołczany bogate. Śmigające strzały o grotach w szpic ze srebrnymi punkhami, ze złota wykute, wypolerowane w oleju jako węże się świecą. Miecze z rękojeścią z kości słoniowej, ze złotymi ornamentami, tarcze łuczników złotem wysadzane, złotem zdobione pociski i włócznie, złote włócznie i dzidy od złota płonące, (50) maczugi ciężkie, tarany, włócznie, bhindipale, o dostojny, lance kolorowe, złotem ozdobione, różnorodne nakrycia, i miotełki z ogona pawia i wachlarze, oręż różnorodny wypadają z rąk powalonych wojowników.
Wyglądają jakoby żywi byli, a są bez ducha wielcy rydwannicy. Ich ciała maczugi rozdarły, głowy buzdygany rozbiły, rozdeptani przez słonie i rumaki, rozjechani kołami rydwanów — leżą na ziemi wojownicy. Ciała rumaków, ludzi i słoni, o królu, jak okiem sięgnąć, pokrywają ziemię niczym górskie pasma. (55) Zaściełają ją dzidy, włócznie, lance, miecze, kopie, pociski, żelazne sulice, topory, tarany, trupy pociskami rozpłatane. Spoczywają na ziemi w milczeniu, albo coś jeszcze mamrocący, albo martwi, lub cali krwią zalani, o zabójco wrogów. Odcięte ręce z osłonami i bransoletami, ramiona namaszczone sandałem, urwane uda mężnych wojowników potężne jak trąba słonia, głowy z włosami splecionymi w kok, zdobne w kolczyki, o oczach wielkich jak oczy byków leżą na ziemi, która świeci się jasno wilgotnymi od krwi złotymi zbroicami jakby od ogni z gasnącym płomieniem. (60) Wszędzie widać porzucone wiązki strzał, kołczany, strzały o złotych punkhach, niezliczone połamane rydwany, zdobne w siateczki dzwonków, martwe rumaki z wywalonymi jęzorami, całe we krwi, osiowe siedzenia, chorągwie, proporce i godła, wielkie białe konchy porzucone, słonie z odciętymi trąbami, ozdoby najrozmaitsze walają się po ziemi, która wygląda jak młoda kobieta wystrojona. (65) Niektóre słonie, w których głęboko utkwiły pociski, trąbami jeszcze ciche dźwięki wydają, mgiełkę lekką raz po raz rozpraszając. Całe pole bitwy wygląda jakby pokryte było górami wśród których wietrzyk lekko wieje. Spadły wełniane czapraki, poduszki słoniowych siodeł, świecące bodźce z drzewcem pokrytym klejnotami zwanymi tygrysim okiem, dzwonki przy uprzęży martwych słoni, rozdarte kolorowe czapraki, wielobarwne łańcuchy na szyję, złote popręgi, pocięte oporządzenie, włóczniami i sulice, złote czapraki koni rude od kurzu, napierśniki pokryte złotem, odcięte ramiona martwych jeźdźców zdobne w bransolety, (70) świetliste pociski, świetliste i ostre włócznie, porozrywane turbany, wielobarwne kropierze zdobne w półksiężyce i złotymi ornamentami, stratowane skórzane okrycia, kolorowe ozdoby głowy bezcenne, porzucone parasole, miotełki, wachlarze, odcięte głowy z kolczykami pięknymi, o twarzach jasnych jak księżyc, jak kwiaty lotosu, ze świetnie trymowanymi brodami, cudnie zdobionymi, z kolczykami płonącymi od złota. Tym wszystkim upstrzona jest ziemia niczym niebo migocące od planet i gwiazdozbiorów. (75) Tak oto wzajemnie ze sobą zmagają się w boju oba wojska — twoje i tamtych o Bharato.
Aż wreszcie wyczerpanie ich ogarnia, szyki się łamią i kruszą, i noc straszna nadchodzi. Nie widzę już pola bitwy. Z nadejściem tej nocy przeraźliwej, grozę budzącej, Kaurawowie i Pandawowie do odwrotu swoich wołają. I o właściwym czasie dochodzą do obozów — każdy do swojego.
saṃjaya uvāca /
putraṃ tu nihataṃ śrutvā irāvantaṃ dhanaṃjayaḥ /
duḥkhena mahatāviṣṭo niḥśvasan pannago yathā //
abravīt samare rājan vāsudevam idaṃ vacaḥ /
idaṃ nūnaṃ mahāprājño viduro dṛṣṭavān purā //
kurūṇāṃ pāṇḍavānāṃ ca kṣayaṃ ghoraṃ mahāmatiḥ /
tato nivārayitavān dhṛtarāṣṭraṃ janeśvaram //
avadhyā bahavo vīrāḥ saṃgrāme madhusūdana /
nihatāḥ kauravaiḥ saṃkhye tathāsmābhiśca te hatāḥ //
arthahetor naraśreṣṭha kriyate karma kutsitam /
dhig arthān yatkṛte hyevaṃ kriyate jñātisaṃkṣayaḥ //
adhanasya mṛtaṃ śreyo na ca jñātivadhād dhanam /
kiṃ nu prāpsyāmahe kṛṣṇa hatvā jñātīn samāgatān //
duryodhanāparādhena śakuneḥ saubalasya ca /
kṣatriyā nidhanaṃ yānti karṇadurmantritena ca //
idānīṃ ca vijānāmi sukṛtaṃ madhusūdana /
kṛtaṃ rājñā mahābāho yācatā sma suyodhanam /
rājyārdhaṃ pañca vā grāmānnākārṣīt sa ca durmatiḥ //
dṛṣṭvā hi kṣatriyāñ śūrāñ śayānān dharaṇītale /
nindāmi bhṛśam ātmānaṃ dhig astu kṣatrajīvikām //
aśaktam iti mām ete jñāsyanti kṣatriyā raṇe /
yuddhaṃ mamaibhirucitaṃ jñātibhir madhusūdana //
saṃcodaya hayān kṣipraṃ dhārtarāṣṭracamūṃ prati /
pratariṣye mahāpāraṃ bhujābhyāṃ samarodadhim /
nāyaṃ klībayituṃ kālo vidyate mādhava kvacit //
evam uktastu pārthena keśavaḥ paravīrahā /
codayāmāsa tān aśvān pāṇḍurān vātaraṃhasaḥ //
atha śabdo mahān āsīt tava sainyasya bhārata /
mārutoddhūtavegasya sāgarasyeva parvaṇi //
aparāhṇe mahārāja saṃgrāmaḥ samapadyata /
parjanyasamanirghoṣo bhīṣmasya saha pāṇḍavaiḥ //
tato rājaṃstava sutā bhīmasenam upādravan /
parivārya raṇe droṇaṃ vasavo vāsavaṃ yathā //
tataḥ śāṃtanavo bhīṣmaḥ kṛpaśca rathināṃ varaḥ /
bhagadattaḥ suśarmā ca dhanaṃjayam upādravan //
hārdikyo bāhlikaścaiva sātyakiṃ samabhidrutau /
ambaṣṭhakastu nṛpatir abhimanyum avārayat //
śeṣāstvanye mahārāja śeṣān eva mahārathān /
tataḥ pravavṛte yuddhaṃ ghorarūpaṃ bhayāvaham //
bhīmasenastu samprekṣya putrāṃstava janeśvara /
prajajvāla raṇe kruddho haviṣā havyavāḍ iva //
putrāstu tava kaunteyaṃ chādayāṃcakrire śaraiḥ /
prāvṛṣīva mahārāja jaladāḥ parvataṃ yathā //
sa chādyamāno bahudhā putraistava viśāṃ pate /
sṛkkiṇī vilihan vīraḥ śārdūla iva darpitaḥ //
vyūḍhoraskaṃ tato bhīmaḥ pātayāmāsa pārthiva /
kṣurapreṇa sutīkṣṇena so 'bhavad gatajīvitaḥ //
apareṇa tu bhallena pītena niśitena ca /
apātayat kuṇḍalinaṃ siṃhaḥ kṣudramṛgaṃ yathā //
tataḥ suniśitān pītān samādatta śilīmukhān /
sa sapta tvarayā yuktaḥ putrāṃste prāpya māriṣa //
preṣitā bhīmasenena śarāste dṛḍhadhanvanā /
apātayanta putrāṃste rathebhyaḥ sumahārathān //
anādhṛṣṭiṃ kuṇḍabhedaṃ vairāṭaṃ dīrghalocanam /
dīrghabāhuṃ subāhuṃ ca tathaiva kanakadhvajam //
prapatanta sma te vīrā virejur bharatarṣabha /
vasante puṣpaśabalāścūtāḥ prapatitā iva //
tataḥ pradudruvuḥ śeṣāḥ putrāstava viśāṃ pate /
taṃ kālam iva manyanto bhīmasenaṃ mahābalam //
droṇastu samare vīraṃ nirdahantaṃ sutāṃstava /
yathādriṃ vāridhārābhiḥ samantād vyakiraccharaiḥ //
tatrādbhutam apaśyāma kuntīputrasya pauruṣam /
droṇena vāryamāṇo 'pi nijaghne yat sutāṃstava //
yathā hi govṛṣo varṣaṃ saṃdhārayati khāt patat /
bhīmastathā droṇamuktaṃ śaravarṣam adīdharat //
adbhutaṃ ca mahārāja tatra cakre vṛkodaraḥ /
yat putrāṃste 'vadhīt saṃkhye droṇaṃ caiva nyayodhayat //
putreṣu tava vīreṣu cikrīḍārjunapūrvajaḥ /
mṛgeṣviva mahārāja caran vyāghro mahābalaḥ //
yathā vā paśumadhyastho drāvayeta paśūn vṛkaḥ /
vṛkodarastava sutāṃstathā vyadrāvayad raṇe //
gāṅgeyo bhagadattaśca gautamaśca mahārathaḥ /
pāṇḍavaṃ rabhasaṃ yuddhe vārayāmāsur arjunam //
astrair astrāṇi saṃvārya teṣāṃ so 'tiratho raṇe /
pravīrāṃstava sainyeṣu preṣayāmāsa mṛtyave //
abhimanyuśca rājānam ambaṣṭhaṃ lokaviśrutam /
virathaṃ rathināṃ śreṣṭhaṃ kārayāmāsa sāyakaiḥ //
viratho vadhyamānaḥ sa saubhadreṇa yaśasvinā /
avaplutya rathāt tūrṇaṃ savrīḍo manujādhipaḥ //
asiṃ cikṣepa samare saubhadrasya mahātmanaḥ /
āruroha rathaṃ caiva hārdikyasya mahātmanaḥ //
āpatantaṃ tu nistriṃśaṃ yuddhamārgaviśāradaḥ /
lāghavād vyaṃsayāmāsa saubhadraḥ paravīrahā //
vyaṃsitaṃ vīkṣya nistriṃśaṃ saubhadreṇa raṇe tadā /
sādhu sādhviti sainyānāṃ praṇādo 'bhūd viśāṃ pate //
dhṛṣṭadyumnamukhāstvanye tava sainyam ayodhayan /
tathaiva tāvakāḥ sarve pāṇḍusainyam ayodhayan //
tatrākrando mahān āsīt tava teṣāṃ ca bhārata /
nighnatāṃ bhṛśam anyonyaṃ kurvatāṃ karma duṣkaram //
anyonyaṃ hi raṇe śūrāḥ keśeṣvākṣipya māriṣa /
nakhair dantair ayudhyanta muṣṭibhir jānubhistathā //
bāhubhiśca talaiścaiva nistriṃśaiśca susaṃśitaiḥ /
vivaraṃ prāpya cānyonyam anayan yamasādanam //
nyahanacca pitā putraṃ putraśca pitaraṃ raṇe /
vyākulīkṛtasaṃkalpā yuyudhustatra mānavāḥ //
raṇe cārūṇi cāpāni hemapṛṣṭhāni bhārata /
hatānām apaviddhāni kalāpāśca mahādhanāḥ //
jātarūpamayaiḥ puṅkhai rājataiśca śitāḥ śarāḥ /
tailadhautā vyarājanta nirmuktabhujagopamāḥ //
hastidantatsarūn khaḍgāñ jātarūpapariṣkṛtān /
carmāṇi cāpaviddhāni rukmapṛṣṭhāni dhanvinām //
suvarṇavikṛtaprāsān paṭṭiśān hemabhūṣitān /
jātarūpamayāścarṣṭīḥ śaktyaśca kanakojjvalāḥ //
apakṛttāśca patitā musalāni gurūṇi ca /
parighān paṭṭiśāṃścaiva bhiṇḍipālāṃśca māriṣa //
patitāṃstomarāṃścāpi citrā hemapariṣkṛtāḥ /
kuthāśca bahudhākārāścāmaravyajanāni ca //
nānāvidhāni śastrāṇi visṛjya patitā narāḥ /
jīvanta iva dṛśyante gatasattvā mahārathāḥ //
gadāvimathitair gātrair musalair bhinnamastakāḥ /
gajavājirathakṣuṇṇāḥ śerate sma narāḥ kṣitau //
tathaivāśvanṛnāgānāṃ śarīrair ābabhau tadā /
saṃchannā vasudhā rājan parvatair iva sarvataḥ //
samare patitaiścaiva śaktyṛṣṭiśaratomaraiḥ /
nistriṃśaiḥ paṭṭiśaiḥ prāsair ayaskuntaiḥ paraśvadhaiḥ //
parighair bhiṇḍipālaiśca śataghnībhistathaiva ca /
śarīraiḥ śastrabhinnaiśca samāstīryata medinī //
niḥśabdair alpaśabdaiśca śoṇitaughapariplutaiḥ /
gatāsubhir amitraghna vibabhau saṃvṛtā mahī //
satalatraiḥ sakeyūrair bāhubhiścandanokṣitaiḥ /
hastihastopamaiśchinnair ūrubhiśca tarasvinām //
baddhacūḍāmaṇidharaiḥ śirobhiśca sakuṇḍalaiḥ /
patitair vṛṣabhākṣāṇāṃ babhau bhārata medinī //
kavacaiḥ śoṇitādigdhair viprakīrṇaiśca kāñcanaiḥ /
rarāja subhṛśaṃ bhūmiḥ śāntārcibhir ivānalaiḥ //
vipraviddhaiḥ kalāpaiśca patitaiśca śarāsanaiḥ /
viprakīrṇaiḥ śaraiścāpi rukmapuṅkhaiḥ samantataḥ //
rathaiśca bahubhir bhagnaiḥ kiṅkiṇījālamālibhiḥ /
vājibhiśca hataiḥ kīrṇaiḥ srastajihvaiḥ saśoṇitaiḥ //
anukarṣaiḥ patākābhir upāsaṅgair dhvajair api /
pravīrāṇāṃ mahāśaṅkhair viprakīrṇaiśca pāṇḍuraiḥ //
srastahastaiśca mātaṅgaiḥ śayānair vibabhau mahī /
nānārūpair alaṃkāraiḥ pramadevābhyalaṃkṛtā //
dantibhiścāparaistatra saprāsair gāḍhavedanaiḥ /
karaiḥ śabdaṃ vimuñcadbhiḥ śīkaraṃ ca muhur muhuḥ /
vibabhau tad raṇasthānaṃ dhamyamānair ivācalaiḥ //
nānārāgaiḥ kambalaiśca paristomaiśca dantinām /
vaiḍūryamaṇidaṇḍaiśca patitair aṅkuśaiḥ śubhaiḥ //
ghaṇṭābhiśca gajendrāṇāṃ patitābhiḥ samantataḥ /
vighāṭitavicitrābhiḥ kuthābhī rāṅkavaistathā //
graiveyaiścitrarūpaiśca rukmakakṣyābhir eva ca /
yantraiśca bahudhā chinnaistomaraiśca sakampanaiḥ //
aśvānāṃ reṇukapilai rukmacchannair uraśchadaiḥ /
sādināṃ ca bhujaiśchinnaiḥ patitaiḥ sāṅgadaistathā //
prāsaiśca vimalaistīkṣṇair vimalābhistatharṣṭibhiḥ /
uṣṇīṣaiśca tathā chinnaiḥ praviddhaiśca tatastataḥ //
vicitrair ardhacandraiśca jātarūpapariṣkṛtaiḥ /
aśvāstaraparistomai rāṅkavair mṛditaistathā //
narendracūḍāmaṇibhir vicitraiśca mahādhanaiḥ /
chatraistathāpaviddhaiśca cāmaravyajanair api //
padmendudyutibhiścaiva vadanaiścārukuṇḍalaiḥ /
kᄆptaśmaśrubhir atyarthaṃ vīrāṇāṃ samalaṃkṛtaiḥ //
apaviddhair mahārāja suvarṇojjvalakuṇḍalaiḥ /
grahanakṣatraśabalā dyaur ivāsīd vasuṃdharā //
evam ete mahāsene mṛdite tatra bhārata /
parasparaṃ samāsādya tava teṣāṃ ca saṃyuge //
teṣu śrānteṣu bhagneṣu mṛditeṣu ca bhārata /
rātriḥ samabhavad ghorā nāpaśyāma tato raṇam //
tato 'vahāraṃ sainyānāṃ pracakruḥ kurupāṇḍavāḥ /
ghore niśāmukhe raudre vartamāne sudāruṇe //
avahāraṃ tataḥ kṛtvā sahitāḥ kurupāṇḍavāḥ /
nyaviśanta yathākālaṃ gatvā svaśibiraṃ tadā //