d--- layout: chapter --- Rozdział 37 - Mahabharata Rozdział 37 | Mahabharata Link
Dhrytarasztra rzekł:
Któż syna Ardźuny wstrzymał, tego wielkiego łucznika,
kiedy prostolecącymi czynił pogrom wśród mych wojów?
dhṛtarāṣṭra uvāca /
tathā pramathamānaṃ taṃ maheṣvāsam ajihmagaiḥ /
ārjuniṃ māmakāḥ sarve ke tvenaṃ samavākiran //
Sańdźaja rzekł:
Słuchaj, królu, o wojennej niezwykłej zabawie chłopca,
co to gromić chciał rydwany, które Bharadwadźa chronił.
saṃjaya uvāca /
śṛṇu rājan kumārasya raṇe vikrīḍitaṃ mahat /
bibhitsato rathānīkaṃ bhāradvājena rakṣitam //
Kiedy ujrzał, jak strzałami mroczy syn Subhadry Śalję,
młodszy brat monarchy Madry ruszył nań, sypiąc swe strzały.
madreśaṃ sāditaṃ dṛṣṭvā saubhadreṇāśugai raṇe /
śalyād avarajaḥ kruddhaḥ kiran bāṇān samabhyayāt //
W syna Ardźuny, w woźnicę oraz w konie dziesięcioma
szył strzałami, głośno rycząc i wołając: „Czekaj! Czekaj!”.
sa viddhvā daśabhir bāṇaiḥ sāśvayantāram ārjunim /
udakrośanmahāśabdaṃ tiṣṭha tiṣṭheti cābravīt //
W odpowiedzi syn Ardźuny jego głowę razem z szyją,
ręce, nogi, łuk, parasol, konie, sztandar i woźnicę,
z drzewa śami utensylia oraz wozu trójwiązanie,
tasyārjuniḥ śirogrīvaṃ pāṇipādaṃ dhanur hayān /
chatraṃ dhvajaṃ niyantāraṃ triveṇuṃ śamyupaskaram //
jarzmo z dyszlem, mocowanie, koła, sztandar i kołczany,
kół obrońców, cały osprzęt zdmuchnął swoimi strzałami,
czyniąc to z taką lekkością, że nikt ruchu nie mógł dostrzec.
cakre yugeṣāṃ tūṇīrān anukarṣaṃ ca sāyakaiḥ /
patākāṃ cakragoptārau sarvopakaraṇāni ca /
vyadhamal lāghavāt tacca dadṛśe nāsya kaścana //
Upadł na ziemię bez ducha, nieład szat i ornamentów,
jak figowiec pagodowy przez huragan powalony.
Jego słudzy wystraszeni uciekali w strony wszystkie.
sa papāta kṣitau kṣīṇaḥ praviddhābharaṇāmbaraḥ /
vāyuneva mahācaityaḥ saṃbhagno 'mitatejasā /
anugāścāsya vitrastāḥ prādravan sarvatodiśam //
Gdy ujrzano jego dzieło, wokół wspólny krzyk się podniósł,
wszelkie stworzenie wołało: „Doskonale!”, o Bharato.
ārjuneḥ karma tad dṛṣṭvā praṇeduśca samantataḥ /
nādena sarvabhūtāni sādhu sādhviti bhārata //
Gdy brat Śalji poległ w boju, jego woje tysiącami,
głosząc imię swe, ród, miasto, spadli na Ardźuny syna
śalyabhrātaryathārugṇe bahuśastasya sainikāḥ /
kulādhivāsanāmāni śrāvayanto 'rjunātmajam //
wściekli, z rozlicznym orężem, który w dłoniach swych dzierżyli,
w rydwanach, na słoniach, koniach, inni pieszo w wielkiej sile,
abhyavartanta saṃkruddhā vividhāyudhapāṇayaḥ /
rathair aśvair gajaiścānye pādātaiśca balotkaṭāḥ //
pośród gromkich dźwięków cięciw, z brzękiem kopyt i obręczy,
krzycząc „hum!” i wrzask podnosząc, jak lwy rycząc, grzmiąc jak piorun,
bāṇaśabdena mahatā khuranemisvanena ca /
huṃkāraiḥ kṣveḍitotkruṣṭaiḥ siṃhanādaiḥ sagarjitaiḥ //
cięciwą bijąc w karwasze, wrzeszcząc na dziecię Ardźuny
lub też głośno obwieszczając: „Dziś już nam nie ujdziesz z życiem!”.
jyātalatrasvanair anye garjanto 'rjunanandanam /
bruvantaśca na no jīvanmokṣyase jīvatām iti //
Syn Subhadry z lekkim śmiechem ujrzał tłum ten hałaśliwy –
który tylko pierwszy runął, tego przeszył skrzydlatymi.
tāṃstathā bruvato dṛṣṭvā saubhadraḥ prahasann iva /
yo yaḥ sma prāharat pūrvaṃ taṃ taṃ vivyādha patribhiḥ //
Bohaterski syn Ardźuny delikatnie, z wielkim wdziękiem
walczył, ukazując bronie różnorodne, lekkobiegłe.
saṃdarśayiṣyann astrāṇi citrāṇi ca laghūni ca /
ārjuniḥ samare śūro mṛdupūrvam ayudhyata //
Krewny Kryszny władał bronią daną mu przez Wasudewę
oraz tą od Dóbr Zdobywcy, na równi z dwoma Krysznami.
vāsudevād upāttaṃ yad yad astraṃ ca dhanaṃjayāt /
adarśayata tat kārṣṇiḥ kṛṣṇābhyām aviśeṣayan //
Ciskał celnie i daleko ciężki oręż raz za razem,
gdy nakładał, puszczał strzały, to się jednym ruchem zdało.
dūram asyan guruṃ bhāraṃ sādhayaṃśca punaḥ punaḥ /
saṃdadhad visṛjaṃśceṣūnnirviśeṣam adṛśyata //
Jeno łuku krąg widziano rozedrgany w każdym miejscu
niczym słońca dysk, co blaskiem ciemność rozprasza dokoła.
cāpamaṇḍalam evāsya visphurad dikṣvadṛśyata /
tamo ghnataḥ sudīptasya savitur maṇḍalaṃ yathā //
Brzęk cięciwy się rozlegał i donośny odgłos dłoni,
niczym gromkie grzmoty chmury, gdy w czas burzy błyski ciska.
jyāśabdaḥ śuśruve tasya talaśabdaśca dāruṇaḥ /
mahāśanimucaḥ kāle payodasyeva nisvanaḥ //
Skromny, piękny syn Subhadry, zawsze korny, ale gniewny,
swoją wielkość chcąc ukazać, walczył teraz z łucznikami.
hrīmān amarṣī saubhadro mānakṛt priyadarśanaḥ /
saṃmimānayiṣur vīrān iṣvāsāṃścāpyayudhyata //
Będąc pierwej delikatnym, teraz okrutność przejawił,
jak dnia w czas jesieni, gdy deszczowa pora mija.
mṛdur bhūtvā mahārāja dāruṇaḥ samapadyata /
varṣābhyatīto bhagavāñ śaradīva divākaraḥ //
Bełty mocne, różnorodne, zaostrzone na kamieniu,
zdobne pierzyskiem ze złota, gniewny wypuszczał setkami
niczym twórca dnia promienie.
śarān vicitrānmahato rukmapuṅkhāñ śilāśitān /
mumoca śataśaḥ kruddho gabhastīn iva bhāskaraḥ //
Brzytwowe, rozdzierające, zęby cielca i niedźwiedzie,
żelazne i półżelazne, z grotem jak złożone dłonie
kṣuraprair vatsadantaiśca vipāṭhaiśca mahāyaśāḥ /
nārācair ardhanārācair bhallair ajñalikair api //
posyłał sławny ku rydwanom przed obliczem Bharadwadźi,
tak że armia umęczona odwróciła twarz od niego.
avākirad rathānīkaṃ bhāradvājasya paśyataḥ /
tatastat sainyam abhavad vimukhaṃ śarapīḍitam //