d--- layout: chapter --- Rozdział 55 - Mahabharata Rozdział 55 | Mahabharata Link
Sańdźaja rzekł:
Gdy Keśawy szlachetnego wysłuchała słów Subhadra,
zrozpaczona stratą syna, w wielkim bólu zapłakała:
saṃjaya uvāca /
etacchrutvā vacastasya keśavasya mahātmanaḥ /
subhadrā putraśokārtā vilalāpa suduḥkhitā //
„Synu mój, o ja nieszczęsna, jak to mogło się wydarzyć,
że ty, równy siłą ojcu, w bój ruszywszy, śmierć spotkałeś?
hā putra mama mandāyāḥ kathaṃ saṃyugam etya ha /
nidhanaṃ prāptavāṃstāta pitṛtulyaparākramaḥ //
Ciemna jak indygo lilia , pięknooka, białozębna
twarz twa, czy bitewnym pyłem może teraz być pokryta?
katham indīvaraśyāmaṃ sudaṃṣṭraṃ cārulocanam /
mukhaṃ te dṛśyate vatsa guṇṭhitaṃ raṇareṇunā //
Ludzie widzą ciało ległe woja, który nie zawraca,
piękną szyję, głowę, ramię, kresę piersi, płaskość brzucha,
nūnaṃ śūraṃ nipatitaṃ tvāṃ paśyantyanivartinam /
suśirogrīvabāhvaṃsaṃ vyūḍhoraskaṃ nirūdaram //
członki cudnie ozdobione, bruzdy ran na całym ciele,
widzą cię pięknookiego jak wschodzący w niebo księżyc.
cārūpacitasarvāṅgaṃ svakṣaṃ śastrakṣatācitam /
bhūtāni tvā nirīkṣante nūnaṃ candram ivoditam //
Pierwej łoże twoje kryły pierwsze z pierzyn i atłasy,
czy na ziemi śpisz zwalony, ty nawykły do wygody?
śayanīyaṃ purā yasya spardhyāstaraṇasaṃvṛtam /
bhūmāvadya kathaṃ śeṣe vipraviddhaḥ sukhocitaḥ //
Wpierw mężowi barczystemu najlepsze z niewiast służyły,
czy dziś w boju zwalonemu szakalice posługują?
yo 'nvāsyata purā vīro varastrībhir mahābhujaḥ /
katham anvāsyate so 'dya śivābhiḥ patito mṛdhe //
Piewcy, bardowie, heroldzi pierwej jego wysławiali,
dziś przez głośnych trupożerców groźne hordy jest zaś czczony.
yo 'stūyata purā hṛṣṭaiḥ sūtamāgadhabandibhiḥ /
so 'dya kravyādgaṇair ghorair vinadadbhir upāsyate //
Choć wśród mężnych byłeś Wrysznich, wśród Pandawów opiekuńczych
i Pańćalów bohaterskich, kto był zdolny ciebie zabić,
jakbyś nie miał opiekuna?
pāṇḍaveṣu ca nātheṣu vṛṣṇivīreṣu cābhibho /
pāñcāleṣu ca vīreṣu hataḥ kenāsyanāthavat //
O bezgrzeszny, o mój synu, nie mam dość twego widoku,
dzisiaj udam się nieszczęsna do siedziby pana śmierci.
atṛptadarśanā putra darśanasya tavānagha /
mandabhāgyā gamiṣyāmi vyaktam adya yamakṣayam //
Kiedy twą twarzyczkę ujrzę ran wyzbytą, o mój synu,
z pięknym lokiem, wielkim okiem, pachnącą, o miłej mowie?
viśālākṣaṃ sukeśāntaṃ cāruvākyaṃ sugandhi ca /
tava putra kadā bhūyo mukhaṃ drakṣyāmi nirvraṇam //
Srom na siłę Bhimaseny, na łucznictwo syna Prythy,
srom na męstwo wojów Wrysznich i srom na armię Pańćalów.
dhig balaṃ bhīmasenasya dhik pārthasya dhanuṣmatām /
dhig vīryaṃ vṛṣṇivīrāṇāṃ pāñcālānāṃ ca dhig balam //
Srom na Kekajów, Sryńdźajów, Matsjów oraz srom na Ćedich,
którzy, gdy do boju szedłeś, nie wiedzieli, że polegniesz.
dhik kekayāṃstathā cedīnmatsyāṃścaivātha sṛñjayān /
ye tvā raṇe gataṃ vīraṃ na jānanti nipātitam //
Oczom zatraconym w smutku ziemia pustą dziś się jawi,
niczym bez barw i bez światła, gdy nie widzę Abhimanju.
adya paśyāmi pṛthivīṃ śūnyām iva hatatviṣam /
abhimanyum apaśyantī śokavyākulalocanā //
Jakże spojrzę na martwego bohatera bez rydwanu,
na siostrzeńca Wasudewy i Gandiwodzierżcy syna
zmorzonego przez rywali?
svasrīyaṃ vāsudevasya putraṃ gāṇḍīvadhanvanaḥ /
kathaṃ tvā virathaṃ vīraṃ drakṣyāmyanyair nipātitam //
Jesteś jak bogactwo we śnie – widziane i już go nie ma.
To, co ludzkie, jest nietrwałe jak na wodzie zmienna piana.
hā vīra dṛṣṭo naṣṭaśca dhanaṃ svapna ivāsi me /
aho hyanityaṃ mānuṣyaṃ jalabudbudacañcalam //
Twoja delikatna żona troską o cię ogarnięta
niczym krowa bez cielaka, jakże mogę ją pokrzepić?
imāṃ te taruṇīṃ bhāryāṃ tvadādhibhir abhiplutām /
kathaṃ saṃdhārayiṣyāmi vivatsām iva dhenukām //
Synku, w niewłaściwym czasie swe odejście zamyśliłeś.
Twego widoku spragnioną rzucasz mnie w czas zbioru plonów.
aho hyakāle prasthānaṃ kṛtavān asi putraka /
vihāya phalakāle māṃ sugṛddhāṃ tava darśane //
Dróg kończącej życie śmierci nawet mędrcy nie pojmują,
choć Keśawa ciebie chronił, ty umarłeś jak bezpański.
nūnaṃ gatiḥ kṛtāntasya prājñair api sudurvidā /
yatra tvaṃ keśave nāthe saṃgrāme 'nāthavaddhataḥ //
Ofiarników i darczyńców, braminów, co jaźń kiełznają,
co spełniają ślub uczniowski, w świętych wodach się nurzają,
yajvanāṃ dānaśīlānāṃ brāhmaṇānāṃ kṛtātmanām /
caritabrahmacaryāṇāṃ puṇyatīrthāvagāhinām //
doskonałych w wiedzy, szczodrych, mistrzowi zawsze posłusznych,
co darowizn tysiąc dali – przeznaczenie ich osiągnij.
kṛtajñānāṃ vadānyānāṃ guruśuśrūṣiṇām api /
sahasradakṣiṇānāṃ ca yā gatistām avāpnuhi //
Udaj się ku przeznaczeniu wojujących bohaterów,
co zginęli, bijąc wrogów, którzy z boju nie zbiegają.
yā gatir yudhyamānānāṃ śūrāṇām anivartinām /
hatvārīnnihatānāṃ ca saṃgrāme tāṃ gatiṃ vraja //
Ku celowi ofiarników, którzy tysiąc krów rozdali,
co chudobę pożądaną przez odbiorców dają w darze,
gosahasrapradātṝṇāṃ kratudānāṃ ca yā gatiḥ /
naiveśikaṃ cābhimataṃ dadatāṃ yā gatiḥ śubhā //
do którego przez celibat kroczą mędrcy stali w ślubach,
gdzie małżonki mężom wierne, tam ty udaj się, syneczku.
brahmacaryeṇa yāṃ yānti munayaḥ saṃśitavratā /
ekapatnyaśca yāṃ yānti tāṃ gatiṃ vraja putraka //
Królowie cel nieśmiertelny przez godziwość osiągają,
cztery stany przez pobożność, czyści przez rzetelną pieczę.
rājñāṃ sucaritair yā ca gatir bhavati śāśvatī /
caturāśramiṇāṃ puṇyaiḥ pāvitānāṃ surakṣitaiḥ //
Którzy współczują cierpiącym, zawsze z innymi się dzielą
i oszczerstwa unikają – krocz, o synku, po ich drodze.
dīnānukampināṃ yā ca satataṃ saṃvibhāginām /
paiśunyācca nivṛttānāṃ tāṃ gatiṃ vraja putraka //
Asceci, oddani prawu, stale mistrza pragną słuchać,
niezawodni w służbie gościom – krocz, o synku, po ich drodze.
vratināṃ dharmaśīlānāṃ guruśuśrūṣiṇām api /
amoghātithināṃ yā ca tāṃ gatiṃ vraja putraka //
Mądrzy, co w płodności czasie do swej żony się udają,
u żon innych nie bywają – krocz, o synku, po ich drodze.
ṛtukāle svakāṃ patnīṃ gacchatāṃ yā manasvinām /
na cānyadārasevīnāṃ tāṃ gatiṃ vraja putraka //
Bez zazdrości, jednakowo wszelkie stworzenie traktują,
cierpliwi, nie czynią krzywdy – tam podążaj, gdzie odchodzą.
sāmnā ye sarvabhūtāni gacchanti gatamatsarāḥ /
nāruṃtudānāṃ kṣamiṇāṃ yā gatistām avāpnuhi //
Miodu i mięsa nie jedzą, bez dumy, podstępu, kłamstwa,
innym cierpień nie zadają – krocz, o synku, po ich drodze.
madhumāṃsanivṛttānāṃ madād dambhāt tathānṛtāt /
paropatāpatyaktānāṃ tāṃ gatiṃ vraja putraka //
Skromni, znawcy wszelkich nauk, w wiedzy ukontentowani,
święci, okiełznali zmysły – krocz, o synku, po ich drodze”.
hrīmantaḥ sarvaśāstrajñā jñānatṛptā jitendriyāḥ /
yāṃ gatiṃ sādhavo yānti tāṃ gatiṃ vraja putraka //
Córka Pańćalów Draupadi wraz z Uttarą Wiratówną
do Subhadry zrozpaczonej, biednej, płaczącej podeszła.
evaṃ vilapatīṃ dīnāṃ subhadrāṃ śokakarśitām /
abhyapadyata pāñcālī vairāṭīsahitā tadā //
Zbolałe, szaleństwa bliskie, z całej duszy zapłakały
i oddając się rozpaczy, bez zmysłów padły na ziemię.
tāḥ prakāmaṃ ruditvā ca vilapya ca suduḥkhitāḥ /
unmattavat tadā rājan visaṃjñā nyapatan kṣitau //
Kryszna, srogim bólem tknięty, czule siostrę swą zbolałą
wodą spryskał i ocucił, mówiąc dobrotliwe słowa.
sopacārastu kṛṣṇastāṃ duḥkhitāṃ bhṛśaduḥkhitaḥ /
siktvāmbhasā samāśvāsya tat tad uktvā hitaṃ vacaḥ //
Do płaczącej, nieświadomej, rozdartej, rozdygotanej,
siostry swej lotosooki taką to wygłosił mowę:
visaṃjñakalpāṃ rudatīm apaviddhāṃ pravepatīm /
bhaginīṃ puṇḍarīkākṣa idaṃ vacanam abravīt //
„Subhadro, nie płacz za synem, pociesz Uttarę, Pańćaljo.
Abhimanju, byk wśród wojów, do wzniosłego poszedł celu.
subhadre mā śucaḥ putraṃ pāñcālyāśvāsayottarām /
gato 'bhimanyuḥ prathitāṃ gatiṃ kṣatriyapuṃgavaḥ //
Niechby wszyscy w naszym rodzie, mężowie, o pięknolica,
tam trafili, gdzie się udał ów przesławny Abhimanju.
ye cānye 'pi kule santi puruṣā no varānane /
sarve te vai gatiṃ yāntu abhimanyor yaśasvinaḥ //
Byśmy czyny te spełnili, niech je spełnią przyjaciele,
których on sam dziś dokonał, syn twój i wielki rydwannik”.
kuryāma tad vayaṃ karma kriyāsuḥ suhṛdaśca naḥ /
kṛtavān yādṛg adyaikastava putro mahārathaḥ //
Tak pocieszył swoją siostrę, Draupadi oraz Uttarę,
i barczysty gromca wrogów udał się do syna Prythy.
evam āśvāsya bhaginīṃ draupadīm api cottarām /
pārthasyaiva mahābāhuḥ pārśvam āgād ariṃdamaḥ //
Pozwoliwszy się oddalić książętom i przyjaciołom,
władczy Kryszna wszedł do komnat, inni do należnych siedzib.
tato 'bhyanujñāya nṛpān kṛṣṇo bandhūṃs tathābhibhūḥ /
viveśāntaḥpuraṃ rājaṃste 'nye jagmur yathālayam //