d--- layout: chapter --- Rozdział 100 - Mahabharata Rozdział 100 | Mahabharata Link
I rzekł Sańdźaja:
Ardźuna, tygrysie ludzi, ostrymi strzałami tych wszystkich z królów znamienitych, co pod wodzą Suśarmana walczą, śle do domostwa Króla Umarłych. Suśarman dziewięcioma strzałami trafia Syna Prythy, a Wasudewę — siedmioma. Lecz Syn Indry Mocarnego, wielki rydwannik, powstrzymuje je rojem strzał i dalej do siedziby Jamy wyprawia wojowników Suśarmana. Rozpierzchają się wielcy rydwannicy mordowani przez Syna Prythy, jakby ich Czas pod koniec Wieku mordował, a strach w nich rośnie, o królu. Jedni rumaki swe porzucają, inni rydwany, dostojny, jeszcze inni słonie, uciekając we wszystkie strony. (5) Jeszcze inni bijąc rumaki i słonie, popędzając rydwany w najwyższym pośpiechu z pola bitwy czmychają, panie plemion. Piechurzy porzucają broń i biegną przed siebie w różne strony, o nic nie dbając. Żaden wojownik się nie zatrzymuje, choć król Trigartów Suśarman powstrzymać ich próbuje.
Twój syn Durjodhana widząc, że jego wojska uciekają, Bhiszmę na czele armii ustawiwszy, z całym impetem atakuje Zdobywcę Skarbu, pragnie bowiem ocalić życie króla Trigartów. (10) Samojeden w bitwie staje, jedynie bracia mu towarzyszą, gdy wypuszcza różnokształtne strzały, reszta bowiem mężów zbiegła.
Podobnie Pandawowie, o królu, w pełnym uzbrojeniu, wszystkie siły wytężając, biegną w kierunku Bhiszmy, by pomóc Ardźunie Rudemu, chociaż znają wielkie męstwo łucznika Gandiwy. Wrzeszcząc „Hurraaa! Hurraaa!” atakują Bhiszmę ze wszystkich stron. A tymczasem ów mąż z palmą tala w godle okrywa armię Pandawów strzałami o gładkim drzewcu. Zlewają się w jedno Kaurawowie z Pandawami i walczą ze sobą aż do chwili, kiedy słońce, twórca dnia, sięgnęło środka nieba. (15)
Bohaterski Satjaki przeszywszy Krytawarmana pięcioma żelaznymi strzałami, dzielnie trwa na posterunku wpośród walki, wypuszczając strzał tysiące. Król Drupada przeszywa Dronę siedmioma ostrymi strzałami i do woźnicy jego siedem strzał też wypuszcza. Bhimasena uderza na króla Balhików, wielkiego praojca, rycząc strasznie jak tygrys w zaroślach. Syn Ardźuny Abhimanju, którego Ćitrasena zranił wieloma chyżymi strzałami, teraz z całą siłą trafia go trzema strzałami prosto w serce. Ci dwaj wielcy mężowie, zmagający się ze sobą w boju jaśnieją niczym dwie wielkie straszne planety, Wenus i Saturn, po niebie krążące. (20) Syn Subhadry dziewięcioma strzałami zabija cztery konie Ćitraseny wraz z woźnicą, rycząc potężnie ów zabójca obcych bohaterów. Ale tamten porzuca szybko rydwan z martwymi końmi i biegiem wskakuje na rydwan Durkmukhy, panie plemion. Drona strzela w Drupadę strzałami o gładkim drzewcu, a potem jego woźnicę przeszywa — ten o największej sile. Pod naporem jego strzał stojący na czele swego oddziału Drupada ucieka na rączych koniach, przypomniał sobie bowiem ich dawną nienawiść.
Bhimasena w jednej chwili pozbawia króla Bahlików konia, rydwanu i woźnicy na oczach wszystkich wojowników. (25) A król Bahlików, oszołomiony, znalazłszy się w wielkim niebezpieczeństwie, zeskakuje z rydwanu — najlepszy wśród ludzi — i szybko wspina się na rydwan Lakszmany — ów wielki rydwannik. Tymczasem wielki rydwannik Satjaki, wieloma strzałami zatrzymawszy Krytawarmana w boju, atakuje wielkiego praojca. Przeszywa Bharatę sześćdziesięcioma ostrymi strzałami z włosiem na brzechwie, jakby tańczył w tyle rydwanu, potrząsając wielkim łukiem. Wielki praojciec ciska weń wielką włócznią, ozdobioną złotem, o niezwykłej prędkości, piękną jak panna wężowa. I tę właśnie bardzo ostrą włócznię, lecącą niczym śmierć niechybna, Krytawarman Warszneja o wielkiej sławie rozbija z lekkością. (30) Nie sięgnęła Warszneji ta włócznia z najmocniejszego drewna, na ziemię spada jak wielki meteor zgasły. A Warszneja swoją przerażającą włócznię migiem chwyta i rzuca w kierunku wielkiego praojca rydwannika. Rzucona z rozmachem włócznia ruszyła z wielkim pędem jak noc czasu spada na człowieka. Ale praojciec rozszczepia ją w locie na dwoje, Bharato, dwiema strzałami o grotach z krawędziami brzytwy, bardzo ostrymi i włócznia spada na ziemię. Zniszczywszy włócznię Kryszny, rozwścieczony Syn Gangi, trafia Satjakiego dziewięcioma strzałami w pierś, śmieje się, ten dręczyciel wrogów. (35) Pandawowie z najstarszym Pandu na czele na swoich rydwanach, słoniach i rumakach okrążają w bitwie Bhiszmę, chcąc chronić Satjakiego Madhawę. I tak toczy się bój zgiełkliwy, co włos na głowie jeży, między pragnącymi zwycięstwa Pandawami i Kaurawami.
saṃjaya uvāca /
arjunastu naravyāghra suśarmapramukhānnṛpān /
anayat pretarājasya bhavanaṃ sāyakaiḥ śitaiḥ //
suśarmāpi tato bāṇaiḥ pārthaṃ vivyādha saṃyuge /
vāsudevaṃ ca saptatyā pārthaṃ ca navabhiḥ punaḥ //
tānnivārya śaraugheṇa śakrasūnur mahārathaḥ /
suśarmaṇo raṇe yodhān prāhiṇod yamasādanam //
te vadhyamānāḥ pārthena kāleneva yugakṣaye /
vyadravanta raṇe rājan bhaye jāte mahārathāḥ //
utsṛjya turagān kecid rathān kecicca māriṣa /
gajān anye samutsṛjya prādravanta diśo daśa //
apare tudyamānāstu vājināgarathā raṇāt /
tvarayā parayā yuktāḥ prādravanta viśāṃ pate //
pādātāścāpi śastrāṇi samutsṛjya mahāraṇe /
nirapekṣā vyadhāvanta tena tena sma bhārata //
vāryamāṇāḥ sma bahuśastraigartena suśarmaṇā /
tathānyaiḥ pārthivaśreṣṭhair na vyatiṣṭhanta saṃyuge //
tad balaṃ pradrutaṃ dṛṣṭvā putro duryodhanastava /
puraskṛtya raṇe bhīṣmaṃ sarvasainyapuraskṛtam //
sarvodyogena mahatā dhanaṃjayam upādravat /
trigartādhipater arthe jīvitasya viśāṃ pate //
sa ekaḥ samare tasthau kiran bahuvidhāñ śarān /
bhrātṛbhiḥ sahitaḥ sarvaiḥ śeṣā vipradrutā narāḥ //
tathaiva pāṇḍavā rājan sarvodyogena daṃśitāḥ /
prayayuḥ phalgunārthāya yatra bhīṣmo vyavasthitaḥ //
jānanto 'pi raṇe śauryaṃ ghoraṃ gāṇḍīvadhanvanaḥ /
hāhākārakṛtotsāhā bhīṣmaṃ jagmuḥ samantataḥ //
tatastāladhvajaḥ śūraḥ pāṇḍavānām anīkinīm /
chādayāmāsa samare śaraiḥ saṃnataparvabhiḥ //
ekībhūtāstataḥ sarve kuravaḥ pāṇḍavaiḥ saha /
ayudhyanta mahārāja madhyaṃ prāpte divākare //
sātyakiḥ kṛtavarmāṇaṃ viddhvā pañcabhir āyasaiḥ /
atiṣṭhad āhave śūraḥ kiran bāṇān sahasraśaḥ //
tathaiva drupado rājā droṇaṃ viddhvā śitaiḥ śaraiḥ /
punar vivyādha saptatyā sārathiṃ cāsya saptabhiḥ //
bhīmasenastu rājānaṃ bāhlikaṃ prapitāmaham /
viddhvānadanmahānādaṃ śārdūla iva kānane //
ārjuniścitrasenena viddho bahubhir āśugaiḥ /
citrasenaṃ tribhir bāṇair vivyādha hṛdaye bhṛśam //
samāgatau tau tu raṇe mahāmātrau vyarocatām /
yathā divi mahāghorau rājan budhaśanaiścarau //
tasyāśvāṃścaturo hatvā sūtaṃ ca navabhiḥ śaraiḥ /
nanāda balavannādaṃ saubhadraḥ paravīrahā //
hatāśvāt tu rathāt tūrṇam avaplutya mahārathaḥ /
āruroha rathaṃ tūrṇaṃ durmukhasya viśāṃ pate //
droṇaśca drupadaṃ viddhvā śaraiḥ saṃnataparvabhiḥ /
sārathiṃ cāsya vivyādha tvaramāṇaḥ parākramī //
pīḍyamānastato rājā drupado vāhinīmukhe /
apāyājjavanair aśvaiḥ pūrvavairam anusmaran //
bhīmasenastu rājānaṃ muhūrtād iva bāhlikam /
vyaśvasūtarathaṃ cakre sarvasainyasya paśyataḥ //
sasaṃbhramo mahārāja saṃśayaṃ paramaṃ gataḥ /
avaplutya tato vāhād bāhlikaḥ puruṣottamaḥ /
āruroha rathaṃ tūrṇaṃ lakṣmaṇasya mahārathaḥ //
sātyakiḥ kṛtavarmāṇaṃ vārayitvā mahārathaḥ /
śarair bahuvidhai rājann āsasāda pitāmaham //
sa viddhvā bhārataṃ ṣaṣṭyā niśitair lomavāhibhiḥ /
nanarteva rathopasthe vidhunvāno mahad dhanuḥ //
tasyāyasīṃ mahāśaktiṃ cikṣepātha pitāmahaḥ /
hemacitrāṃ mahāvegāṃ nāgakanyopamāṃ śubhām //
tām āpatantīṃ sahasā mṛtyukalpāṃ sutejanām /
dhvaṃsayāmāsa vārṣṇeyo lāghavena mahāyaśāḥ //
anāsādya tu vārṣṇeyaṃ śaktiḥ paramadāruṇā /
nyapatad dharaṇīpṛṣṭhe maholkeva gataprabhā //
vārṣṇeyastu tato rājan svāṃ śaktiṃ ghoradarśanām /
vegavad gṛhya cikṣepa pitāmaharathaṃ prati //
vārṣṇeyabhujavegena praṇunnā sā mahāhave /
abhidudrāva vegena kālarātrir yathā naram //
tām āpatantīṃ sahasā dvidhā cicheda bhārata /
kṣuraprābhyāṃ sutīkṣṇābhyāṃ sānvakīryata bhūtale //
chittvā tu śaktiṃ gāṅgeyaḥ sātyakiṃ navabhiḥ śaraiḥ /
ājaghānorasi kruddhaḥ prahasañ śatrukarśanaḥ //
tataḥ sarathanāgāśvāḥ pāṇḍavāḥ pāṇḍupūrvaja /
parivavrū raṇe bhīṣmaṃ mādhavatrāṇakāraṇāt //
tataḥ pravavṛte yuddhaṃ tumulaṃ lomaharṣaṇam /
pāṇḍavānāṃ kurūṇāṃ ca samare vijayaiṣiṇām //