d--- layout: chapter --- Rozdział 17 - Mahabharata Rozdział 17 | Mahabharata Link
Sańdźaja rzekł:
Ci, co razem przysięgali, w jednym miejscu się zebrali,
z wozów w euforii stworzyli szyk nazwany półksiężycem.
saṃjaya uvāca /
tataḥ saṃśaptakā rājan same deśe vyavasthitāḥ /
vyūhyānīkaṃ rathair eva candrārdhākhyaṃ mudānvitāḥ //
Gdy ujrzeli, jak nadciąga Zdobny w Diadem, w podnieceniu
jak tygrysy zaryczeli, srogi wrzask wydając z piersi.
te kirīṭinam āyāntaṃ dṛṣṭvā harṣeṇa māriṣa /
udakrośannaravyāghrāḥ śabdena mahatā tadā //
Dźwięk ów niebo i kierunki objął główne i pośrednie,
a ponieważ świat wypełnił, toteż echa nie wywołał.
sa śabdaḥ pradiśaḥ sarvā diśaḥ khaṃ ca samāvṛṇot /
āvṛtatvācca lokasya nāsīt tatra pratisvanaḥ //
Gdy Zdobywca Bogactw ujrzał ich nadmierne podniecenie,
lekko się z nich podśmiewując, takie słowa rzekł do Kryszny:
atīva samprahṛṣṭāṃstān upalabhya dhanaṃjayaḥ /
kiṃcid abhyutsmayan kṛṣṇam idaṃ vacanam abravīt //
„Popatrz no, synu Dewaki, na tych braci Trigartowych,
którzy w starciu łakną śmierci, radzi są, choć winni płakać.
paśyaitān devakīmātar mumūrṣūn adya saṃyuge /
bhrātṝṃstraigartakān evaṃ roditavye praharṣitān //
Może jednak dla Trigartów winien być to czas radości,
wszak osiągną niezrównany świat nędznikom niedostępny”.
athavā harṣakālo 'yaṃ traigartānām asaṃśayam /
kunarair duravāpān hi lokān prāpsyantyanuttamān //
Tak Ardźuna długoręki ozwał się do Pana Zmysłów
i uderzył na Trigartów szyk do walki wskroś gotowy.
evam uktvā mahābāhur hṛṣīkeśaṃ tato 'rjunaḥ /
āsasāda raṇe vyūḍhāṃ traigartānām anīkinīm //
Ujął Phalguna Dar Bogów, konchę ozdobioną złotem,
zadął w nią z wielkim impetem, w każdą stronę dźwięki tocząc.
sa devadattam ādāya śaṅkhaṃ hemapariṣkṛtam /
dadhmau vegena mahatā phalgunaḥ pūrayan diśaḥ //
Armia tych, co przysięgali, przerażona jej odgłosem,
zastygła na polu bitwy, nagle jakby skamieniała.
tena śabdena vitrastā saṃśaptakavarūthinī /
niśceṣṭāvasthitā saṃkhye aśmasāramayī yathā //
Konie oczy wytrzeszczyły, uszy, szyje ich zmartwiały,
nogi niezdolne do ruchu, krew z uryną popuściły.
vāhāsteṣāṃ vivṛttākṣāḥ stabdhakarṇaśirodharāḥ /
viṣṭabdhacaraṇā mūtraṃ rudhiraṃ ca prasusruvuḥ //
Gdy świadomość odzyskali, wyrównali wnet szeregi,
ku synowi Pandu społem czaplopióre słali strzały.
upalabhya ca te saṃjñām avasthāpya ca vāhinīm /
yugapat pāṇḍuputrāya cikṣipuḥ kaṅkapatriṇaḥ //
Choć leciały tysiącami, Ardźuna prędki w ataku,
niedościgłych strzał piętnastką przeciął je, nim doń dotarły.
tānyarjunaḥ sahasrāṇi daśa pañcaiva cāśugaiḥ /
anāgatānyeva śaraiścichedāśuparākramaḥ //
Każdy z nich w Ardźunę mierzył po strzał dziesięć wielce ostrych,
znów syn Prythy w oponentów po trzy strzały chybko cisnął.
tato 'rjunaṃ śitair bāṇair daśabhir daśabhiḥ punaḥ /
pratyavidhyaṃstataḥ pārthastān avidhyat tribhistribhiḥ //
Każdy jeden znów pięcioma w syna Prythy szył strzałami,
w odpowiedzi ów bohater zranił z nich każdego dwiema.
ekaikastu tataḥ pārthaṃ rājan vivyādha pañcabhiḥ /
sa ca tān prativivyādha dvābhyāṃ dvābhyāṃ parākramī //
I Ardźunę z Bujnowłosym znów zalali podnieceni
potokami ostrych bełtów, jak deszcz smaga taflę wody.
bhūya eva tu saṃrabdhāste 'rjunaṃ sahakeśavam /
āpūrayañ śaraistīkṣṇaistaṭākam iva vṛṣṭibhiḥ //
Oto strzały tysiącami opadały ku Ardźunie,
tak jak roje pszczół obfite na drzew ukwiecone gaje.
tataḥ śarasahasrāṇi prāpatann arjunaṃ prati /
bhramarāṇām iva vrātāḥ phulladrumagaṇe vane //
Wtem Subahu strzał trzydziestkę, twardych jak kamienia ekstrakt ,
gwałtem i głęboko wraził wprost w Leworękiego diadem.
tataḥ subāhus triṃśadbhir adrisāramayair dṛḍhaiḥ /
avidhyad iṣubhir gāḍhaṃ kirīṭe savyasācinam //
Gdy mu odtąd zeń sterczały strzały o złocistych lotkach,
jaśniał jak kolumna wzniosła, wydźwignięta, w złotym wieńcu.
taiḥ kirīṭī kirīṭasthair hemapuṅkhair ajihmagaiḥ /
śātakumbhamayāpīḍo babhau yūpa ivocchritaḥ //
Podczas zmagań tych syn Pandu przeciął strzałą swą niedźwiedzią
karwasz na ręce Subahu i gradem go strzał zasypał.
hastāvāpaṃ subāhostu bhallena yudhi pāṇḍavaḥ /
cicheda taṃ caiva punaḥ śaravarṣair avākirat //
Więc Suśarman i Suratha, Sudhanu oraz Subahu
i Sudharman dziesięcioma godzili w Zdobnego w Diadem.
tataḥ suśarmā daśabhiḥ surathaśca kirīṭinam /
sudharmā sudhanuścaiva subāhuśca samarpayan //
Ten, co pierwszą z małp ma w godle, wszystkich ich z osobna ranił
i strzałami niedźwiedzimi złote odciął im proporce.
tāṃstu sarvān pṛthag bāṇair vānarapravaradhvajaḥ /
pratyavidhyad dhvajāṃścaiṣāṃ bhallaiścicheda kāñcanān //
Sudhanwana łuk przeciąwszy, konie mu strzałami ubił
i pozbawił ciało głowy, razem z hełmem, co ją chronił.
sudhanvano dhanuśchittvā hayān vai nyavadhīccharaiḥ /
athāsya saśirastrāṇaṃ śiraḥ kāyād apāharat //
Kiedy upadł ów bohater, przerażeni jego słudzy
z wielkiej trwogi w strachu pierzchli do szeregów Durjodhany.
tasmiṃstu patite vīre trastāstasya padānugāḥ /
vyadravanta bhayād bhītā yena dauryodhanaṃ balam //
Tak syn Indry rozwścieczony siecią bełtów nieprzerwaną
wytracał dywizję niczym słońce ciemność promieniami.
tato jaghāna saṃkruddho vāsavistāṃ mahācamūm /
śarajālair avicchinnaistamaḥ sūrya ivāṃśubhiḥ //
Gdy się złamał opór armii i gdy woje wszem pierzchali,
gdy się srożył Leworęki, strach zawładnął Trigartami.
tato bhagne bale tasmin viprayāte samantataḥ /
savyasācini saṃkruddhe traigartān bhayam āviśat //
Gdy syn Prythy ich wytracał strzałami o prostym drzewcu,
wszędy budził konsternację jak w łań stadzie przerażonym.
te vadhyamānāḥ pārthena śaraiḥ saṃnataparvabhiḥ /
amuhyaṃstatra tatraiva trastā mṛgagaṇā iva //
Wówczas król Trigartów w złości rzekł do wielkich rydwanników:
„Dosyć już waszej dezercji! Woje, strach wam nie przystoi!
tatastrigartarāṭ kruddhastān uvāca mahārathān /
alaṃ drutena vaḥ śūrā na bhayaṃ kartum arhatha //
Srogie śluby złożyliście przed obliczem całej armii,
kiedy teraz zawrócicie, cóż powiecie jej przywódcom?
śaptvā tu śapathān ghorān sarvasainyasya paśyataḥ /
gatvā dauryodhanaṃ sainyaṃ kiṃ vai vakṣyatha mukhyagāḥ //
Czyż postępkiem tym w czas zmagań nie skażemy się na śmieszność?
Razem zbierzmy się i wróćmy, zróbmy to, co w naszej mocy”.
nāvahāsyāḥ kathaṃ loke karmaṇānena saṃyuge /
bhavema sahitāḥ sarve nivartadhvaṃ yathābalam //
Gdy, o królu, tak rzekł do nich, krzyki wznieśli wielokrotne
i zadęli woje w konchy, pokrzepiając się nawzajem.
evam uktāstu te rājann udakrośanmuhur muhuḥ /
śaṅkhāṃśca dadhmire vīrā harṣayantaḥ parasparam //
Ci, co wespół przysięgali, i pasterze Narajany
zawrócili, wybierając raczej śmierć niźli dezercję.
tataste saṃnyavartanta saṃśaptakagaṇāḥ punaḥ /
nārāyaṇāśca gopālāḥ kṛtvā mṛtyuṃ nivartanam //